Cheeky – Małgorzata Lisińska audiobook – Namiętność i humor w rytmie mody!

Opis

Cześć, miłośniczki i miłośnicy lekkich, ale błyskotliwych historii! Tomasz Wiśniewski znowu na tropie literackich perełek, które potrafią rozśmieszyć, rozczulić i… zmusić do refleksji. Dzisiaj w moim uchu – a wkrótce może i w waszym – rozbrzmiewa „Cheeky” Małgorzaty Lisińskiej w interpretacji Magdy Karel. Siadajcie wygodnie, bo to będzie recenzja z pazurem!

“”„Cheeky” – czyli jak los puszcza oko, a my dostajemy mocnego łokcia””

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem okładkę „Cheeky” – tę różową, z przekornie uniesioną brwią – pomyślałem: „Oho, kolejna książka, która obieca mi, że rozwiąże wszystkie problemy miłosne za pomocą jednego przystojnego barmana”. Ale Gosia Lisińska, jak to Gosia, postanowiła mnie zaskoczyć. Bo „Cheeky” to nie tylko romans. To satyra na świat mody, terapia grupowa dla sfrustrowanych singli i… podręcznik przetrwania w erze Tindera, gdzie randka to wyścig, a nie spotkanie dusz.

“”„Tęsknię za nudą” – czyli bunt przeciwko instagramowej fikcji””

Gdy bohaterka wyznaje: „Tęsknię za przeciętnością”, poczułem, jakbym słyszał głos całego pokolenia zmęczonego kultem sukcesu. Przypomniała mi się moja własna historia sprzed lat, gdy jako świeżo upieczony bloger goniłem za „epicką treścią”, aż w końcu złapałem się na tym, że… tęsknię za zwykłą rozmową przy piwie, bez filtra Valencia. Lisińska brawurowo pokazuje, jak bardzo zatraciliśmy się w kreowaniu idealnego życia online, zapominając, że prawdziwe emocje często ukrywają się tam, gdzie najmniej ich szukamy – w codzienności.

“”Magda Karel – czyli dlaczego ten audiobook brzmi jak najlepsza przyjaciółka””

Magda Karel (której głos kojarzy mi się z kawą u mojej ulubionej ciotki – ciepły, pełny podtekstów) nie czyta tej książki. Ona ją opowiada, jakbyśmy siedzieli w jej kuchni. Jej interpretacja dialogów to majstersztyk – gdy bohaterka rzuca „fucka” losowi, słyszysz w głosie Karel dokładnie to napięcie między złością a nadzieją. A sceny z siostrą? Czułem się jak podsłuchujący rodzinną kłótnię przez cienkie ściany bloku z wielkiej płyty – tak to było autentyczne!

“”„A co jeśli to ON?” – czyli romans, który nie boi się brudnych butów””

Tu muszę pochwalić Lisińską za odwagę. W czasach, gdy literacki bohater musi być albo wampirem, albo miliarderem, jej barman (który myli marki garniturów!) to rewolucja. Jego zalety? Umie słuchać, nie ma konta na LinkedIn i… istnieje naprawdę. Słuchając tych scen, myślałem o moim kuzynie, który ostatnio zerwał z dziewczyną, bo „za mało polubień miała na Insta”. Gdyby przeczytał „Cheeky”, może zrozumiałby, że miłość to nie konkurs popularności.

“”Humor jak szampan – musuje, ale nie uderza do głowy””

Porównanie do Sophie Kinsella? Owszem, ale Lisińska dodaje do tej formuły typowo polski sos – sarkazm, który nie rani, i autoironię, która nie boli. Scena, w której bohaterka tłumaczy siostrze, że „przypadkowe spotkania” z jej chłopakiem to „tylko trzy razy” – to poziom komizmu, o jakim marzy większość seriali rom-com. Słuchałem tego w tramwaju i dostałem krzywych spojrzeń od babci w chuście, bo nie mogłem przestać się śmiać.

“”Dla kogo ten audiobook?””

Dla tych, którzy:
– Oglądając „Sexify”, marzą o bardziej polskim akcencie
– Wierzą, że najlepsze historie miłosne zaczynają się od „Przepraszam, czy to pani spodnia?”
– Są gotowi oddać głos Magdzie Karel, jak się oddaje kluczyki do mieszkania najlepszej przyjaciółce

“”Moje „ale”:””

Fabuła momentami idzie na skróty – zwłaszcza wątek siostry mógłby być głębszy. I szkoda, że świat mody, tak świetnie sportretowany na początku, później schodzi na dalszy plan. To trochę jak zjeść pyszny deser, ale poczuć, że kucharz mógł dać jeszcze więcej bakalii.

“”Podsumowując:””

„Cheeky” to audiobook, który brzmi jak weekend u przyjaciół – pełen śmiechu, drobnych dramatów i chwil, gdy nagle milkniesz, bo ktoś powiedział coś zbyt prawdziwego. Lisińska i Karel to duet, który powinien dostać własne talk-show – bo potrafią mówić o miłości bez cukru, ale też bez goryczy. A to w dzisiejszych czasach rzadkość wartą swojej ceny – nawet jeśli wydacie ją na abonament Storytela specjalnie dla tej jednej książki.

Wasz (ciągle zaskakiwany tym, że polski romans może być mądry) Tomasz Wiśniewski. PS. Jeśli spotkacie barmana, który wygląda, jakby mógł być bohaterem tej książki – dajcie znać. Dla przyjaciela pytam.