Jeszcze raz, Nataszo – Karolina Wilczyńska audiobook – Wzruszająca opowieść o miłości, stracie i odrodzeniu

Próbka audiobooka

Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.

Odkryj poruszającą historię Nataszy, kobiety, która straciła wszystko, co znała. Kochała zbyt mocno, a teraz musi nauczyć się żyć na nowo. Karolina Wilczyńska stworzyła prawdziwą literacką perłę, a głos Anny Szymańczyk nadaje tej opowieści jeszcze więcej głębi i emocji. Zanurz się w świat pełnych pasji uczuć, bolesnych rozstań i nadziei na nowy początek. To opowieść, która jak ciepły koc otuli Twoje serce, ale też zmusi do refleksji. Idealna dla tych, którzy szukają historii o sile kobiet, miłości i przebaczeniu. Odkryj “Jeszcze raz, Nataszo” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.

ID: 2167323

Opis

Drodzy miłośnicy literatury, zwłaszcza tej, która dotyka najgłębszych strun kobiecej duszy,

Gdy po raz pierwszy sięgnęłam po audiobook „Jeszcze raz, Nataszo” Karoliny Wilczyńskiej, nie spodziewałam się, że ta historia tak mocno zapadnie mi w serce. Jako krytyczka literacka z wieloletnim doświadczeniem, mam tę przyjemność (a czasem i niewdzięczny obowiązek) przebrnąć przez dziesiątki powieści obyczajowych rocznie. Ale ta… ta jest inna. To nie jest kolejna cukierkowa opowieść o miłości, która rozwiązuje wszystkie problemy. To brutalnie szczera, wręcz chirurgicznie precyzyjna analiza kobiecej psychiki w obliczu życiowego trzęsienia ziemi.

Natasza – bohaterka, która na pierwszy rzut oka ma wszystko, co współczesna kobieta może pragnąć: świetną pracę, kochającego męża, piękny dom. Ale jak to często bywa w życiu, pozory mylą. Wilczyńska z niezwykłą finezją odsłania przed nami warstwa po warstwie iluzję „perfekcyjnego życia”, prowadząc nas przez proces rozpadu małżeństwa, który przypomina mi nieco moje własne doświadczenia z recenzowania powieści psychologicznych – na początku widzimy tylko powierzchnię, ale prawdziwa wartość kryje się głębiej.

Anna Szymańczyk jako narratorka to strzał w dziesiątkę. Jej głos – momentami chropowaty od emocji, kiedy indziej niemal szeptem prowadzący nas przez najtrudniejsze fragmenty – idealnie współgra z charakterem Nataszy. Szczególnie urzekło mnie, jak subtelnie potrafiła oddać tę wewnętrzną walkę między rozpaczą a nadzieją, która toczy się w głowie bohaterki. To nie jest zwykła lektura – to prawdziwy aktorski monodram.

Struktura powieści, podzielona na rozdziały tworzące swoisty dekalog współczesnej kobiety, przypomina mi nieco techniki narracyjne stosowane przez Olgę Tokarczuk, choć w zupełnie innym, bardziej osobistym wymiarze. Każdy „przykazanie” to jakby kolejna warstwa cebuli, którą Natasza (a wraz z nią i my) musi obrać, by dotrzeć do sedna własnej tożsamości.

Co szczególnie uderzające, Wilczyńska nie ucieka przed trudnymi tematami – uzależnienie, strata dziecka, zdrada – wszystko to jest pokazane bez lukrowania, ale też bez tanich sensacji. To podejście przypomina mi dyskusje, jakie prowadziłam z koleżankami po fachu o współczesnej literaturze kobiecej w Polsce – jak znaleźć równowagę między prawdą emocjonalną a literacką atrakcyjnością. Autorka „Jeszcze raz, Nataszo” tę równowagę znajduje niemal perfekcyjnie.

Dla mnie, jako krytyczki szczególnie wrażliwej na konstrukcję narracji, fascynujące było obserwować, jak pierwszoosobowa perspektywa – początkowo wydająca się ograniczająca – z każdą godziną słuchania staje się jedynym możliwym sposobem opowiedzenia tej historii. To tak, jakbyśmy nie tyle czytali czy słuchali o Nataszy, ale rzeczywiście przez te prawie 8 godzin stawaliśmy się Nataszą.

Porównując do innych pozycji z gatunku literatury obyczajowej, „Jeszcze raz, Nataszo” wyróżnia się brakiem prostych odpowiedzi i gotowych rozwiązań. To nie jest powieść, która mówi „wszystko będzie dobrze”, ale raczej „będzie, jak sobie poradzisz”. I w tym właśnie tkwi jej siła – w autentyzmie doświadczenia, które mimo konkretnego kontekstu, uniwersalnie przemawia do każdej kobiety (i nie tylko), która kiedykolwiek stanęła przed koniecznością przebudowania swojego życia od podstaw.

Czy są jakieś słabe strony? Dla niektórych słuchaczy narracja może początkowo wydawać się zbyt introspektywna, a brak klasycznej „akcji” może być wyzwaniem. Ja jednak uważam, że to świadomy zabieg autorki – życie po rozpadzie związku rzadko jest pełne dramatycznych zwrotów akcji, a bardziej przypomina mozolne układanie puzzli nowej rzeczywistości.

Pod względem technicznym audiobook stoi na wysokim poziomie – dźwięk jest czysty, bez zakłóceń, a tempo narracji pozwala zarówno na emocjonalne zaangażowanie, jak i przetrawienie bardziej refleksyjnych fragmentów. To ważne, bo „Jeszcze raz, Nataszo” to nie tyle książka, którą się „konsumuje”, ile raczej „przeżywa” – powoli, z namysłem, pozwalając, by słowa i emocje wsiąkały w słuchacza jak deszcz w spragnioną ziemię.

Dla kogo będzie to idealna pozycja? Dla każdego, kto szuka w literaturze nie tylko ucieczki od rzeczywistości, ale i głębszego zrozumienia siebie. Dla tych, którzy przeszli przez rozpad związku i szukają literackiego odbicia swoich doświadczeń. Wreszcie – dla wszystkich zainteresowanych współczesną psychologią relacji, ukazaną nie przez pryzmat suchych teorii, ale żywego, pełnokrwistego doświadczenia.

Po zakończeniu słuchania zostałam z poczuciem, że przeżyłam coś więcej niż tylko kolejną powieść. To doświadczenie, które – niczym dobra terapia – pozostawia ślad, zmusza do myślenia, a czasem nawet boli. Ale jak mawiała moja babcia: „Co nas nie zabije, to nas wzmocni”. I chyba właśnie o tym jest ta książka.

Z literackim pozdrowieniem,
Zofia Kowalska

Dodatkowe informacje

Autor

Lektor

Język

Polski

Długość

7H 47min