Immunitet – Remigiusz Mróz audiobook – Mroczny spisek na szczytach władzy czeka na Ciebie

Opis

Cześć, miłośnicy dobrej literatury i audioklimatu!

Kiedy Remigiusz Mróz wypuszcza kolejną część serii o Joannie Chyłce, wiem, że mój grafik na najbliższe dni musi zostać zreorganizowany. “Immunitet” – czwarta część cyklu, który zrewolucjonizował polski rynek kryminałów prawniczych – wpadła w moje ręce (a właściwie uszy) w momencie, gdy potrzebowałem czegoś, co wyrwie mnie z letargu codzienności. I jak zwykle, Mróz nie zawiódł, serwując nam misternie utkaną historię, która wciąga jak najlepsze seriale Netflixa, ale z typowo polskim, gorzkim posmakiem.

Pamiętam, jak kilka lat temu, prowadząc wywiad z polskimi pisarzami kryminałów do mojego podcastu, zapytałem ich o fenomen Mroza. Zgodnie twierdzili, że jego sukces tkwi w umiejętności łączenia wartko płynącej akcji z wiarygodnym obrazem polskiego systemu prawnego. Po przesłuchaniu “Immunitetu” trudno się z tym nie zgodzić. Autor jak zwykle brawurowo balansuje na granicy prawdopodobieństwa, pokazując mechanizmy władzy, gdzie immunitet sędziowski staje się zarówno tarczą, jak i więzieniem. Szczególnie uderza scena, gdy oskarżony sędzia staje przed komisją sejmową – Mróz genialnie odtwarza atmosferę politycznego spektaklu, gdzie prawda schodzi na drugi plan.

Historia najmłodszego w historii sędziego Trybunału Konstytucyjnego, który zostaje oskarżony o zabójstwo kompletnie obcej osoby, to materiał na klasyczny thriller prawniczy. Ale w rękach Mroza staje się czymś więcej – lustrem, w którym odbijają się patologie polskiego wymiaru sprawiedliwości, polityczne rozgrywki i ludzkie dramaty. Kiedy główny bohater zwraca się o pomoc do Joanny Chyłki, nie wie, że jego dawna koleżanka ze studiów zmaga się z alkoholizmem i demonami przeszłości. To spotkanie dwóch zranionych dusz rozpoczyna prawniczą batalię, która prowadzi do miejsc, gdzie prawo nie zawsze sięga. Scena ich pierwszego spotkania po latach – w zaniedbanym mieszkaniu Chyłki, przy butelce taniego wina – to majstersztyk psychologicznego portretowania.

Słuchając “Immunitetu”, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że Mróz stworzył coś na kształt współczesnej tragedii greckiej, tyle że w realiach polskiego państwa prawa. Narracja płynie wartko, a dialogi brzmią tak naturalnie, że momentami miałem wrażenie podsłuchiwania prawdziwych rozmów w korytarzach sądowych. Szczególnie uderzający jest motyw walki z własnymi demonami – zarówno sędzia, jak i Chyłka muszą zmierzyć się nie tylko z zewnętrznymi oskarżeniami, ale przede wszystkim z własnymi upiorami. Wątek alkoholizmu Chyłki został pokazany z niezwykłą delikatnością, bez taniej sensacji, co dodaje postaci autentyczności.

Do usłyszenia przy kolejnej audiorecenzji! Wasz Tomasz Wiśniewski, który właśnie zamawia kolejną kawę, by dociągnąć do końca następnej części przygód Chyłki!