Byle dalej od Wszeborowa – Joanna Tekieli audiobook – Ucieczka ku marzeniom nad Bałtykiem

Opis

Cześć, miłośnicy dobrych historii i dźwiękowych przygód!

Kiedy pierwszy raz usłyszałem o “Byle dalej od Wszeborowa” Joanny Tekieli, pomyślałem: „No, to brzmi jak coś, co mogłoby mnie wciągnąć na kilka godzin!”. I wiecie co? Nie myliłem się. Ten audiobook, przeczytany przez Joannę Domańską, to prawdziwa perełka w kategorii literatury obyczajowej – takiej, która nie tylko bawi, ale i zostawia w głowie kilka pytań do przemyślenia. Siedząc z kubkiem herbaty w ręku, słuchając o losach Kasi, która rzuca wszystko i rusza trabantem w kwiatki nad polskie morze, poczułem, że to coś więcej niż zwykła opowieść o ucieczce. To historia o nas wszystkich, którzy czasem marzymy, by powiedzieć „dość” i ruszyć byle dalej od codzienności.

Zacznijmy od tego, co mnie osobiście poruszyło. Jako ktoś, kto dorastał w małej miejscowości pod Krakowem, doskonale rozumiem Kasię. Te wścibskie spojrzenia sąsiadów, te „dobre rady”, których nikt nie prosi, i to uczucie, że każdy twój krok jest komentowany przy kawie u cioci Heli. Pamiętam, jak sam kiedyś marzyłem, żeby spakować plecak i wyjechać – może nie nad Bałtyk, ale chociaż do większego miasta, gdzie nikt nie pyta, dlaczego znowu nie byłeś w niedzielę w kościele. Dlatego kiedy Kasia decyduje się na ten odważny krok, kibicowałem jej całym sercem. Tekieli świetnie oddaje ten kontrast między duszącą atmosferą małej wioski a obietnicą wolności, którą niesie morze. To uczucie, kiedy w końcu ruszasz w drogę i czujesz, że świat się otwiera – bezcenne.

Sama fabuła jest prosta, ale ma w sobie coś magnetycznego. Katarzyna, mieszkanka Wszeborowa otoczonego prastarą puszczą, ma dość swojego życia. Pakuje się do swojego kolorowego trabanta i jedzie na północ, żeby spełnić marzenie o domu nad Bałtykiem. Brzmi jak bajka? Może trochę, ale Tekieli nie boi się pokazać, że taka podróż to nie tylko sielanka. Są momenty zwątpienia, są trudności, ale jest też nadzieja – taka prawdziwa, ludzka, nie przesłodzona. To, co mnie urzekło, to sposób, w jaki autorka opisuje polskie krajobrazy. Słysząc o szumiących falach i wietrze nad morzem, niemal czułem zapach soli w powietrzu. Jeśli lubicie historie o szukaniu siebie, jak choćby w “Jedz, módl się, kochaj” Elizabeth Gilbert, ale w bardziej swojskim, polskim wydaniu, to “Byle dalej od Wszeborowa” na pewno was nie zawiedzie.

Teraz słówko o Joannie Domańskiej, która narracją wnosi do tej historii dodatkową magię. Jej głos jest ciepły, ale nie przesłodzony – idealnie pasuje do Kasi, która jest jednocześnie delikatna i zdeterminowana. Domańska ma ten dar, że potrafi oddać emocje bohaterki bez przesadnego dramatyzmu. Kiedy Kasia rozmyśla nad swoim życiem, słychać w jej tonie nutkę melancholii, a kiedy w końcu dociera nad morze, czuć tę radość i ulgę. Jakość nagrania też jest na wysokim poziomie – żadnych szumów czy zgrzytów, które mogłyby wybić z rytmu. Słychać, że to profesjonalna robota, co w audiobookach jest dla mnie kluczowe, bo nic tak nie psuje słuchania jak kiepski dźwięk.

Nie mogę jednak powiedzieć, że wszystko w tej historii mnie porwało. Są momenty, kiedy akcja trochę się wlecze – zwłaszcza w pierwszej części, zanim Kasia rusza w drogę. Rozumiem, że Tekieli chciała pokazać, jak bardzo Wszeborowo ją przytłacza, ale chwilami miałem ochotę powiedzieć: „No dobra, już wiemy, ruszaj finally!”. Niektórzy słuchacze, jak Grażyna czy Magda z recenzji na Storytelu, też narzekali na nudę i brak większego rozwinięcia. I faktycznie, jeśli czekacie na wielkie zwroty akcji, to możecie się rozczarować. To nie jest thriller, tylko spokojna, refleksyjna opowieść – taka, którą docenicie, jeśli lubicie delektować się szczegółami i emocjami.

Z drugiej strony, jest w tym audiobooku coś pokrzepiającego. Słuchając, przypomniałem sobie moje własne przygody z analizowaniem bestsellerów na blogu. Pisałem kiedyś o tym, jak Polacy kochają historie o zaczynaniu od nowa – może to echo naszej historii, tego ciągłego podnoszenia się po trudach? “Byle dalej od Wszeborowa” wpisuje się w ten trend idealnie. To nie tylko historia Kasi, ale i nas wszystkich, którzy czasem czujemy się uwięzieni – czy to w małej wiosce, czy w rutynie dużego miasta. A fakt, że możecie posłuchać tego audiobooka za darmo, na przykład na platformach z okresem próbnym, to dodatkowy plus. W końcu kto nie lubi dobrej opowieści, która nie rujnuje portfela?

Porównując to do innych polskich audiobooków obyczajowych, jak choćby serii o Drzewiu tej samej autorki, czuć, że Tekieli ma talent do tworzenia ciepłych, ludzkich historii. Nie jest to może poziom Olgi Tokarczuk, ale nie musi być – to literatura, która ma dawać przyjemność, a nie zmuszać do filozoficznych rozkmin. Jeśli miałbym wskazać coś podobnego, pomyślałbym o “Słowikowej o poranku” Katarzyny Drogi – też o kobiecie, która szuka swojego miejsca w świecie, choć w innym stylu.

Podsumowując, “Byle dalej od Wszeborowa” to audiobook, który polecam wszystkim, którzy lubią historie o odwadze, marzeniach i polskich krajobrazach. Nie jest idealny – czasem za bardzo się ciągnie, a zakończenie mogłoby być bardziej zaskakujące – ale ma w sobie urok i autentyczność. Dla mnie to była podróż nie tylko nad Bałtyk, ale i w głąb siebie. Jeśli macie ochotę na coś lekkiego, a zarazem inspirującego, dajcie mu szansę. Może i wy poczujecie ten wiatr we włosach?

Do usłyszenia w kolejnej dźwiękowej przygodzie, Tomek Wiśniewski
Tomasz Wiśniewski