A Court of Thorns and Roses (1 of 2) [Dramatized Adaptation]: A Court of Thorns and Roses 1 – Sarah J. Maas audiobook – Magia, namiętność i walka o przetrwanie w świecie faerie!

Opis

Cześć, kochani miłośnicy literatury i magicznych światów!

Dzisiaj mam dla Was coś naprawdę wyjątkowego – recenzję audiobooka „A Court of Thorns and Roses (1 of 2) [Dramatized Adaptation]”, pierwszej części bestsellerowej serii autorstwa Sarah J. Maas, wydanej przez GraphicAudio i narracyjnie ożywionej przez Karen Foley oraz całą obsadę aktorów. Jeśli śledzicie mojego bloga o popkulturze albo słuchacie mojego podcastu, wiecie, że uwielbiam zagłębiać się w światy fantasy, które łączą w sobie emocje, romans i epicką przygodę. I powiem Wam od razu – to słuchowisko to prawdziwa perełka w kategorii „audiobook experience”, która wciąga jak najlepszy serial na Netflixie. Ale zanim przejdziemy do szczegółów, pozwólcie, że opowiem, dlaczego ta historia tak bardzo mnie poruszyła.

Kiedy pierwszy raz usłyszałem o serii „Dwór Cierni i Róż”, byłem ciekaw, co sprawia, że zdobyła tak ogromną popularność na całym świecie, a zwłaszcza na platformach jak TikTok, gdzie #BookTok dosłownie oszalał na jej punkcie. Pamiętam, jak rok temu pisałem na blogu serię artykułów o literaturze fantasy w Polsce i analizowałem, dlaczego młodzi czytelnicy tak bardzo poszukują historii, które przeniosą ich w inny świat, a jednocześnie dotkną uniwersalnych emocji. Ta seria idealnie wpisuje się w ten trend – jest jak współczesna baśń, która czerpie z motywów „Pięknej i Bestii”, ale podaje je w nowoczesnym, pełnym pasji i niebezpieczeństwa sosie. Słuchając tego audiobooka, przypomniały mi się też moje dyskusje w podcaście o adaptacjach literackich, takich jak „Wojna polsko-ruska” Doroty Masłowskiej. Tam analizowałem, jak ważne jest, by adaptacja oddała ducha oryginału, a GraphicAudio naprawdę stanęło na wysokości zadania.

Przejdźmy do fabuły. „A Court of Thorns and Roses” opowiada historię dziewiętnastoletniej Feyre, łowczyni, która w desperacji zabija wilka w lesie, nie zdając sobie sprawy, że to początek jej podróży do magicznego świata fae – pełnego piękna, ale i śmiertelnego zagrożenia. Zostaje porwana przez tajemniczą istotę, która okazuje się być Tamlinem, jednym z nieśmiertelnych faerie. Ich relacja, początkowo pełna wrogości, stopniowo przeradza się w płomienny romans, który – nie oszukujmy się – jest sercem tej historii. Ale to nie tylko love story. Sarah J. Maas mistrzowsko buduje świat fae, pełen hierarchii, tajemnic i starożytnych zagrożeń. Feyre musi zmierzyć się z mroczną siłą, która może zniszczyć wszystko, co zaczyna być dla niej ważne. To historia o przemianie, przeznaczeniu i odkrywaniu prawdy – a wszystko to podane w sposób, który sprawia, że nie możesz oderwać słuchawek.

Haczyk? To nie jest zwykły audiobook. To dramatizowana adaptacja, co oznacza, że GraphicAudio stworzyło coś, co oni sami nazywają „filmem w Twoim umyśle”. I powiem Wam, że to nie jest przesada. Pełna obsada aktorów, efekty dźwiękowe i muzyka filmowa sprawiają, że słuchanie tego audiobooka to jak zanurzenie się w kinową produkcję. Karen Foley jako główna narratorka, wspierana przez takich aktorów jak Melody Muze czy Henry W. Kramer, wnosi do historii niesamowitą energię. Głosy są świetnie dobrane – Feyre brzmi jak młoda, zdeterminowana dziewczyna, która jednocześnie jest krucha i silna, a Tamlin ma w sobie tę mieszankę tajemniczości i ciepła, która sprawia, że rozumiesz, dlaczego Feyre się w nim zakochuje. Efekty dźwiękowe, jak szelest liści w lesie czy groźne pomruki magicznych stworzeń, budują atmosferę, która wciąga od pierwszej minuty. Jeśli chodzi o „listening experience”, to jest to absolutnie topka – rzadko spotyka się audiobooki, które tak bardzo angażują wszystkie zmysły. A najlepsze? Jeśli szukacie czegoś na próbę, może uda się znaleźć fragmenty tego audiobooka za darmo (tzw. „audiobook free”) na platformach streamingowych, co jest świetnym sposobem, by przekonać się, czy to Wasz klimat.

