Demony czasu pokoju – Adam Przechrzta audiobook – Mroczna fala zbrodni w powojennej Moskwie

Próbka audiobooka

Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.

Odkryj mroczną i brutalną opowieść, która wciągnie cię jak wir. Adam Przechrzta zamyka trylogię “Demony” wstrząsającym finałem, gdzie porucznik Aleksander Razumowski staje do walki z najgroźniejszymi bandytami powojennej Moskwy. Narrator Bartosz Głogowski prowadzi cię przez mroczne ulice, gdzie każdy krok może być ostatni, a przemoc jest codziennością. Zanurz się w klimacie mrocznego thrillera, gdzie wojenna przeszłość i bezwzględna rzeczywistość splatają się w niebezpieczny tan. Idealne dla tych, którzy lubią mroczne historie z nutą fantastyki i dreszczem prawdziwego horroru. Odkryj “Demony czasu pokoju” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.

ID: 843386
Seria:

Opis

Witajcie, miłośnicy mroku i tajemnic, którzy szukacie opowieści, co mrożą krew w żyłach!

Dziś chciałbym zaprosić Was w podróż do mrocznych zakamarków powojennej Moskwy, gdzie granica między dobrem a złem rozmywa się jak mgła nad Wisłą w zimowy poranek. Mowa o audiobooku „Demony czasu pokoju” Adama Przechrzty, czwartej części cyklu „Demony”, który wciąga jak wir w rzece i nie puszcza, dopóki nie dotrzesz do ostatniego słowa. Narratorem tej brutalnej i pełnej napięcia historii jest Bartosz Głogowski, a ja, Piotr Czarny, z przyjemnością podzielę się z Wami moimi wrażeniami z tej niezwykłej „audiobook experience”.

Już od pierwszych minut słuchania uderzył mnie klimat tej powieści. Powojenna Moskwa, pełna chaosu, przestępczości i beznadziei, jest jak lustro, w którym odbija się ciemna strona ludzkiej duszy. Adam Przechrzta maluje obraz miasta, gdzie weterani łagrów i frontów, ci, którzy przeszli piekło na ziemi, wracają tylko po to, by siać kolejne zło. To świat, w którym milicja jest bezradna wobec bandytów kutych na cztery nogi, a zwykli ludzie muszą walczyć o każdy dzień. W centrum tej historii stoi porucznik Aleksander Razumowski – twardziel, który Jamesa Bonda zjadłby na śniadanie, ale jednocześnie człowiek pełen moralnych dylematów. Ta mieszanka sensacji, powieści wojennej i subtelnych elementów fantastyki tworzy unikalny klimat, który doskonale wpisuje się w gatunek horroru i fantasy.

Słuchając tej opowieści, nie mogłem oprzeć się osobistym wspomnieniom. Pamiętam, jak podczas pracy nad krótkometrażowym filmem grozy, gdzie doradzałem w kwestii folkloru, starałem się uchwycić ten specyficzny, polski strach – nie ten hollywoodzki, pełen jump scare’ów, ale ten głęboki, płynący z opowieści o diabłach i upiorach, które czają się w cieniu. „Demony czasu pokoju” mają w sobie coś podobnego – to nie jest horror, który straszy tanimi chwytami, ale taki, który buduje napięcie przez atmosferę i niepewność. Przechrzta, choć osadza akcję w radzieckich realiach, dotyka czegoś uniwersalnego – strachu przed tym, co nieznane, przed tym, co czai się w ludzkiej naturze. To uczucie towarzyszyło mi także, gdy zgłębiałem psychologię strachu, badając, jak nasz umysł reaguje na niewidzialne zagrożenie. W tej książce zagrożenie jest często właśnie takie – niewidoczne, ale wyczuwalne w każdym słowie, w każdym oddechu bohaterów.

Przechodząc do analizy treści, muszę przyznać, że Przechrzta mistrzowsko oddaje brutalność powojennej rzeczywistości. Moskwa, którą przedstawia, to miasto, gdzie prawo jest tylko pustym słowem, a przetrwanie wymaga sprytu i bezwzględności. Razumowski, próbujący zaprowadzić porządek na Arbacie, staje się symbolem walki jednostki z systemem – skorumpowanym, bezdusznym i przytłaczającym. To temat, który rezonuje z polską duszą, bo przecież i my, jako naród, nie raz musieliśmy stawiać czoła opresji. Autor nie boi się pokazywać moralnej szarości – nie ma tu prostych podziałów na dobrych i złych, co czyni tę opowieść jeszcze bardziej wiarygodną. Elementy fantastyczne, choć subtelne, dodają historii głębi, tworząc mroczny klimat, który przypomina mi nieco prozę Jacka Piekary, gdzie historia miesza się z nadprzyrodzonym.

