Hudson. Uwikłani. Tom 4 – Laurelin Paige audiobook – Namiętność, władza i nieokiełznane pożądanie

Opis

Cześć, drodzy fani literackich uniesień i dźwiękowych opowieści!

Dziś mam dla Was coś specjalnego – recenzję audiobooka „Hudson. Uwikłani. Tom 4” autorstwa Laurelin Paige, czwartej części kultowej serii erotycznej „Uwikłani”, wydanej przez Wydawnictwo Kobiece. Narratorem tej zmysłowej historii jest Grzegorz Mazoń, a ja, jako fan literatury i dźwiękowych podróży, nie mogłem przejść obok tej produkcji obojętnie. Słuchanie tego audiobooka to prawdziwa przygoda – pełna emocji, namiętności i zaskakujących zwrotów akcji. Jeśli jesteście ciekawi, czy warto poświęcić ponad 12 godzin na tę opowieść, to zapraszam do lektury mojej recenzji, w której podzielę się swoimi wrażeniami z tego „audiobook experience”.

Pierwsze wrażenie po włączeniu tego audiobooka? Elektryzujące. Seria „Uwikłani” od dawna ma swoje miejsce na mapie literatury erotycznej, a tom czwarty, opowiadający historię z perspektywy Hudsona Pierce’a, to coś, na co fani czekali z niecierpliwością. Przyznam, że początkowo podchodziłem do tej części z lekką rezerwą – w końcu zmiana perspektywy na męską w serii, która dotychczas skupiała się na kobiecych emocjach, mogła być ryzykownym posunięciem. Ale już po pierwszych minutach słuchania wiedziałem, że Laurelin Paige wie, co robi. Historia Hudsona i Alayny Withers, pełna pożądania, władzy i manipulacji, wciąga jak dobra kawa o poranku – nie możesz się oderwać, choć wiesz, że powinieneś zrobić przerwę.

Muszę tu wtrącić osobistą nutkę, bo słuchanie tej książki przywołało pewne wspomnienia. Kilka lat temu, pisząc na swoim blogu serię artykułów o bestsellerach w Polsce, zauważyłem, jak bardzo młodzi czytelnicy szukają historii, które łączą nowoczesność z głębią emocjonalną. Pamiętam, jak analizowałem powieści osadzone w realiach postkomunistycznej Polski i reakcje czytelników, którzy pragnęli opowieści o przeszłości, ale podanych w świeży, współczesny sposób. „Hudson” nie dotyczy oczywiście polskiej historii, ale ma w sobie tę samą zdolność do łączenia intensywnych emocji z uniwersalnymi tematami – władzy, miłości i walki o kontrolę. Słuchając tej historii, czułem się, jakbym znów odkrywał, dlaczego pewne opowieści tak mocno trafiają do serc czytelników, niezależnie od gatunku.

Przejdźmy do sedna – co sprawia, że „Hudson. Uwikłani. Tom 4” jest tak wciągający? Kluczowym elementem jest zmiana perspektywy narracyjnej. Tym razem to Hudson Pierce, miliarder z Nowego Jorku, prowadzi nas przez meandry swojego życia i burzliwego związku z Alayną. Poznajemy jego myśli, pragnienia i lęki, co rzuca zupełnie nowe światło na wydarzenia, które znamy z poprzednich tomów. Autorka świetnie oddaje dynamikę władzy w ich relacji – Hudson, przyzwyczajony do kontrolowania wszystkiego, zostaje postawiony w sytuacji, w której traci grunt pod nogami. To fascynujące, jak Laurelin Paige eksploruje temat dominacji i poddania, nie tylko w kontekście fizycznym, ale także emocjonalnym. Każda strona tej opowieści – a raczej każda minuta tego audiobooka – tchnie zmysłowością, o której wspomina Kristen Proby w swojej rekomendacji. To historia, która nie boi się przekraczać granic, a jednocześnie pozostaje głęboko ludzka.

Nie można też pominąć nowych scen, które zostały dodane do tej części. Dla fanów serii to prawdziwa gratka – pozwalają spojrzeć na znane wydarzenia z zupełnie innej strony i lepiej zrozumieć motywacje Hudsona. Jeśli lubicie serie takie jak „Pięćdziesiąt twarzy Greya” E.L. James czy książki Sylvii Day, to „Uwikłani” z pewnością przypadną Wam do gustu. W polskim kontekście można by porównać tę serię do innych popularnych romansów erotycznych wydawanych przez Wydawnictwo Kobiece, jak chociażby „Hell” P.S. Herytiers – obie serie mają w sobie ten sam magnetyzm, który przyciąga czytelników spragnionych intensywnych emocji.

