Heartless – Weronika Jaczewska audiobook – Namiętna walka o miłość wśród bólu i pożądania

Opis

Cześć, miłośnicy dobrych historii i emocji na pełnych obrotach!

Dziś mam dla Was coś specjalnego – recenzję audiobooka „Heartless” autorstwa Weroniki Jaczewskiej, pierwszej części serii „Savage Sweethearts”, wydanej przez Ale! i genialnie zinterpretowanej przez Annę Szymańczyk. Jeśli śledzicie mojego bloga o kulturze popularnej albo słuchacie mojego podcastu, wiecie, że uwielbiam zanurzać się w historie, które łączą emocje z nowoczesnym podejściem do narracji. I powiem Wam od razu – ta książka, a raczej całe to „audiobookowe doświadczenie”, to prawdziwa jazda bez trzymanki. Usiądźcie wygodnie, bo mamy o czym rozmawiać!

Zacznijmy od tego, czym jest „Heartless”. To romans erotyczny, który na pierwszy rzut oka wpisuje się w dobrze znany schemat – silna, niezależna kobieta, cyniczny facet z przeszłością i miłość, która musi pokonać milion przeszkód. Ale nie dajcie się zwieść pozorom, bo Weronika Jaczewska robi coś więcej. Opowiada historię Ivy Heart, właścicielki agencji PR w Nowym Jorku, która z zewnątrz jest twarda jak skała, a w środku marzy o wielkiej miłości. Jej obiektem westchnień jest Ian Green, brat najlepszej przyjaciółki, który po zawodzie miłosnym zamknął się na jakiekolwiek uczucia. Brzmi znajomo? Może trochę, ale gdy do gry wchodzi poważna choroba Ivy i konieczność przeszczepu nerki – a potencjalnym dawcą okazuje się właśnie Ian – robi się naprawdę gęsto od emocji.

Muszę przyznać, że słuchając tego audiobooka, wróciły do mnie wspomnienia z czasów, gdy pisałem na blogu serię artykułów o polskich bestsellerach. Pamiętam, jak analizowałem, co sprawia, że niektóre historie trafiają do serc czytelników, szczególnie młodych, którzy szukają w literaturze nie tylko rozrywki, ale i zrozumienia swoich emocji. „Heartless” ma w sobie ten pierwiastek – dotyka uniwersalnych tematów, jak miłość, poświęcenie i uzdrawianie ran, ale robi to w sposób bardzo współczesny, z nutką pikanterii, która jest znakiem rozpoznawczym gatunku erotyki. To trochę jak z polskimi powieściami obyczajowymi z czasów transformacji, które kiedyś omawiałem – tam też pod powierzchnią codzienności kryły się wielkie emocje, tylko teraz dostajemy je w bardziej zmysłowym, nowoczesnym opakowaniu.

Przejdźmy do sedna fabuły. Centralnym tematem „Heartless” jest miłość jako siła, która leczy – zarówno ciało, jak i duszę. Ivy i Ian to postaci, które na początku wydają się totalnymi przeciwieństwami. Ona – romantyczka ukrywająca się za maską bizneswoman, on – cynik, który nie wierzy w happy endy. Ich relacja to klasyczny motyw „od nienawiści do miłości”, ale autorka dodaje do tego warstwy, które sprawiają, że historia nie jest tylko schematyczna. Motyw choroby i poświęcenia, które Ian musi rozważyć, to coś, co naprawdę chwyta za serce. Słuchając, jak Ivy zmaga się z akceptacją pomocy, a Ian powoli otwiera się na uczucia, nie mogłem się oderwać. To historia o przemianie, o tym, jak miłość może nas zmienić, nawet jeśli stawiamy opór.

A teraz pora na coś, co w „listening experience” jest równie ważne jak treść – narrację. Anna Szymańczyk, która użyczyła głosu tej historii, to absolutna mistrzyni. Jej interpretacja jest tak emocjonalna, że momentami miałem ciarki. Potrafi oddać zarówno zadziorność Ivy, jak i chłód Iana, a sceny bardziej intymne czyta z taką subtelnością, że nie ma w tym ani krzty przesady. Jako były DJ radiowy wiem, jak ważny jest głos w budowaniu atmosfery, i tu wszystko gra jak należy. Audio quality jest na najwyższym poziomie – żadnych szumów, żadnych zakłóceń, tylko czysta przyjemność słuchania. Jeśli szukacie audiobooka, który wciągnie Was od pierwszej minuty, to „Heartless” na pewno spełni oczekiwania. A jeśli jakimś cudem znajdziecie go jako „audiobook free” na jakiejś promocji, to bierzcie w ciemno – warto!