Nie można pominąć „listening experience”, które w dużej mierze zawdzięczamy narratorowi, Bartoszowi Głogowskiemu. Jego głos jest jak ostry nóż – przecina ciszę i wbija się w słuchacza z każdą wypowiedzianą frazą. Głogowski doskonale oddaje twardość Razumowskiego, ale też jego wewnętrzne rozterki, co sprawia, że postać staje się bardziej ludzka. Audio quality jest na najwyższym poziomie – dźwięk jest czysty, bez zakłóceń, co pozwala w pełni zanurzyć się w opowieści. Słuchając tego audiobooka, czułem się, jakbym sam chodził po brudnych ulicach Arbata, słysząc kroki bandytów za plecami. To prawdziwa gratka dla fanów gatunku, a jeśli gdzieś natkniecie się na możliwość odsłuchania tego „audiobook free”, nie wahajcie się ani chwili – taka jakość narracji to rzadkość.

Oczywiście, jak każda książka, „Demony czasu pokoju” mają swoje mocne i słabe strony. Z jednej strony, Przechrzta świetnie buduje napięcie i tworzy wiarygodny świat, który wciąga od pierwszej minuty. Z drugiej, momentami fabuła może wydawać się zbyt przewidywalna, zwłaszcza dla osób, które znają poprzednie części cyklu „Demony”. Brakuje też nieco głębszego rozwinięcia niektórych wątków pobocznych, które mogłyby dodać historii jeszcze więcej warstw. Niemniej jednak, jako całość, jest to pozycja, która zasługuje na wysoką ocenę – zarówno za treść, jak i za wykonanie audiobooka.

Porównując tę powieść do innych utworów, przychodzi mi na myśl kryminał noir w stylu Raymonda Chandlera, choć osadzony w radzieckich realiach. Razumowski ma w sobie coś z detektywa Marlowe’a – cynizm, determinację i moralny kompas, który czasem prowadzi go wbrew systemowi. W polskim kontekście można by zestawić Przechrztę z wspomnianym już Piekarą, choć u tego drugiego elementy fantastyczne są bardziej dominujące. „Demony czasu pokoju” to także echo historii o trudnej adaptacji żołnierzy do życia po wojnie, co przypomina mi „Pierwszą krew” Davida Morrella. Wszystkie te odniesienia pokazują, jak bogata i wielowarstwowa jest ta powieść.

Komu poleciłbym ten audiobook? Z pewnością fanom fantastyki, horroru i sensacji, którzy szukają czegoś więcej niż tylko taniej rozrywki. To książka dla tych, którzy lubią historie o walce z chaosem, o moralnych dylematach i o tym, jak cienka jest granica między człowiekiem a potworem. Jeśli jesteście miłośnikami mrocznych klimatów i cenicie dobrze opowiedziane historie, to „Demony czasu pokoju” w wykonaniu Bartosza Głogowskiego będą dla Was prawdziwą ucztą. Warto też zwrócić uwagę na cały cykl „Demony”, bo każda część buduje większy obraz tego alternatywnego świata.

Na koniec chciałbym podzielić się osobistą refleksją. Słuchając tej historii, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że w każdym z nas drzemie demon – czasem czasu pokoju, czasem wojny. Przechrzta przypomina nam, że najgorsze potwory to nie te z bajek, ale te, które rodzą się w ludzkich sercach. To myśl, która zostaje z nami długo po zakończeniu słuchania, jak echo kroków w ciemnej uliczce. W balladzie o Razumowskim jest coś, co przypomina mi stare polskie opowieści o bohaterach, którzy stają do walki z niemożliwym – może dlatego ta historia tak bardzo mnie poruszyła.

Z mrocznymi pozdrowieniami, pozostaję w cieniu literackich tajemnic, Piotr Czarny

Dodatkowe informacje

Autor

Lektor

Język

Polski

Długość

12H 45min