Dom na klifie – Monika Szwaja audiobook – Niezwykła historia miłości i marzeń na klifie

Opis

Cześć wszystkim miłośnikom dobrej literatury i pasjonatom audiobooków! Tomasz Wiśniewski tutaj, wasz przewodnik po świecie kultury popularnej.

Gdy pierwszy raz natknąłem się na “Dom na klifie” Moniki Szwai, moje oczekiwania były dość typowe – spodziewałem się lekkiej, obyczajowej historii z nutą romansu. Jakże się myliłem! Ta powieść, wydana już po śmierci autorki, okazała się prawdziwą perełką, która łączy w sobie ciepły humor z ważnymi społecznymi tematami.

Pamiętam, jak kilka lat temu analizowałem na swoim blogu boom na powieści obyczajowe osadzone w polskich realiach. Wtedy właśnie zauważyłem, że czytelnicy coraz częściej szukają nie tylko rozrywki, ale też głębszego przesłania. “Dom na klifie” idealnie wpisuje się w ten trend – to historia, która bawi, wzrusza, ale też skłania do refleksji.

Fabuła skupia się na Zosi, młodej kobiecie pragnącej założyć rodzinny dom dziecka, i Adamie, czterdziestolatku szukającym swojego miejsca w życiu. Ich małżeństwo z rozsądku to prawdziwy majstersztyk psychologiczny – Szwaja z niezwykłą delikatnością pokazuje, jak z praktycznego układu może narodzić się prawdziwa więź. Ta historia przypomniała mi dyskusje, które prowadziłem na podcastach o współczesnych związkach – jak bardzo różnią się od tych sprzed kilkudziesięciu lat.

Anna Kerth jako lektorka to strzał w dziesiątkę! Jej głos ma tę szczególną cechę – potrafi być jednocześnie ciepły i pełen energii, idealnie oddając ducha prozy Szwai. Szczególnie urzekło mnie, jak mistrzowsko odtwarzała dialogi – każda postać miała swój charakterystyczny ton, co w przypadku audiobooka jest nieocenione. Jedynie w kilku momentach miałem wrażenie, że tempo czytania mogłoby być nieco wolniejsze, by lepiej wybrzmiewały emocje.

Co wyróżnia tę powieść na tle innych współczesnych obyczajówek? Przede wszystkim autentyzm miejsca – wyspa Wolin i Zalew Szczeciński to nie tylko tło, ale prawdziwy bohater tej historii. Szwaja, podobnie jak w swoich innych książkach, potrafiła oddać magię Pomorza Zachodniego. To tak, jakbyśmy razem z bohaterami czuli słony powiew wiatru i słyszeli krzyk mew.

Porównując “Dom na klifie” do innych książek tego gatunku, widzę wyraźne podobieństwa do twórczości Katarzyny Grocholi – ta sama lekkość pióra i umiejętność mówienia o trudnych sprawach bez zbędnego patosu. Jednak Szwaja idzie o krok dalej – jej bohaterowie są bardziej złożeni, a problemy domów dziecka pokazane z rzadko spotykaną w literaturze popularnej wrażliwością.

Czy są jakieś słabsze strony? Kilku słuchaczy zwróciło uwagę na pewne uproszczenia w przedstawieniu rzeczywistości domów dziecka. Rzeczywiście, czasem miałem wrażenie, że autorka nieco wyidealizowała sytuację, ale w końcu to literatura, a nie reportaż. Poza tym uważam, że optymizm i wiara w dobroć ludzi to znaki rozpoznawcze stylu Szwai.

Dla kogo będzie to idealny audiobook? Dla wszystkich, którzy cenią sobie inteligentną rozrywkę – historię, która bawi, ale nie ogłupia. Dla słuchaczy szukających czegoś więcej niż tylko romansu. I oczywiście dla fanów Moniki Szwai – to piękne pożegnanie z ulubioną autorką.

Osobiscie, słuchając “Domu na klifie”, często się uśmiechałem, czasem wzruszałem, a na koniec poczułem dziwną tęsknotę za bohaterami. To znak, że trafiłem na coś wyjątkowego. W dobie, gdy rynek zalewają powieści pisane na jedno kopyto, proza Szwai świeci jak latarnia morska na klifie – właśnie takim, na którym stoi tytułowy dom.

Do usłyszenia w kolejnych recenzjach – trzymajcie się ciepło i dajcie się porwać dobrej literaturze! Wasz Tomasz.
Tomasz Wiśniewski