Demon snów. W mrokach Luizjany. Tom 2 – Ludka Skrzydlewska audiobook – Wciągająca podróż w świat tajemnic i namiętności

Opis

Cześć, moi drodzy poszukiwacze literackich wrażeń!

Witajcie w świecie, gdzie rzeczywistość miesza się ze snami, a magia przenika każdy zakamarek Luizjany! Dziś zabiorę Was w podróż przez “Demon snów. W mrokach Luizjany. Tom 2” autorstwa Ludki Skrzydlewskiej, książkę, która rozbudziła we mnie wspomnienia z czasów, gdy jako młody bloger zaczynałem swoją przygodę z literaturą paranormalną. Ta kontynuacja to prawdziwa uczta dla miłośników gatunku – mroczna, zmysłowa i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, która potrafi zaskoczyć nawet najbardziej wyrobionych czytelników.

Pamiętam, jak siedziałem w swoim małym pokoju w Warszawie, otoczony stosami książek fantasy i urban fantasy, marząc o tym, by kiedyś móc podzielić się swoimi przemyśleniami z szerszą publicznością. I oto jestem, dzieląc się z Wami wrażeniami z audiobooka, który przeniósł mnie w mroczne zakątki Luizjany, przypominając mi o tych nocach, gdy zaczytywałem się w opowieściach o czarownicach, wilkołakach i demonach. Skrzydlewska mistrzowsko buduje atmosferę – duszne powietrze Luizjany niemal czuć przez strony, a magiczne starcia przypominają najlepsze momenty z “Prawdziwej Krwi” połączone z polskim temperamentem.

“Demon snów” to kontynuacja serii “W mrokach Luizjany”, która rozwija wątki z pierwszego tomu w sposób, który zaskoczy nawet uważnych czytelników. Postać Faye Cavendish to prawdziwa perła w koronie tej opowieści – jej przemiana z uległej córki despotycznej matki w silną czarownicę, która stawia czoło własnym demonom (i to dosłownie!), została przedstawiona z niezwykłą wrażliwością. Szczególnie poruszające są sceny, w których bohaterka zmaga się z codziennymi czynnościami, które dla innych są oczywiste – jak przygotowanie śniadania czy nawiązywanie zwykłych relacji. To właśnie te małe ludzkie dramaty czynią postać tak autentyczną.

Relacja Faye z demonem Sethem to prawdziwy majstersztyk – pełna napięcia, zmysłowości i tajemnic, które stopniowo się odsłaniają. Autorce udało się stworzyć chemię między postaciami, która skrzy się na każdej stronie. A te spicy momenty! (Ostrzegam – nie nadają się do słuchania w autobusie!). Wątek zaginięcia siostry Neve dodaje thrillerowego posmaku, a sposób, w jaki Seth staje się kluczem do rozwiązania tej zagadki, pokazuje kunszt Skrzydlewskiej w budowaniu skomplikowanej fabuły.

Trzymajcie się mocno rzeczywistości, bo po tej książce granica między jawą a snem może się zatrzeć! Wasz Tomasz
Tomasz Wiśniewski