Droga 66 – Becky Masterman audiobook – Tajemnica morderstw na pustkowiu

Opis

Cześć, miłośnicy mrocznych kryminałów i audiobookowych wrażeń!

Gdy tylko usłyszałem, że Filip Kosior podjął się narratorskiego wyzwania w „Drodze 66” Becky Masterman, wiedziałem, że to musi być coś wyjątkowego. Nie myliłem się. Ten audiobook to jak podróż po Route 66 – pełna niespodzianek, mrocznych zakrętów i momentów, gdy serce podchodzi do gardła.

Zacznijmy od samej historii. Brigid Quinn to postać, która od pierwszych minut narracji wryła się w moją pamięć. Emerytowana agentka FBI z bagażem traumatycznych wspomnień – to brzmi jak przepis na kolejny banalny kryminał, prawda? Ale Masterman, korzystając ze swojego doświadczenia w medycynie sądowej, tworzy postać z krwi i kości. Brigid nie jest typową „silną kobietą” – jej siła wynika ze słabości, z poczucia winy za śmierć Jessiki, z którą nie może się pogodzić.

Pamiętam, jak kilka lat temu analizowałem na blogu fenomen skandynawskich kryminałów i ich wpływ na polski rynek. „Droga 66” to dowód, że Amerykanie potrafią tworzyć równie mroczne, psychologicznie złożone historie. Masterman nie epatuje przemocą, ale potrafi budować napięcie poprzez detale – opis pustynnego krajobrazu Arizony, gdzie „słońce wypala wszelkie ślady”, czy wewnętrzne monologi Brigid, w których czuć jej rozdarcie między pragnieniem normalności a potrzebą sprawiedliwości.

Filip Kosior, którego głos znamy m.in. z „Wiedźmina”, idealnie odnalazł się w tej roli. Jego narracja to nie tylko czytanie tekstu – to aktorska kreacja. Gdy Brigid wspomina Jessikę, w jego głosie słychać łamiące się emocje. Gdy opisuje mordercę – chłód, który sprawia, że mimo upału za oknem czułem dreszcze. Jedyny zarzut? Rzeczywiście, niektóre obcojęzyczne imiona mogłyby być lepiej wymówione, ale to drobiazg w obliczu całokształtu.

Porównania do „Milczenia owiec” są jak najbardziej na miejscu. Podobnie jak Clarice Starling, Brigid Quinn musi zmierzyć się nie tylko z psychopatą, ale i z własnymi demonami. Masterman idzie jednak o krok dalej – jej bohaterka nie jest młodą adeptką FBI, lecz doświadczoną kobietą, która już zapłaciła wysoką cenę za służbę.

Co mnie szczególnie urzekło? Realizm psychologiczny. Scena, w której Brigid ukrywa przed mężem swoją przeszłość, przypomniała mi dyskusje z moimi słuchaczami podcastu o tym, jak trudno jest budować związek, gdy nosi się w sobie taki ciężar. To nie jest tylko kryminał – to studium traumy, winy i trudnego przebaczenia.

Jeśli chodzi o tempo, pierwsza połowa audiobooka może wydawać się nieco powolna, ale uwierzcie mi – to celowy zabieg. Masterman jak dobry szef kuchni – najpierw powoli przyprawia historię, by w finale podać nam danie, od którego nie można się oderwać. Ostatnie dwie godziny słuchałem jednym tchem, zapominając o wszystkim dookoła.

Dla kogo jest ten audiobook? Dla fanów kryminałów psychologicznych, którzy cenią sobie charakterystyczne postacie i klimat. Dla tych, którzy lubią, gdy historia zostawia ślad – nie tylko w postaci rozwiązanej zagadki, ale i pytań, które długo po zakończeniu słuchania nie dają spokoju. I oczywiście – dla wielbicieli talentu Filipa Kosiora, który po raz kolejny udowadnia, że jest jednym z najlepszych polskich lektorów.

Czy warto? Jak najbardziej. „Droga 66” to audiobook, który nie tylko dostarcza rozrywki, ale i skłania do refleksji. I choć może nie jest to pozycja dla osób szukających lekkiej, letniej lektury, to na pewno zostanie z wami na dłużej – tak jak zostaje ślad na pustyni po przejeździe samochodu.

Wasz kryminałowy przewodnik, Tomasz Wiśniewski