Oczywiście, nie wszystko jest idealne, bo jak wiecie, zawsze staram się być szczery. Choć historia jest wciągająca (co potwierdzają też recenzje na Storytel, gdzie audiobook ma ocenę 4.6 na podstawie 49 opinii), to momentami fabuła bywa przewidywalna. Niektóre zwroty akcji, szczególnie w relacjach między bohaterami, są dość typowe dla gatunku romansu erotycznego. Kilka osób w opiniach wspominało o nudzie w pewnych fragmentach i zgadzam się, że są momenty, gdzie akcja mogłaby być bardziej dynamiczna. Ale powiedzmy sobie szczerze – jeśli lubicie ten gatunek, to i tak będziecie się dobrze bawić. To trochę jak z oglądaniem kolejnego sezonu ulubionego serialu – wiesz, czego się spodziewać, ale i tak nie możesz się doczekać, co będzie dalej.

Jeśli miałbym porównać „Heartless” do innych polskich romansów erotycznych, to na myśl przychodzą mi od razu książki Blanki Lipińskiej, jak seria „365 dni”, czy twórczość Katarzyny Barlińskiej. Wszystkie te historie mają w sobie ten sam ogień – namiętność, skomplikowane relacje i bohaterów z bagażem emocjonalnym. Ale Weronika Jaczewska wnosi coś swojego – bardziej subtelne podejście do emocji i motyw choroby, który dodaje historii głębi. Jeśli lubicie takie klimaty, to „Heartless” będzie dla Was jak znalezienie nowego ulubionego smaku lodów – niby znasz tę kategorię, ale ten konkretny smak jest wyjątkowy.

Halo, halo, a teraz powiedzmy sobie o czymś, o czym pewnie wszyscy myślą – czy ten audiobook jest dla każdego? Moim zdaniem, jeśli jesteście fanami gatunku erotyki i romansów, to absolutnie musicie tego posłuchać. To idealna propozycja na wieczór z lampką wina albo długą podróż, gdzie chcecie się zanurzyć w świat pełen emocji. Polecam też osobom, które lubią historie o przemianie i uzdrawianiu – tu jest tego pełno. Ale jeśli nie przepadacie za schematami typowymi dla romansów, możecie się trochę nudzić. Dla mnie, jako osoby, która na co dzień analizuje trendy w popkulturze, „Heartless” to ciekawe spojrzenie na to, jak w Polsce rozwija się ten gatunek – z jednej strony mamy globalne wpływy, a z drugiej lokalny, swojski vibe.

Na koniec chciałbym się podzielić osobistą refleksją. Słuchanie tego audiobooka przypomniało mi, dlaczego tak bardzo люблю historie, które łączą rozrywkę z czymś głębszym. Pamiętam, jak w jednym z odcinków mojego podcastu omawiałem adaptację „Wojny polsko-ruskiej” i mówiłem o tym, jak ważne jest, by opowieść miała duszę. „Heartless” ma tę duszę – może nie jest to literatura wysokich lotów, ale jest w niej serce, które bije mocno i szczerze. To historia, która zostaje z Tobą na dłużej, nawet jeśli niektóre elementy są przewidywalne. I za to daję jej dużego plusa.

To już wszystko na dziś, kochani! Dajcie znać, co myślicie o „Heartless” i czy zgadzacie się z moją opinią. Do usłyszenia wkrótce na blogu albo w kolejnym odcinku podcastu! Trzymajcie się ciepło, Tomek Wiśniewski

To już wszystko na dziś, kochani! Dajcie znać, co myślicie o „Heartless” i czy zgadzacie się z moją opinią. Do usłyszenia wkrótce na blogu albo w kolejnym odcinku podcastu! Trzymajcie się ciepło, Tomek Wiśniewski
Tomasz Wiśniewski