Komornik. Kant – Michał Gołkowski audiobook – Świat płonie, a ludzkość walczy o ostatni kopniak w anielskie skrzydła!

Opis

Mroczni wędrowcy po krainach wyobraźni, witajcie w moim zakątku cieni…

Gdy po raz pierwszy zanurzyłem się w świat “Komornika. Kant” Michała Gołkowskiego, od razu poczułem ten charakterystyczny dreszcz, który towarzyszy tylko najlepszym dziełom dark fantasy. To nie jest zwykła postapokalipsa – to głęboko zakorzeniona w słowiańskich demonologiach wizja upadku, gdzie każdy kamień ocieka krwią, a każdy cień może skrywać więcej niż tylko mrok. Pamiętam, jak podczas moich badań nad ludowymi wierzeniami w Beskidach natknąłem się na opowieści o demonach, które doskonale korespondują z wizją Gołkowskiego – istotach zawieszonych między niebem a ziemią, tak jak bohaterowie tej powieści zawieszeni są między nadzieją a rozpaczą.

Grzegorz Pawlak jako narrator to strzał w dziesiątkę. Jego głos – chropowaty jak ściana opuszczonego bunkra, a jednocześnie niezwykle precyzyjny w oddawaniu emocji – idealnie pasuje do tego brutalnego świata. Szczególnie zapadła mi w pamięć scena, gdy czytał dialogi jednego z cherubinów – ten kontrast między słodkawym tonem a sadystyczną treścią wywołał u mnie autentyczny dreszcz, przypominający ten, który czułem podczas nagrywania scen do krótkometrażówki o płanetnikach, gdzie podobny efekt próbowaliśmy osiągnąć.

Gołkowski nie oszczędza czytelnika – jego świat to miejsce, gdzie moralność dawno już zgniła razem z trupami. I właśnie to czyni tę powieść tak wyjątkową w polskim krajobrazie literackim. Podczas gdy większość autorów stara się łagodzić brutalność, on idzie na całość, przypominając mi nieco moje badania nad średniowiecznymi kronikami pełnymi opisów tortur. “Komornik. Kant” to nie tylko rozrywka – to doświadczenie na granicy psychologicznej wytrzymałości.

Porównania do uniwersum Metro 2033 są jak najbardziej uzasadnione, ale Gołkowski idzie o krok dalej – tam, gdzie Glukhovsky pozostawia iskierkę nadziei, polski autor bezlitośnie ją gasi. Jednocześnie, paradoksalnie, to właśnie czyni jego świat bardziej autentycznym. Pamiętam, jak podczas jednego z wykładów o psychologii postapokalipsy dyskutowaliśmy, że prawdziwy horror nie polega na widoku krwi, ale na utracie człowieczeństwa – i to właśnie Gołkowski pokazuje z chirurgiczną precyzją.

Dla kogo jest ten audiobook? Na pewno nie dla wrażliwców. To proza, która gryzie, drapie i pluje w twarz, ale jednocześnie – jak każda dobra literatura tego typu – zmusza do myślenia. Jeśli szukacie powieści, która zostawi w was ślad na długo po zakończeniu słuchania, “Komornik. Kant” będzie idealnym wyborem. Tylko nie mówcie później, że nie ostrzegałem – ten świat wciąga jak bagno, z którego nie sposób się wydostać.

Wasz w mrocznych zakątkach literatury, Piotr Czarny