Cel – Simon Kernick audiobook – Wciąga jak wir zbrodni

Opis

Drodzy miłośnicy literackich napięć i kryminalnych zagadek,

Gdy po raz pierwszy sięgnęłam po audiobook „Cel” Simona Kernicka, miałam mieszane uczucia. Z jednej strony – seria o Tinie Boyd ma już swoich wiernych fanów, z drugiej – recenzje wskazywały na pewne niedociągnięcia fabularne. Postanowiłam jednak dać szansę tej historii, zwłaszcza że narratorem był Filip Kosior, którego głos kojarzy mi się z długimi, jesiennymi wieczorami spędzonymi przy kubku herbaty i dobrym kryminale. I muszę przyznać – nie zawiodłam się, choć nie wszystko w tej powieści jest idealne.

„Cel” to typowy przykład thrillera, w którym zwykły człowiek, Rob Fallon, zostaje wplątany w sieć niebezpiecznych wydarzeń. Spotkanie z dawno niewidzianą przyjaciółką, Jenny, staje się początkiem koszmaru. Kernick, jak zwykle, nie oszczędza czytelnika – akcja rozpędza się od pierwszych minut, a kolejne rozdziały to jak jazda kolejką górską: pełna zwrotów akcji, nagłych hamowań i niespodziewanych skrętów. To właśnie ta dynamika sprawia, że trudno oderwać się od słuchania, nawet jeśli niektóre wątki wydają się nieco przewidywalne.

Co szczególnie przykuło moją uwagę, to sposób, w jaki autor buduje napięcie. Przypomina mi to nieco techniki stosowane przez Stephena Kinga – stopniowe zwiększanie tempa, wprowadzanie pozornie niewinnych szczegółów, które później okazują się kluczowe. W „Cel” każdy dialog, każde spojrzenie może mieć znaczenie. To sprawia, że słuchacz czuje się jak detektyw, próbujący złożyć puzzle w całość. Niestety, nie wszystkie elementy tej układanki pasują do siebie idealnie. Kilka recenzji słusznie zwraca uwagę na nieścisłości fabularne, szczególnie dotyczące historii żony Bolta. Dla mnie, jako osoby, która zwraca uwagę na spójność narracji, to dość poważny błąd, który może zniechęcić wiernych fanów serii.

Filip Kosior jako narrator sprawdził się znakomicie. Jego głos jest idealny do tego typu powieści – stonowany, ale pełen emocji, potrafiący oddać zarówno napięcie, jak i subtelne niuanse dialogów. Szczególnie podobało mi się, jak interpretował postać Roba – słychać w jego głosie autentyczne przerażenie, ale też determinację. To ważne, bo w audiobooku narrator jest jak przewodnik – jeśli zawiedzie, cała historia traci swój urok. Kosior nie tylko nie zawiódł, ale wręcz podniósł poziom tej powieści.

Porównując „Cel” do innych części serii, muszę przyznać, że nie jest to najsilniejszy tom. Brakuje tu głębszej psychologicznej analizy postaci, która wyróżniała poprzednie książki. Tina Boyd, choć obecna, wydaje się nieco z boku, a jej decyzje bywają trudne do zrozumienia. Mike Bolt również nie jest tak wyraziście nakreślony jak wcześniej. To trochę tak, jakby autor skupił się na akcji, zapominając o rozwoju postaci. Szkoda, bo to właśnie ich wewnętrzne konflikty i relacje sprawiały, że seria była wyjątkowa.

Dla kogo jest ten audiobook? Na pewno dla fanów szybkich, pełnych akcji thrillerów. Jeśli lubicie książki, które trzymają w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty, „Cel” będzie dobrym wyborem. Jednak jeśli szukacie głębszej, psychologicznej gry, możecie poczuć lekki niedosyt. Mimo wszystko, warto dać mu szansę, choćby dla świetnej interpretacji Filipa Kosiora.

Słuchając „Celu”, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to historia, która idealnie nadaje się na ekran. Dynamiczne sceny pościgów, tajemnicze postacie, nieoczekiwane zwroty akcji – to wszystko brzmi jak przepis na dobry film. Być może kiedyś doczekamy się adaptacji, która wykorzysta potencjał tej opowieści. Do tego czasu pozostaje nam cieszyć się audiobookiem, który, mimo swoich mankamentów, zapewnia solidną dawkę rozrywki.

Podsumowując, „Cel” to jak dobra kawa – mocna, pobudzająca, ale nie zawsze idealnie zbalansowana. Jeśli macie ochotę na literacki zastrzyk adrenaliny, sięgnijcie po ten tytuł. Tylko nie zdziwcie się, jeśli po skończeniu będziecie potrzebowali chwili, by złapać oddech.

Z literackimi pozdrowieniami,
Zofia Kowalska