Co mnie szczególnie urzekło, to sposób, w jaki GraphicAudio oddaje emocje. Romans między Feyre a Tamlinem jest pełen napięcia – słyszysz to w dialogach, w pauzach, w sposobie, w jaki aktorzy budują chemię między bohaterami. Ale równie ważne są momenty grozy i tajemnicy, kiedy muzyka staje się mroczna, a efekty dźwiękowe sprawiają, że czujesz dreszcze na plecach. Jako fan popkultury i ktoś, kto analizuje trendy w rozrywce, widzę, dlaczego ta seria stała się fenomenem. Łączy w sobie elementy, które kochamy w fantasy – epickie światy, walkę dobra ze złem – z bardzo współczesnym podejściem do romansu i silnych kobiecych postaci. Feyre nie jest typową damą w opałach; to dziewczyna, która walczy o swoje i podejmuje trudne decyzje.

Oczywiście, nie jest to historia bez wad. Niektórzy słuchacze, co widać w recenzjach, uważają fabułę za przewidywalną, a czasem nawet nudną. I choć osobiście byłem wciągnięty od początku do końca, rozumiem, skąd mogą brać się takie opinie. Jeśli nie przepadacie za romansami w stylu young adult, gdzie miłość jest głównym motorem akcji, możecie poczuć się nieco zmęczeni. Dla mnie jednak ta przewidywalność jest częścią uroku – to jak słuchanie starej, dobrej baśni, którą znasz, ale wciąż chcesz usłyszeć na nowo. Warto też zaznaczyć, że to tylko pierwsza część pierwszej książki, więc historia urywa się w połowie, co może być frustrujące, jeśli nie macie od razu dostępu do kontynuacji.

Porównując „A Court of Thorns and Roses” do innych serii fantasy, od razu przychodzą mi na myśl takie tytuły jak „Szklany Tron” tej samej autorki czy „The Cruel Prince” Holly Black. Jeśli lubicie te historie, będziecie całkowicie zafascynowani światem fae stworzonym przez Maas. Co wyróżnia ten audiobook na tle innych, to właśnie forma dramatizowana – to nie jest zwykła narracja, to słuchowisko, które przypomina bardziej radiowy teatr niż tradycyjny audiobook. Dla mnie, jako byłego DJ-a radiowego, to prawdziwa gratka, bo przypomina mi czasy, kiedy sam tworzyłem audycje, próbując za pomocą dźwięku opowiadać historie.

Komu poleciłbym to „audiobook experience”? Zdecydowanie fanom fantasy i epic fantasy, którzy szukają czegoś wciągającego, romantycznego i pełnego emocji. Jeśli lubicie historie z silnymi bohaterkami i skomplikowanymi relacjami, to jest to coś dla Was. Polecam też wszystkim, którzy chcą spróbować czegoś nowego w świecie audiobooków – dramatizowana forma to naprawdę inny poziom immersji. A jeśli jesteście młodymi słuchaczami, którzy odkryli tę serię na TikToku, to GraphicAudio daje Wam szansę, by przeżyć tę historię w zupełnie nowy sposób.

Na koniec jeszcze jedna osobista refleksja. Słuchanie tego audiobooka przypomniało mi, dlaczego tak bardzo kocham literaturę fantasy. To nie tylko ucieczka od rzeczywistości, ale też sposób na zrozumienie siebie przez pryzmat uniwersalnych tematów – miłości, poświęcenia, walki o to, co ważne. Pamiętam, jak w dzieciństwie zaczytywałem się w polskich wydaniach „Wiedźmina” Sapkowskiego, marząc o świecie, gdzie wszystko jest możliwe. „A Court of Thorns and Roses” dało mi podobny dreszcz emocji, a dzięki niesamowitej produkcji audio poczułem się, jakbym naprawdę był w krainie fae. To słuchowisko to dowód na to, że audiobooki mogą być czymś więcej niż tylko czytaną książką – mogą być prawdziwą podróżą.

Do usłyszenia wkrótce, trzymajcie się i dajcie znać, co myślicie o tym audiobooku! Wasz Tomek Wiśniewski

Do usłyszenia wkrótce, trzymajcie się i dajcie znać, co myślicie o tym audiobooku! Wasz Tomek Wiśniewski
Tomasz Wiśniewski