Expeditionary Force. Dzień Kolumba – Craig Alanson audiobook – Kosmiczna przygoda, która zmieni twoje spojrzenie na wojnę

Próbka audiobooka

Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.

Zanurz się w ekscytującą, pełną napięcia kosmiczną przygodę z audiobookiem “Expeditionary Force. Dzień Kolumba” Craiga Alansona, w mistrzowskiej interpretacji Wojciecha Masiaka. Gdy Ruharowie atakują Ziemię w Dniu Kolumba, ludzkość zostaje wciągnięta w galaktyczną wojnę, której nie może wygrać. Joe Bishop, żołnierz Armii Stanów Zjednoczonych, trafia w sam środek kosmicznej intrygi, gdzie sojusze są kruche, a prawda ukryta wśród gwiazd. Idealne dla tych, którzy lubią porywające space opery z nutą humoru i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Odkryj “Expeditionary Force. Dzień Kolumba” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.

ID: 1074341

Opis

Drodzy miłośnicy literatury i kosmicznych opowieści,

Kiedy po raz pierwszy sięgnąłem po audiobook “Expeditionary Force. Dzień Kolumba” Craiga Alansona, w wykonaniu znakomitego Wojciecha Masiaka, nie spodziewałem się, że ta kosmiczna podróż tak bardzo mnie wciągnie. Jako badacz literatury, który lata spędził na analizie tekstów – od XIX-wiecznych powieści polskich po współczesne eksperymenty narracyjne – rzadko daję się porwać lekkim, humorystycznym historiom science fiction. A jednak, ta space opera, pierwsza z czternastu części serii, ma w sobie coś, co sprawia, że słuchanie jej staje się prawdziwą przyjemnością. Może to zasługa prostoty fabuły połączonej z inteligentnym humorem, a może świetnej interpretacji lektora? Spróbujmy to rozłożyć na czynniki pierwsze.

Od pierwszych minut audiobooka uderza nas koncept ‘Dnia Kolumba’ – metaforycznego zderzenia ludzkości z obcą cywilizacją, które przypomina historyczne spotkanie kultur w 1492 roku. Alanson sprytnie bawi się tym odniesieniem, wprowadzając nas w świat, gdzie Ziemia staje się pionkiem w międzygwiezdnej rozgrywce. Ruharowie atakują, Kristangowie ‘ratują’, a ludzie – cóż, ludzie jak zwykle próbują odnaleźć się w chaosie, którego nie rozumieją. Ta wizja, choć osadzona w realiach science fiction, budzi we mnie wspomnienia z czasów, gdy jako student analizowałem literaturę polską XIX wieku. Pamiętam, jak podczas jednego z seminariów dyskutowaliśmy o “Lalce” Prusa i o tym, jak historia – ta realna, polityczna – przenikała do fikcji, tworząc opowieść o bezradności wobec wielkich sił. W “Dniu Kolumba” widzę podobny mechanizm: człowiek jest tu mały, zagubiony, ale jednocześnie uparty i gotowy walczyć. To uniwersalne doświadczenie, które Alanson ubiera w kosmiczne szaty.

Fabuła skupia się na losach narratora – żołnierza, który z ziemskich konfliktów trafia w sam środek galaktycznej wojny. Nie jest to jednak typowy bohater militarnych epopei. Jego ironiczne spojrzenie na rzeczywistość i sarkastyczne komentarze nadają książce lekkości, której nie spodziewałem się po gatunku space opera. Analizując głębiej, można dostrzec, że Alanson czerpie inspirację z klasyków science fiction – od “Wojny starego człowieka” Johna Scalziego po bardziej humorystyczne odsłony gatunku. Jednak w przeciwieństwie do “The Expanse”, gdzie dominuje powaga i polityczna intryga, “Dzień Kolumba” stawia na rozrywkę. I choć nie jest to literatura wysokich lotów, ma w sobie urok, który przypomina mi wieczory spędzone z kolegami z uczelni, gdy po godzinach debat o Kafce czy Gombrowiczu sięgaliśmy po coś lżejszego – ot, dla oddechu.

