Burn the Hell. Runda czwarta – Katarzyna Barlińska vel P.S. HERYTIERA – “Pizgacz” audiobook – Miłość, chaos i nieodparta namiętność w wirze uczuć

Opis

Drodzy miłośnicy literackich podróży, zwłaszcza tych, które poruszają najgłębsze struny duszy,

Gdy po raz pierwszy sięgnęłam po audiobook „Burn the Hell. Runda czwarta” Katarzyny Barlińskiej vel P.S. Herytiera, znanej również jako „Pizgacz”, miałam mieszane uczucia. Trylogia Hell, a właściwie już sześcioksiąg, bo seria rozrosła się do sześciu części, zdążyła już zaskarbić sobie grono wiernych czytelników. Czy czwarta odsłona utrzyma poziom? Czy narratorka, Marta Wągrocka, podoła wyzwaniu, jakim jest oddanie emocji targających Victorią i Nathanielem? Postanowiłam przekonać się na własne uszy.

“”Wciągający wir emocji””
„Burn the Hell. Runda czwarta” to opowieść, która nie pozwala o sobie łatwo zapomnieć. Victoria Clark, młoda kobieta stojąca u progu dorosłości, musi zmierzyć się z decyzjami, które zaważą na jej przyszłości. Wyjazd na uczelnię czy pozostanie w Culver City, gdzie czeka na nią Nathaniel Shey – mężczyzna o duszy naznaczonej bliznami, który jednocześnie jest jej największą obsesją i najsłabszym punktem. Autorka mistrzowsko balansuje na granicy między romantyzmem a dramatem psychicznym, tworząc postacie, które są jednocześnie irytujące i fascynujące.

W tej części Victoria musi skonfrontować się z prawdą – nie tylko o Nathanielu, ale także o sobie samej. To, co wyróżnia tę serię, to niebanalne podejście do tematu uzależnienia od drugiej osoby. Barlińska nie idealizuje toksycznej relacji, ale też nie demonizuje Nathaniella. Pokazuje go jako człowieka złożonego, którego przeszłość ukształtowała, ale nie do końca zdefiniowała. To przypomina mi rozmowy, które prowadziłam z czytelnikami podczas spotkań autorskich – wiele młodych kobiet identyfikowało się z Victorią, widząc w jej historii echo własnych doświadczeń.

“”Głos, który prowadzi przez piekło i niebo””
Marta Wągrocka, która podjęła się narratorskiego wyzwania, odnalazła się w tej roli znakomicie. Jej głos jest jak przewodnik po emocjonalnym labiryncie Victorii – delikatny, gdy trzeba oddać dziewczęcą niepewność, ale też pełen mocy, gdy narratorka wkracza w mroczniejsze rejony psychiki bohaterki. Szczególnie urzekło mnie, jak Wągrocka interpretuje dialogi Nathaniella. Nie próbuje na siłę obniżać głosu, co często zdarza się narratorkom czytającym męskie postaci, ale operuje barwą i tempem, tworząc wrażenie chłodnej, nieco złowrogiej aury.

Jednak audiobook nie jest pozbawiony wad. W niektórych momentach, zwłaszcza w scenach zbiorowych, brakowało mi większego zróżnicowania głosów postaci drugoplanowych. Bywało, że musiałam się chwilę zastanowić, kto właśnie mówi. To drobiazg, ale w produkcji trwającej ponad 24 godziny takie detale mają znaczenie.

“”Literackie tropy i psychologiczne głębie””
Jako krytyczka szczególnie cenię sobie w „Burn the Hell” warstwę psychologiczną. Barlińska nie boi się eksplorować ciemnych zakamarków ludzkiej duszy. Jej bohaterowie nie są czarno-biali, a ich motywacje często pozostają niejasne nawet dla nich samych. To przypomina mi najlepsze tradycje polskiej literatury kobiecej – od Olgi Tokarczuk po Manuelę Gretkowską – gdzie emocje są równie ważne jak fabuła.

W czwartej części szczególnie uderzył mnie motyw „wybielania” czyjegoś wizerunku. Victoria, przekonana, że tylko ona widzi dobro w Nathanielu, stara się go „naprawić”, ignorując przy tym własne potrzeby. To uniwersalna opowieść o tym, jak łatwo w relacji zatracamy granice między miłością a poświęceniem. Autorka nie daje łatwych odpowiedzi, a zakończenie – które u wielu czytelników wywołało łzy – pozostawia niedosyt, ale też nadzieję.

“”Dla kogo ta produkcja?””
„Burn the Hell. Runda czwarta” to audiobook, który polecam przede wszystkim miłośnikom intensywnych, emocjonalnych historii. Jeśli lubicie powieści, w których uczucia są jak żywioł – nieprzewidywalne i niebezpieczne – ta seria będzie dla was idealna. Marta Wągrocka sprawia, że słuchanie tej produkcji to niemal fizyczne doświadczenie.

Jednak ostrzegam: to nie jest lektura na lekkie popołudnie. Fabuła wymaga zaangażowania, a postaci potrafią irytować swoimi decyzjami. Ale może właśnie o to chodzi? Prawdziwe życie rzadko bywa wygodne, a Barlińska zdaje się mówić: „Takie są relacje – piękne, bolesne i nieprzewidywalne”.

“”Moje osobiste odniesienia””
Słuchając o Victorii, która próbuje pogodzić marzenia o przyszłości z niszczącą miłością, przypomniałam sobie pewną rozmowę z młodą autorką podczas festiwalu literackiego w Krakowie. Mówiła, że pisze o „toksycznych związkach”, bo chce pokazać, jak trudno czasem odróżnić miłość od uzależnienia. „Burn the Hell” podejmuje ten temat w sposób, który – mimo całej swojej dramatyczności – pozostaje wiarygodny.

Czy ta seria jest idealna? Nie. Czy warto jej słuchać? Absolutnie tak. Zwłaszcza jeśli cenicie sobie literaturę, która nie boi się stawiać niewygodnych pytań. A jeśli szukacie darmowego audiobooka, warto śledzić promocje wydawnictwa beYA – czasami udostępniają fragmenty za darmo, co może być świetnym sposobem, by złapać bakcyla tej serii.

Z literackim pozdrowieniem, Zofia Kowalska