Fourth Wing – Rebecca Yarros audiobook – Smocza walka o przetrwanie w epic fantasy

Opis

Cześć, drodzy fani fantastyki i dobrych historii!

Dziś chciałbym podzielić się z Wami moimi wrażeniami z odsłuchania audiobooka „Fourth Wing” autorstwa Rebecci Yarros, pierwszej części serii „The Empyrean”, który ukazał się 2 maja 2023 roku nakładem Recorded Books. Narratorką tej ponad 21-godzinnej przygody jest Rebecca Soler, a ja, jako fan fantastyki i miłośnik wciągających opowieści, nie mogłem przejść obok tej pozycji obojętnie. Jeśli jesteście gotowi na podróż do świata smoków, rywalizacji i tajemnic, to zapraszam do lektury mojej recenzji – a raczej odsłuchu, bo to przecież „audiobook experience” pełną gębą!

Zacznijmy od tego, co od razu rzuca się w uszy – i w serce. „Fourth Wing” to historia Violet Sorrengail, dwudziestoletniej dziewczyny, która zamiast spokojnego życia wśród ksiąg w Kwadrancie Skrybów, zostaje rzucona w brutalny świat akademii wojskowej dla jeźdźców smoków. Decyzja jej matki, generała o żelaznej woli, stawia Violet w obliczu śmierci na każdym kroku – bo smoki, jak się okazuje, nie wiążą się z byle kim, a już na pewno nie z „kruchymi” ludźmi. Do tego dochodzi rywalizacja z innymi kadetami, w tym z tajemniczym i niebezpiecznym Xadenem Riorsonem. Brzmi jak przepis na epicką przygodę, prawda? I powiem Wam, że ta książka – a raczej jej odsłuch – naprawdę wciąga jak bagno na mazurskich mokradłach.

Muszę przyznać, że słuchając tej historii, wróciły do mnie wspomnienia z czasów, gdy pisałem na swoim blogu serię artykułów o bestsellerach w Polsce. Pamiętam, jak analizowałem, co sprawia, że dana książka staje się hitem – czy to nostalgia, jak w przypadku powieści o Polsce postkomunistycznej, czy może świeże podejście do znanych motywów. „Fourth Wing” ma w sobie coś z tego drugiego. To fantasy, które czerpie garściami z dobrze znanych tropów – akademia, smoki, rywalizacja – ale podaje je w sposób, który sprawia, że nie możesz się oderwać. Słuchając o losach Violet, przypominałem sobie, jak młodzi czytelnicy w Polsce szukają historii, które łączą przeszłość z nowoczesnym storytellingiem. Tutaj dostajemy właśnie taki miks – klasyczne fantasy z nutą współczesnego romantyzmu i erotyzmu, który, nie ukrywajmy, jest jednym z magnesów tej książki.

Przejdźmy do kluczowych tematów „Fourth Wing”. Historia skupia się na przetrwaniu – Violet, mimo swoich fizycznych ograniczeń, musi znaleźć w sobie siłę, by sprostać wyzwaniom akademii Basgiath. To trochę jak w „Igrzyskach Śmierci” Suzanne Collins, gdzie każdy dzień to walka o życie, tylko zamiast areny mamy smoki i magiczne więzi. Do tego dochodzi motyw walki o władzę – rywalizacja między kadetami jest bezwzględna, a tajemnice przywództwa Navarre dodają fabule smaczku. No i oczywiście smoki! Relacja między jeźdźcem a smokiem to serce tej opowieści, przypominające trochę więź Eragona z Saphirą z książek Christophera Paoliniego, ale z bardziej mrocznym, nieprzewidywalnym twistem. Nie można też pominąć romansu – relacja Violet z Xadenem to prawdziwy rollercoaster emocji, który dla fanów gatunku będzie jak wisienka na torcie.

