Ksin na Bagnach Czasu – Konrad T. Lewandowski audiobook – Ostatnie starcie kotołaka w labiryncie czasu

Próbka audiobooka

Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.

Zanurz się w mroczną, mistyczną podróż przez Bagna Czasu, gdzie przeszłość i przyszłość splatają się w niebezpieczny węzeł. Konrad T. Lewandowski, mistrz polskiej fantasy, powraca po 27 latach z finałowym tomem kultowej “Sagi o kotołaku”, w mistrzowskiej interpretacji Wojciecha Masiaka. Kotołak staje twarzą w twarz z własnym odbiciem, a jego decyzja o odbudowie Suminoru grozi kataklizmem porównywalnym z upadkiem Onego. Czy magia i sojusz z demonami ocalą świat, czy pogrążą go na zawsze? Idealne dla tych, którzy kochają epickie historie z nutą filozoficznej głębi, gdzie każdy wybór ma konsekwencje. Odkryj “Ksin na Bagnach Czasu” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.

ID: 2934891

Opis

Szanowni Miłośnicy Literackich Podróży,

Gdy po raz pierwszy sięgnęłam po audiobook “Ksin na Bagnach Czasu” Konrada T. Lewandowskiego, nie spodziewałam się, że ta podróż przez mroczne bagna wyobraźni autora tak głęboko mną wstrząśnie. Jako krytyczka zafascynowana polską fantastyką od lat śledzę rozwój “Sagi o Kotołaku”, ale to wydanie szczególne – powrót mistrza po 27 latach milczenia to wydarzenie porównywalne chyba tylko z powrotem Czesława Miłosza do polskiej literatury.

Pierwsze dźwięki głosu Wojciecha Masiaka przeniosły mnie natychmiast w świat, który pamiętałam jeszcze z młodzieńczych lektur. Jego baryton – niczym dźwięk starej, dobrej polskiej balladyny – płynął przez opowieść z godnością iście sarmacką. Ale o tym za chwilę.

Sam “Ksin…” to literacka uczta, w której Lewandowski serwuje nam danie przyprawione 27-letnim dojrzewaniem. Jak mawiał mój profesor na Uniwersytecie Warszawskim: “Dobre wino i dobra literatura potrzebują czasu”. I faktycznie – w tej końcowej części sagi widać dojrzałość pisarską, której brakowało nieco we wcześniejszych tomach. Metafora Bagien Czasu, w których “snują się cienie rzeczy, które były lub przynajmniej być mogły”, to jeden z najpiękniejszych obrazów w polskiej fantastyce od czasów “Wiedźmina”.

Pamiętam, jak podczas studiów pisałam pracę o polskiej fantastyce i właśnie wtedy pierwszy raz zetknęłam się z Lewandowskim. Jego świat był wówczas dla mnie jak bagna z tej opowieści – mroczne, nieprzeniknione, ale nieodparcie pociągające. Teraz, po latach, widzę w “Ksinie…” coś więcej niż tylko fantasy – to opowieść o tożsamości, o spotkaniu z samym sobą (dosłownie, bo Kotołak spotyka przecież własne alter ego), o trudnych wyborach między tradycją a zmianą.

Technicznie rzecz biorąc, audiobook ma jednak swoje mankamenty. Kilku słuchaczy słusznie zauważyło problemy z dźwiękiem – momentami rzeczywiście trzeba podkręcać volume do maksimum, by wychwycić szepty Masiaka. To szczególnie irytujące w scenach dialogowych, gdy nagle głos narratora gubi się w jakimś technicznym zawirowaniu. Szkoda, bo Masiak, którego znamy z fenomenalnej interpretacji “Pana Tadeusza”, zasługuje na lepszą oprawę.

Co do treści – Lewandowski jak zwykle nie zawiódł. Jego świat jest konsekwentny od pierwszej strony sagi, a postaci (nawet te drugoplanowe) mają tę głębię, która każe nam o nich myśleć długo po skończeniu lektury. Scena konfrontacji z królem Redrenem to majstersztyk narracyjny – słuchałam jej z zapartym tchem, zapominając o całym świecie. To właśnie w takich momentach audiobook pokazuje swoją siłę – głos Masiaka dodaje emocji, których nie odczułabym tak silnie czytając tradycyjną książkę.

Dla nowych czytelników polecam jednak zaczynać sagę od początku – “Ksin…” to ukoronowanie wielowątkowej opowieści i bez znajomości poprzednich tomów wiele niuansów może umknąć. Dla starych wyjadaczy – to gratka i wzruszające pożegnanie z ulubionymi bohaterami.

Porównując do innych polskich audiobooków fantasy, “Ksin…” wypada dobrze, choć nie dorównuje technicznie produkcjom Wydawnictwa Literackiego. Gdybym miała oceniać jak na akademickim seminarium: treść 5/5, interpretacja 4.5/5, realizacja dźwięku 3/5.

Czy warto? Dla fanów sagi – koniecznie. Dla miłośników dobrej fantastyki – jak najbardziej. Dla tych, którzy szukają “czegoś lekkiego” – może jednak wybrać coś prostszego. Lewandowski nie bierze jeńców – jego świat wymaga uwagi i zaangażowania, ale wynagradza to bogactwem wrażeń.

Z literackim pozdrowieniem,
Zofia Kowalska

Dodatkowe informacje

Autor

Lektor

Język

Polski

Długość

8H 18min