Dom na wrzosowej polanie – Halina Kowalczuk audiobook – Miłość jak tatrzański wiatr: porywająca i nieobliczalna

Próbka audiobooka

Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.

Odkryj poruszającą historię Aliny w audiobooku “Dom na wrzosowej polanie” Haliny Kowalczuk, mistrzowsko opowiedzianą przez Joannę Domańską. Zdrada męża i utrata pracy rzucają ją w wir zmian, a malownicza wioska u stóp Tatr staje się sceną dla tajemnic i namiętności. Czy Marcin, zagadkowy mężczyzna, ukrywa coś, co rozbije jej serce jak kruchy górski kryształ? Słuchanie tej opowieści to podróż przez emocje – od cichych wzruszeń po burzę niepewności – wpleciona w szum wrzosów i echa starych legend. Idealne dla tych, którzy lubią współczesne romanse z nutą magii. Odkryj “Dom na wrzosowej polanie” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.

ID: 1068136
Gatunek:

Opis

Cześć, miłośnicy dobrej literatury i audiobookowych podróży!

Gdy tylko usłyszałem pierwsze zdania „Domu na wrzosowej polanie” Haliny Kowalczuk w interpretacji Joanny Domańskiej, od razu poczułem ten charakterystyczny dreszczyk emocji, który towarzyszy odkrywaniu szczególnych historii. To tak, jakby ktoś nagle otworzył okno w dusznym pokoju, wpuszczając powiew tatrzańskiego powietrza zmieszanego z zapachem wrzosów i nutą tajemnicy.

Przyznam, że początkowo podchodziłem do tego audiobooka z lekkim dystansem – ostatnie moje doświadczenia z polskimi romansami obyczajowymi były raczej jak randka w ciemno, gdzie obie strony rozczarowane rozchodzą się po kwadransie. Ale Kowalczuk zaskoczyła mnie jak stary znajomy, który po latach potrafi zaskoczyć nową, dojrzałą osobowością.

Historia Aliny, która po życiowym trzęsieniu ziemi (zdrada męża plus utrata pracy – klasyczny polski duet) znajduje schronienie w malowniczej scenerii pod Tatrami, to coś więcej niż tylko schematyczny romans. To opowieść o odbudowywaniu siebie z kawałków, gdzie każdy fragment osobowości trzeba na nowo oszlifować jak górski kryształ. Przypomniała mi się moja własna wyprawa w Bieszczady kilka lat temu, gdy po serii zawodów zawodowych uciekłem w dziką przyrodę, by – podobnie jak Alina – znaleźć w niej lustro dla własnych emocji.

Joanna Domańska jako narratorka to strzał w dziesiątkę. Jej głos ma tę szczególną właściwość, że potrafi być jednocześnie ciepły jak promienie słońca na drewnianej werandzie, ale i chłodny jak górski potok, gdy historia tego wymaga. Szczególnie zapadł mi w pamięć fragment, gdy czytała scenę pierwszej rozmowy Aliny z tajemniczym sąsiadem – tamta gra tonów, te ledwo uchwytne pauzy… To właśnie mistrzostwo narracji audiobookowej, gdzie aktor nie czyta, tylko ożywia świat.

Jeśli chodzi o konstrukcję fabuły, Kowalczuk sprytnie żongluje kilkoma wątkami. Z jednej strony mamy klasyczną historię miłosną (nie spoileruję, ale ten wątek z listami z przeszłości to majstersztyk!), z drugiej – elementy thrillera psychologicznego, gdy bohaterka zaczyna odkrywać mroczne sekrety swojego nowego domu. A wszystko to okraszone legendami tatrzańskimi, które wplecione są w fabułę tak naturalnie, jak porosty na górskich skałach. To właśnie te elementy folkloru przypomniały mi dyskusje z moimi słuchaczami podcastu o tym, jak współczesna polska literatura coraz śmielej sięga po nasze rodzime tradycje, nadając im nowoczesną formę.

Porównując „Dom na wrzosowej polanie” do innych pozycji na polskim rynku, najbardziej nasuwa się analogia do książek Katarzyny Michalak – podobna lekkość pióra, ale i głębia psychologiczna ukryta pod warstwą pozornie prostej fabuły. Jednak Kowalczuk idzie o krok dalej w eksperymentach formalnych, np. wplatając fragmenty starego pamiętnika w narrację – co w wersji audiobookowej, dzięki zmianie tonacji głosu Domańskiej, brzmi wyjątkowo efektownie.

Nie jest to jednak pozycja pozbawiona wad. Momentami miałem wrażenie, że niektóre wątki (jak np. postać ekscentrycznej sąsiadki) zostały potraktowane po macoszemu, jakby autorka nie do końca wiedziała, co z nimi zrobić. A scena finałowa, choć emocjonalnie satysfakcjonująca, wydała mi się nieco zbyt przewidywalna jak na tak bogatą w niespodzianki opowieść.

Dla kogo będzie ten audiobook? Jeśli lubicie historie, które łączą współczesne realia z nutą magicznego realizmu, jeśli cenicie sobie polskie krajobrazy opisane z niemal malarską precyzją, a do tego chcecie się wzruszyć i… trochę przestraszyć – to pozycja idealna. Szczególnie polecam do słuchania podczas długich jesiennych wieczorów, najlepiej z kubkiem gorącej herbaty i widokiem za oknem – choćby na miejskie blokowisko, które pod wpływem tej opowieści może nabrać nieco tatrzańskiego uroku.

Produkcja Storyboxu stoi na wysokim poziomie – dźwięk czysty jak górskie powietrze, żadnych zakłóceń czy nienaturalnych przerw. Szkoda tylko, że nie zdecydowano się na dodatkowe efekty dźwiękowe (szum wiatru w górach, stukot drewnianych podłóg), które mogłyby wzbogacić doświadczenie. Ale może to i lepiej – przesadzone efekty potrafią zepsuć nawet najlepszą narrację, co nieraz podkreślałem w swoich podcastowych analizach.

No to jak, macie już ochotę na tatrzańską przygodę z audiobookiem? Jeśli zdecydujecie się na tę podróż, dajcie znać, czy Was też urzekł ten szczególny klimat, gdzie realizm miesza się z magią, a współczesne dramaty splatają z dawnymi legendami. A ja tymczasem wracam do swoich słuchawek – przede mną kolejna literacka podróż do recenzji! Trzymajcie się ciepło i… słuchajcie uważnie. Cześć!
Tomasz Wiśniewski

Dodatkowe informacje

Autor

Lektor

Język

Polski

Długość

9H 37min