A jak wypada „listening experience”? Powiem szczerze, że Rebecca Soler, narratorka tego audiobooka, robi kawał dobrej roboty. Jej głos jest dynamiczny, potrafi oddać zarówno kruchość Violet, jak i harde charaktery innych postaci. Szczególnie w scenach napięcia – a tych w „Fourth Wing” nie brakuje – Soler buduje atmosferę tak, że aż ciarki chodzą po plecach. Jako były DJ radiowy, zwracam uwagę na intonację i tempo, a tutaj wszystko gra jak trzeba. Audio jakość jest na wysokim poziomie, co w przypadku tak długiego audiobooka – ponad 21 godzin! – jest kluczowe. Nie ma nic gorszego niż szumy czy nierówny dźwięk, który wytrąca z immersji. Tutaj Recorded Books spisało się na medal, a „audiobook experience” jest po prostu płynne i przyjemne. Co prawda nie znalazłem informacji, by ten audiobook był dostępny za darmo, ale jeśli szukacie „audiobook free” w podobnym klimacie, warto zerknąć na promocje platform streamingowych – czasem można trafić na perełki.

Oczywiście, nie wszystko w „Fourth Wing” jest idealne. Niektórzy polscy słuchacze, jak widzę po recenzjach na platformach, narzekają na przewidywalność fabuły. I powiem szczerze, że coś w tym jest – niektóre zwroty akcji, zwłaszcza w wątku romantycznym, można przewidzieć z zamkniętymi oczami. To trochę jak oglądanie starego odcinka „M jak Miłość” – wiesz, co się wydarzy, ale i tak się wciągasz. Dla mnie jednak siłą tej książki jest sposób, w jaki Yarros buduje świat i relacje między bohaterami. Nawet jeśli fabuła bywa schematyczna, to emocje i dynamika akcji nadrabiają z nawiązką. Warto też zwrócić uwagę na to, że nie jest to typowe fantasy w stylu Tolkiena czy Sapkowskiego – tutaj mamy więcej współczesnego vibe’u, co może nie każdemu przypaść do gustu, ale młodszym słuchaczom na pewno się spodoba.

Jeśli chodzi o porównania, to „Fourth Wing” przypomina mi trochę „Szklany Tron” Sarah J. Maas – głównie za sprawą silnej bohaterki i wątku romantycznego, który jest równie ważny co walka o władzę. Jeśli lubiliście Maas, to tutaj też się odnajdziecie. Jest też coś z „Harry’ego Pottera” w tym akademickim settingu, choć zamiast Hogwartu mamy brutalną szkołę przetrwania. Dla polskich słuchaczy mogę dodać, że klimat rywalizacji i tajemnic przypomina mi trochę atmosferę z „Wiedźmina” – zwłaszcza w momentach, gdy Violet musi zmierzyć się z przeciwnościami losu, które zdają się nie do pokonania.

Komu poleciłbym ten audiobook? Na pewno fanom epickiego fantasy i romansów z pazurem. Jeśli lubicie historie, które trzymają w napięciu i mają w sobie nutę tajemniczości, to „Fourth Wing” jest dla Was. Myślę, że szczególnie młodzi dorośli, którzy szukają czegoś w stylu „young adult fantasy” z dodatkiem pikanterii, będą zachwyceni. Dla tych, którzy wolą bardziej klasyczne podejście do fantasy, może być trochę za dużo schematów i za mało głębi w budowaniu świata – ale i tak warto dać szansę, zwłaszcza w formie audiobooka, bo narracja Soler naprawdę podbija odbiór.

Na koniec jeszcze jedna osobista refleksja. Słuchając „Fourth Wing”, przypomniałem sobie, jak ważne są dla mnie historie, które łączą różne gatunki i emocje. Pamiętam, jak na moim podcaście analizowałem adaptację „Wojny polsko-ruskiej” Doroty Masłowskiej i dyskutowałem, jak trudno jest przenieść specyficzny klimat książki na ekran. Tutaj, choć mamy do czynienia z audiobookiem, czuję podobną magię – sposób, w jaki słowa ożywają dzięki głosowi narratorki, przypomina mi, dlaczego tak kocham media audio. To jak słuchanie opowieści przy ognisku, tylko zamiast trzasku drewna mamy w tle ryk smoków. I powiem Wam, że to uczucie jest bezcenne.

Do usłyszenia przy kolejnej recenzji, trzymajcie się i dajcie znać, co sądzicie o „Fourth Wing”! Tomek Wiśniewski

Do usłyszenia przy kolejnej recenzji, trzymajcie się i dajcie znać, co sądzicie o „Fourth Wing”! Tomek Wiśniewski
Tomasz Wiśniewski