Bunt – Blake Crouch audiobook – Mroczna tajemnica Wayward Pines czeka na Ciebie

Opis

Drodzy miłośnicy mrocznych zakamarków ludzkiej psychiki i literackich niespodzianek,

Gdy po raz pierwszy sięgnąłem po audiobook “Bunt” Blake’a Croucha, nie spodziewałem się, że ta kontynuacja serii Wayward Pines wciągnie mnie tak głęboko, jak eksperymentalna komora izolacyjna, którą badałem podczas moich studiów z psychologii kryminalnej. Już od pierwszych minut narracji Janusza Zadury poczułem to charakterystyczne mrowienie na karku – to samo, które towarzyszyło mi podczas badań nad polskimi legendami o nawiedzonych miejscach.

Wayward Pines to nie jest zwykłe miasteczko, a “Bunt” to nie jest zwykła kontynuacja. Blake Crouch mistrzowsko rozwija wątki z pierwszej części, przekształcając pozorną utopię w koszmar rodem z najczarniejszych wersji baśni braci Grimm. Ethan Burke, którego głos Zadura interpretuje z idealną mieszanką determinacji i narastającej paranoi, staje się naszym przewodnikiem po tym labiryncie kłamstw. Jak mawiał mój profesor od etnografii: “Najstraszniejsze są te więzienia, których ściany budujemy sobie sami w głowach” – i dokładnie taką klatkę konstruuje Crouch swoim bohaterom.

Janusz Zadura jako narrator to strzał w dziesiątkę. Jego głos – chropowaty jak powierzchnia starego drewna w opuszczonej chacie – idealnie oddaje klimat narastającego niepokoju. Szczególnie zapadła mi w pamięć scena, gdy Ethan odkrywa prawdę o miasteczku: Zadura potrafi oddać tę mieszankę przerażenia i ulgi, jaką czuje się, gdy w końcu znajduje się brakujący element układanki. To przypominało mi moje własne doświadczenia z produkcji filmów krótkometrażowych, gdy aktor nagle “łapie” emocję postaci i przenosi widza w zupełnie inny wymiar przeżyć.

Crouch brawurowo gra konwencjami, mieszając elementy thrillera psychologicznego z science-fiction. Jego wizja kontroli nad umysłami mieszkańców przywodzi na myśl nasze polskie legendy o zmorach i dusiołkach, które siadały na piersiach śpiących, odbierając im wolność ruchu. Tylko że tu rolę demonów przejmuje technologia i szalony naukowiec – współczesna wersja doktora Frankensteina, który nie tworzy potworów z kawałków ciał, ale z kawałków ludzkich umysłów.

Porównując “Bunt” do innych dzieł z tego nurtu, muszę przyznać, że seria Wayward Pines wypada bardziej konsekwentnie niż adaptacja serialowa M. Nighta Shyamalana. Gdzie serial czasem wpada w pułapkę efektów specjalnych, książka Croucha konsekwentnie buduje napięcie poprzez psychologiczną głębię. To tak, jak różnica między straszeniem krwawymi scenami a prawdziwym horrorem, który rodzi się w wyobraźni słuchacza – dokładnie to, czego uczyłem studentów na moich warsztatach z tworzenia nastroju w horrorze.

Jedynym mankamentem, który dostrzegam, jest pewna przewidywalność niektórych zwrotów akcji. Gdy badałem mechanizmy tworzenia napięcia w literaturze grozy, zawsze zwracałem uwagę na to, że najskuteczniejsze są te niespodzianki, które – choć zaskakujące – wydają się nieuniknione w retrospekcji. Tu kilka momentów można było przewidzieć już na kilkadziesiąt minut wcześniej. Ale to naprawdę drobiazg w obliczu ogólnej jakości tej produkcji.

Dla kogo jest ten audiobook? Dla wszystkich, którzy lubią, gdy granica między rzeczywistością a fikcją zaczyna się rozmywać jak kontury w upalny dzień. Dla miłośników psychologicznych gier rodem z “Miasteczka Stepford”, ale z technologicznym twistem. I wreszcie – dla tych, którzy tak jak ja, zawsze zastanawiali się, jak by to było obudzić się w świecie, gdzie wszystkie zasady nagle przestają obowiązywać.

Z mrocznymi pozdrowieniami z krainy literackich koszmarów,
Piotr Czarny