Historia naszych pożegnań – Agata Przybyłek audiobook – Miłość, która rozrywa serce i odkrywa tajemnice

Opis

Drodzy miłośnicy literackich podróży, których dusze, podobnie jak moja, drżą na dźwięk dobrze opowiedzianej historii,

Gdy po raz pierwszy sięgnęłam po audiobook „Historia naszych pożegnań” Agaty Przybyłek, nie spodziewałam się, że ta opowieść tak głęboko zapisze się w mojej pamięci. Przypomina mi to moje pierwsze spotkanie z prozą Olgi Tokarczuk, gdy zrozumiałam, jak wielką moc ma narracja, która potrafi połączyć przeszłość z teraźniejszością w jedną, pulsującą życiem całość.

Agata Przybyłek, autorka znana z serii „Bądź przy mnie zawsze”, tym razem prowadzi nas przez labirynt ludzkich emocji, gdzie każdy zakręt kryje nową tajemnicę. Główna bohaterka, Basia – kucharka opiekująca się niewidomą staruszką Barbarą – staje się przewodniczką po świecie, w którym miłość splata się z bólem, a przeszłość nieustannie wpływa na teraźniejszość. To właśnie ta wielowarstwowość przykuła moją uwagę. Przybyłek mistrzowsko balansuje między współczesnością a retrospekcjami, tworząc narrację, która jest jak stara fotografia – z pozoru zwykła, ale gdy przyjrzeć się bliżej, odsłania całe pokłady ukrytych znaczeń.

Wątek miłości Basi i Tadeusza, choć początkowo wydaje się klasycznym romansem, szybko zyskuje głębię dzięki tajemnicy związanej z niemieckim malarzem. Ten motyw przypomniał mi dyskusje, które prowadziłam z kolegami po fachu o tym, jak literatura obyczajowa potrafi być nośnikiem pamięci historycznej. Przybyłek nie poprzestaje na prostej historii miłosnej – każe nam zadać pytanie: ile z przeszłości nosimy w sobie, nawet o tym nie wiedząc?

Ale prawdziwą magią tego audiobooka jest jego warstwa dźwiękowa. Ewa Abart, lektorka, której głos stał się już znakiem rozpoznawczym wielu świetnych produkcji, tym razem przekracza granice doskonałości. Jej interpretacja to nie tylko czytanie – to aktorski popis. Gdy wciela się w postać starej Barbary, słychać w jej głosie całe lata doświadczeń, bólu i nadziei. A kiedy narratorem staje się Basia, Abart subtelnie zmienia barwę głosu, dodając mu młodzieńczej lekkości, która stopniowo nabiera dojrzałości. To właśnie takie wykonanie sprawia, że audiobook staje się doświadczeniem niemal teatralnym.

Nie mogę jednak nie wspomnieć o kilku momentach, w których fabuła traci nieco impetu. Zwłaszcza w środkowych partiach książki pojawiają się sceny, które mogłyby być bardziej dynamiczne. Przybyłek czasami zbyt długo eksploruje pewne wątki, co może nucić słuchaczy przyzwyczajonych do szybszego tempa narracji. Mimo to, zakończenie rekompensuje wszystkie chwile zwątpienia – jest tak zaskakujące, że aż chciałam wrócić do początku, by na nowo prześledzić poszlaki, które autorka zostawiła na swojej literackiej ścieżce.

Porównując „Historię naszych pożegnań” do innych powieści Przybyłek, widzę ewolucję jej pisarstwa. Choć nie jest to może jej najbardziej dopracowane dzieło, zdecydowanie wyróżnia się na tle serii „Bądź przy mnie zawsze” dojrzałością tematu i odwagą w podejmowaniu trudnych pytań.

Komu poleciłabym ten audiobook? Na pewno miłośnikom sag rodzinnych, w których przeszłość odgrywa kluczową rolę. To także doskonały wybór dla tych, którzy w literaturze obyczajowej szukają czegoś więcej niż tylko lekkiej rozrywki – tutaj dostaną bowiem i emocje, i refleksję, i tę nieuchwytną magię, która sprawia, że do niektórych książek wraca się nawet po latach.

Słuchając „Historii naszych pożegnań”, miałam nieodparte wrażenie, że literatura obyczajowa w Polsce wchodzi na nowy poziom – taki, gdzie powaga tematu idzie w parze z przystępnością formy. I choć nie jest to pozycja pozbawiona wad, jej zalety sprawiają, że z czystym sumieniem mogę powiedzieć: to audiobook, który warto mieć w swojej kolekcji. A jeśli szukacie darmowej alternatywy, warto śledzić promocje w serwisach oferujących audiobooki za darmo – bo ta historia zdecydowanie zasługuje na to, by ją usłyszeć.

Z literackim pozdrowieniem, nZofia Kowalska