Czarna Madonna – Remigiusz Mróz audiobook – Tajemnica, która wciąga jak czarna dziura
Próbka audiobooka
Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.
Zanurz się w mroczny świat Remigiusza Mroza, gdzie głos Krzysztofa Gosztyły prowadzi przez labirynt tajemnic. Boeing 747 znika nad Morzem Śródziemnym, a narzeczona Filipa jest na pokładzie – co kryje się za tym zagadkowym zdarzeniem? Obraz Czarnej Madonny staje się kluczem do przerażających odpowiedzi. Słuchanie tego thrillera to jak chodzenie po linie nad przepaścią – czujesz dreszcz, napięcie i nie możesz się oderwać. Idealne dla tych, którzy lubią historie, od których serce bije szybciej. Odkryj “Czarna Madonna” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.
Opis
Drodzy miłośnicy mrocznych zakamarków literatury, poszukiwacze dreszczyku i tropiciele tajemnic,
Gdy po raz pierwszy sięgnąłem po audiobook „Czarna Madonna” Remigiusza Mroza, moje zawodowe zainteresowania natychmiast się obudziły. Jako badacz folkloru i psychologii strachu, zawsze jestem ciekawy, jak współcześni autorzy radzą sobie z odwiecznymi lękami ludzkości. A tu – samolot, który znika bez śladu, tajemniczy obraz Matki Bożej i granica między racjonalnym a irracjonalnym. Brzmi jak przepis na doskonały thriller z domieszką horroru. Ale czy taki właśnie jest?
Pierwsze godziny słuchania to prawdziwy rollercoaster emocji. Remigiusz Mróz, mistrz polskiego thrillera, od razu wrzuca nas w wir akcji – Boeing 747 znika z radarów, a wraz z nim narzeczona głównego bohatera, Filipa. To, co zaczyna się jak klasyczny thriller katastroficzny, szybko nabiera mistycznego wymiaru. Pojawia się motyw Czarnej Madonny, tajemniczego obrazu, który zdaje się mieć związek z zaginięciem samolotu. I tu właśnie zaczyna się moja wewnętrzna walka – z jednej strony fascynacja pomysłem, z drugiej – obawa przed zbytnią przesadą.
Pamiętam, jak podczas pracy nad krótkometrażowym filmem horrorowym dyskutowaliśmy z ekipą o tym, jak trudno jest utrzymać równowagę między realizmem a nadprzyrodzonością. Zbyt mało – i horror staje się nudny, zbyt dużo – i traci wiarygodność. Niestety, w „Czarnej Madonnie” często mam wrażenie, że autor przesadza. Wątki religijne, teorie spiskowe, elementy horroru – wszystko to miesza się w sposób, który zamiast budować napięcie, wprowadza chaos. Jak w tej scenie, gdy Filip odkrywa kolejny fragment tajemnicy – zamiast dreszczyku, czułem raczej zmęczenie nadmiarem niespójnych tropów.
Ale nie wszystko jest stracone. Gdzie „Czarna Madonna” naprawdę błyszczy, to w kreacji atmosfery. Mróz ma niesamowity talent do opisywania miejsc i sytuacji, które budzą niepokój. Sceny w opuszczonych kościołach, rozmowy z podejrzanymi księżmi, momenty, gdy Filip zaczyna wątpić w swoje postrzeganie rzeczywistości – to wszystko jest napisane z prawdziwym mistrzostwem. Pamiętam, jak podczas studiów nad psychologią stradu analizowaliśmy, jak ważne jest to, czego nie widać. Mróz doskonale to wykorzystuje – najstraszniejsze są tu właśnie niewypowiedziane groźby, spojrzenia pełne znaczeń, cisza przed burzą.
I tu dochodzimy do prawdziwej perły tego audiobooka – interpretacji Krzysztofa Gosztyły. Gosztyła to mistrz narracji, który potrafi jednym tonem głosu przekazać całą gamę emocji. Jego głos, pełen, głęboki, czasem drżący od niewypowiedzianego napięcia, nadaje „Czarnej Madonnie” zupełnie nowego wymiaru. Szczególnie zapadła mi w pamięć scena, gdy Filip po raz pierwszy widzi Czarną Madonnę – Gosztyła tak moduluje głos, że niemal widzimy ten obraz przed oczami. To właśnie dzięki niemu udało mi się przebrnąć przez bardziej absurdalne fragmenty książki.
Porównując „Czarną Madonnę” do innych dzieł Mroza, muszę przyznać, że to jeden z jego słabszych utworów. Brakuje tu spójności, którą podziwiałem w jego kryminałach prawniczych. Jeśli miałbym szukać podobieństw, przypomina mi to trochę wczesne eksperymenty Stephena Kinga, gdzie pomysł był genialny, ale wykonanie – jeszcze nie do końca dopracowane. Z drugiej strony, widać, że Mróz próbuje wyjść poza swoją strefę komfortu, co zawsze budzi mój szacunek.
Dla kogo jest ten audiobook? Na pewno dla fanów Mroza, którzy chcą poznać mniej znane oblicze autora. Dla miłośników thrillerów z domieszką horroru, którzy nie boją się eksperymentów. I przede wszystkim – dla tych, którzy chcą posłuchać mistrzowskiej interpretacji Gosztyły. Ale ostrzegam – to nie jest łatwa lektura. Wymaga cierpliwości i otwartości na dość eklektyczne połączenie gatunków.
Słuchając „Czarnej Madonny”, często myślałem o moich badaniach nad polskim folklorem. Jest w tej książce coś z dawnych legend o znikających bez śladu ludziach, o tajemniczych siłach, które ingerują w ludzkie życie. Szkoda tylko, że autor nie poszedł bardziej w tym kierunku – polska tradycja pełna jest opowieści, które mogłyby wzbogacić tę historię. Zamiast tego dostajemy mieszankę, która momentami brzmi jak próba dogonienia Zachodu w gatunku thrillera religijnego.
Podsumowując, „Czarna Madonna” to dzieło nierówne. Z jednej strony – świetny pomysł, mistrzowska atmosfera, genialna interpretacja. Z drugiej – przegadanie, chaos, zbyt wiele wątków, które nie do końca się łączą. Ale może właśnie w tym tkwi jego siła? Jak mawiał mój profesor od literatury: „Nawet nieudane eksperymenty wnoszą coś nowego”. I chyba tak jest w tym przypadku – to książka, która prowokuje do myślenia, nawet jeśli nie zawsze w zamierzony przez autora sposób.
Z mrocznymi pozdrowieniami z krainy literackich niepokojów,
Piotr Czarny
Dodatkowe informacje
Autor | |
---|---|
Lektor | |
Język | Polski |
Długość | 13H 35min |