Brat mojego męża – Danka Braun audiobook – Tajemnica, która wstrząśnie Twoim światem

Opis

Cześć, miłośnicy dobrych historii i audiobookowych wrażeń!

Gdy tylko zobaczyłem nowość od Wydawnictwa Prozami – ‘Brat mojego męża’ Danki Braun – od razu wiedziałem, że to musi być coś specjalnego. Ta autorka ma w sobie ten magnes, który przyciąga czytelników (i słuchaczy) jak biedronki do lata. A gdy jeszcze zobaczyłem, że narratorem jest Krzysztof Polkowski, mój ulubiony głos wśród polskich lektorów, od razu wcisnąłem ‘play’. I wiecie co? Nie zawiodłem się, choć – jak to w życiu – nie obyło się bez kilku ‘ale’.

Zacznijmy od fabuły, bo to prawdziwy rollercoaster emocji. Diana traci męża w wypadku samochodowym i musi zmierzyć się nie tylko z żałobą, ale i samotnym wychowaniem dzieci. Brzmi jak typowa obyczajówka? Nic bardziej mylnego! Po pół roku pojawia się Piotr – bliźniaczy brat zmarłego, który wyparował z rodzinnego życia dekadę wcześniej. I tu zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki! Braun mistrzowsko gra na emocjach czytelnika, serwując nam pytania: Czy to na pewno Paweł leży w trumnie? Co ukrywa Piotr? I dlaczego zna tak intymne szczegóły z życia małżonków?

Pamiętam, jak kilka lat temu analizowałem na blogu boom powieści obyczajowych w Polsce. Wtedy zauważyłem, że najlepiej sprzedają się te historie, które łączą codzienność z elementem niezwykłości – dokładnie jak u Braun. To taki literacki odpowiednik serialu ‘Na dobre i na złe’ skrzyżowanego z ‘Twin Peaks’. I muszę przyznać, że ten miszmasz działa wyjątkowo dobrze!

Jeśli chodzi o wykonanie audiobooka – Krzysztof Polkowski jak zwykle na medal. Jego głos ma tę ciepłą barwę, która idealnie pasuje do męskich bohaterów, a jednocześnie potrafi być niepokojący, gdy narracja tego wymaga. Szkoda tylko, że produkcja zdecydowała się na podwójną narrację (Polkowski + Lucyna Frączek). Niestety, zmiana narratorów w połowie rozdziału trochę wybija z rytmu. Frączek, choć technicznie poprawna, czasem wpada w tonację rodem z telenoweli, co nieco odbiera powagi niektórym scenom.

Co do samej książki – Braun jak zwykle serwuje nam solidną dawkę emocji. Jej styl jest jak dobre wino – wyrazisty, ale nie przytłaczający. W ‘Bracie mojego męża’ szczególnie podobało mi się stopniowe odsłanianie tajemnicy. To nie jest thriller, gdzie akcja pędzi jak szalona, ale raczej psychologiczna gra, w której każdy rozdział odkrywa nowy element układanki. Momentami wpada wprawdzie w melodramatyczne tony (te opisy ‘strefy kuchennej’ faktycznie mogą irytować), ale ogólnie rzecz biorąc – trzyma poziom.

Dla kogo będzie ten audiobook? Na pewno dla fanów mocnych emocji i rodzinnych tajemnic. Jeśli lubicie książki, gdzie nic nie jest takie, jak się wydaje, a każdy bohater ma coś do ukrycia – to będzie strzał w dziesiątkę. Dla wielbicieli czystego thrillera może być trochę za mało akcji, ale za to psychologiczna głębia na pewno zrekompensuje tę ‘stratę’.

Porównując do innych pozycji na rynku – ‘Brat mojego męża’ plasuje się gdzieś między ‘Pokotem’ Olgi Tokarczuk (pod względem psychologicznej finezji) a ‘Złotymi oknami’ Katarzyny Grocholi (jeśli chodzi o rodzinne sekrety). To nie jest może literatura najwyższych lotów, ale za to świetnie napisana rozrywka na wysokim poziomie.

Po jedenastu godzinach słuchania mogę śmiało powiedzieć – to była dobra inwestycja czasu. Danka Braun po raz kolejny udowadnia, że potrafi zaczarować czytelnika (i słuchacza) swoimi opowieściami. A audiobookowa forma, mimo drobnych niedociągnięć, dodaje tej historii nowego wymiaru. Szczególnie w scenach, gdy Polkowski mówi ‘głosem Piotra’ – mam ci klimat, że włosy stają dęba!

No to lecę słuchać kolejnego tytułu – trzymajcie się i dajcie znać, co sądzicie o ‘Bracie mojego męża’! Pozdrawiam, Wasz Tomasz Wiśniewski.