Przejdźmy jednak do sedna audiobookowego doświadczenia – narracji Wojciecha Masiaka. Jego głos to prawdziwy skarb tej produkcji. Masiak, znany z umiejętności budowania napięcia i oddawania emocji, tutaj pokazuje się od innej strony. Jego interpretacja jest dynamiczna, pełna energii, a jednocześnie subtelnie podkreśla humor Alansona. Słuchając, jak moduluje ton, by oddać ironię głównego bohatera, nie mogłem się nie uśmiechnąć. Jako ktoś, kto sam uczył studentów o znaczeniu języka w literaturze, doceniam, jak lektor potrafi ożywić tekst. Audio jakość jest bez zarzutu – czyste, wyraźne nagranie, które sprawia, że 14 godzin i 54 minuty mijają zaskakująco szybko. To jeden z tych audiobooków, które wciągają tak bardzo, że człowiek żałuje, iż nie ma pod ręką darmowej wersji kolejnych tomów – bo, powiedzmy sobie szczerze, kto nie chciałby od razu rzucić się na kontynuację?

Nie oznacza to, że “Dzień Kolumba” jest pozbawiony wad. Z perspektywy literackiej dostrzegam pewne niekonsekwencje w narracji. Niektóre wątki, jak relacje międzygatunkowe czy motywacje Kristangów, są potraktowane zbyt powierzchownie, co może irytować bardziej wymagających słuchaczy. Recenzje innych – jak choćby Krzych czy Rossi – wskazują na nudę i przegadanie, i choć nie podzielam ich opinii w pełni, rozumiem, skąd się biorą. Alanson momentami za bardzo rozwleka opisy, a akcja, która mogłaby być bardziej wartka, czasem traci tempo. Dla mnie, jako badacza przyzwyczajonego do analizy wielowarstwowych tekstów, te niedociągnięcia są jednak wybaczalne – zwłaszcza że książka nie pretenduje do miana arcydzieła, a raczej lekkiej, przyjemnej odskoczni.

Porównując “Dzień Kolumba” do innych dzieł gatunku, warto zwrócić uwagę na jego unikalny ton. Tam, gdzie “Wojna starego człowieka” Scalziego stawia na refleksję nad starością i wojną, a “The Expanse” na realizm polityczny, Alanson wybiera humor i prostotę. To trochę jak zestawienie Gombrowicza z Sienkiewiczem – jeden bawi się formą i absurdem, drugi stawia na epicką narrację. Myślę, że polscy fani science fiction, wychowani na Lemie i jego filozoficznych rozważaniach, mogą w “Dniu Kolumba” znaleźć coś odświeżającego – mniej poważnego, ale wciąż angażującego.

Komu poleciłbym ten audiobook? Na pewno tym, którzy szukają lekkiej, wciągającej historii na długie wieczory czy podróże – jak zauważył jeden z recenzentów, Piotr, idealnie sprawdza się w trasie. Fani space opery i science fiction znajdą tu coś dla siebie, zwłaszcza jeśli lubią humor w stylu Douglasa Adamsa. Nie jest to jednak propozycja dla tych, którzy oczekują głębokich analiz czy ambitnych przesłań – tu chodzi o zabawę, a nie o filozofię. Jeśli macie dostęp do darmowego audiobooka, tym lepiej – warto spróbować, zanim zdecydujecie się na całą serię.

Osobiście, słuchanie “Dnia Kolumba” przypomniało mi, dlaczego literatura – nawet ta popularna – ma moc przyciągania. Jako badacz często zagłębiam się w teksty wymagające, ale czasem, jak każdy, potrzebuję oddechu. Ta książka, a raczej jej audio wersja, dała mi chwilę wytchnienia – i za to ją cenię. Może nie wstrząsnęła moją duszą, jak pisała 80-letnia Barbara w swojej recenzji, ale na pewno zostawiła po sobie uśmiech.

Z literackim pozdrowieniem i nutą kosmicznej zadumy, Adam Nowak

Dodatkowe informacje

Autor

Lektor

Język

Polski

Długość

14H 54min