A teraz kilka słów o samym „listening experience”, bo przecież audiobook to nie tylko treść, ale też sposób jej przekazania. Narrator, Grzegorz Mazoń, wykonuje kawał dobrej roboty. Jego głos jest głęboki, zmysłowy i idealnie oddaje charakter Hudsona – człowieka pełnego sprzeczności, który z jednej strony emanuje pewnością siebie, a z drugiej zmaga się z wewnętrznymi demonami. Mazoń potrafi modulować ton, by podkreślić napięcie w kluczowych momentach, a sceny bardziej intymne czyta z wyczuciem, nie popadając w przesadę. Jakość dźwięku również stoi na wysokim poziomie – brak szumów czy innych zakłóceń sprawia, że można się w pełni zanurzyć w tej historii. To jeden z tych audiobooków, które sprawiają, że zapominasz o otaczającym świecie – idealny na długie wieczory czy podróż samochodem. Choć nie jest to „audiobook free”, uważam, że cena jest adekwatna do jakości tego doświadczenia dźwiękowego.

Oczywiście, jak każda produkcja, „Hudson” ma swoje mocne i słabsze strony. Do największych atutów zaliczam wspomnianą już zmianę perspektywy, która wnosi świeżość do serii, oraz świetnie zbudowane napięcie emocjonalne. Książka jest wciągająca, romantyczna i prowokująca – co potwierdzają liczne recenzje na Storytel, gdzie średnia ocena wynosi 4.5 na 6 gwiazdek. Jednak nie jest to historia dla wszystkich. Niektórzy słuchacze, jak jedna z recenzentek, określili ją jako nudną, co może wynikać z faktu, że narracja z perspektywy Hudsona jest bardziej introspektywna i mniej dynamiczna niż w poprzednich tomach. Jeśli oczekujecie nieustającej akcji, możecie poczuć się rozczarowani. Dla mnie jednak ta introspekcja była właśnie największą zaletą – pozwoliła lepiej zrozumieć, kim naprawdę jest Hudson Pierce.

Porównując „Hudson. Uwikłani. Tom 4” do innych dzieł gatunku, nie sposób nie zauważyć, że seria Paige wyróżnia się na tle konkurencji głębią psychologiczną postaci. Tam, gdzie „Pięćdziesiąt twarzy Greya” skupia się głównie na aspekcie fizycznym relacji, „Uwikłani” idą o krok dalej, eksplorując emocjonalne konsekwencje władzy i manipulacji. To trochę jak różnica między oglądaniem hollywoodzkiego blockbustera a bardziej kameralnym filmem europejskim – obie formy mają swój urok, ale ta druga zostaje z tobą na dłużej. W polskim kontekście przypomina mi to trochę powieści Blanki Lipińskiej, które również łączą erotykę z silnymi emocjami, choć „Uwikłani” mają w sobie więcej subtelności.

Komu poleciłbym ten audiobook? Zdecydowanie fanom romansów erotycznych, którzy szukają czegoś więcej niż tylko powierzchownych uniesień. Jeśli lubicie historie o skomplikowanych relacjach, gdzie miłość miesza się z walką o kontrolę, to „Hudson” jest dla Was. Polecam też wszystkim, którzy znają poprzednie tomy serii – ten rzut oka na wydarzenia z perspektywy Hudsona to prawdziwa perełka. A jeśli dopiero zaczynacie przygodę z audiobookami, to „Uwikłani” mogą być świetnym wprowadzeniem do świata literatury dźwiękowej – zwłaszcza że jakość nagrania i narracja Grzegorza Mazonia sprawiają, że słuchanie to czysta przyjemność.

Na koniec chciałbym podzielić się osobistą refleksją. Słuchanie „Hudsona” przypomniało mi, dlaczego tak bardzo lubię audiobooki – to nie tylko sposób na poznanie historii, ale też na przeżycie jej w zupełnie nowy sposób. Głos narratora, muzyka w tle, a nawet pauzy między zdaniami – wszystko to buduje atmosferę, której nie da się doświadczyć, czytając tradycyjną książkę. To trochę jak różnica między oglądaniem filmu a słuchaniem podcastu o tym samym temacie – każde medium ma swoją magię. „Hudson. Uwikłani. Tom 4” to dla mnie przykład audiobooka, który wykorzystuje tę magię w pełni, oferując niezapomniane „audiobook experience”.

Do usłyszenia przy kolejnej dźwiękowej przygodzie, moi drodzy! Trzymajcie się i dajcie znać, co sądzicie o tej serii – czekam na Wasze komentarze na blogu i w mediach społecznościowych. Tomasz Wiśniewski