Last Resort – K. Bromberg audiobook – Namiętny romans, który rozpali Twoje zmysły
Próbka audiobooka
Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.
Odkryj gorący świat “Last Resort” K. Bromberg, gdzie przypadkowe spotkanie zmienia się w zakazany romans pełen namiętności i niebezpiecznych pokus. Zanurz się w tę elektryzującą historię, mistrzowsko opowiedzianą przez Agnieszkę Postrzygacz, i poczuj, jak każdy jej szept rozpala Twoją wyobraźnię. Jedna noc bez zobowiązań, trzy identyczne twarze i praca u boku przystojnego, aroganckiego Callahana Sharpe’a – czy bohaterka zdoła oprzeć się pokusie? Idealne dla tych, którzy kochają erotyczne napięcie i emocjonalne rollercoastery. Odkryj “Last Resort” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.
Opis
Drodzy miłośnicy literackich uniesień i erotycznych namiętności,
Gdy tylko usłyszałam, że Agnieszka Postrzygacz podjęła się narratorskiego wyzwania w audiobooku „Last Resort” K. Bromberg, wiedziałam, że to będzie uczta dla zmysłów. I nie pomyliłam się. Ta produkcja wydawnictwa Luna to prawdziwy koktajl emocji – gorący jak karaibskie słońce, słodki jak drink z parasolką, a zarazem niebezpiecznie mocny jak nocne flirty w klubie.
Przyznaję, że początkowo podchodziłam do tej lektury z pewną rezerwą. Wspomnienie mojej pierwszej recenzji powieści erotycznej – gdy jako świeżo upieczona absolwentka literatury próbowałam analizować „50 twarzy Greya” przez pryzmat feministycznej teorii Judith Butler – wciąż wywołuje u mnie rumieniec. Ale „Last Resort” to zupełnie inna liga. Bromberg, niczym doświadczony sommelier, serwuje nam nie tylko pikantne sceny, ale przede wszystkim wyrafinowaną opowieść o kobiecej sile i zawodowych dylematach.
Co mnie szczególnie urzekło? Sposób, w jaki autorka portretuje wewnętrzne rozdarcie Sutton. To nie jest typowa „dziewczyna spotyka milionera” – jej bohaterka ma zawodowe ambicje, wewnętrzne demony i tę szczególną mieszankę niepewności z determinacją, która przypomina mi moje własne doświadczenia z pierwszych lat w wydawnictwie. Pamiętam, jak podczas jednej z redakcyjnych narad koleżanka rzuciła mi: „Zosiu, albo będziesz recenzować Harlequiny, albo Dostojewskiego – nie da się być specjalistką od obu”. „Last Resort” dowodzi, że to fałszywy dylemat – dobra literatura erotyczna może być zarówno intelektualnie stymulująca, jak i zmysłowo pobudzająca.
Agnieszka Postrzygacz to prawdziwa mistrzyni narracji. Jej głos – niczym aksamitny kontrabas w jazzowym klubie – idealnie balansuje między profesjonalną powagą rozmów biznesowych a chrapliwą namiętnością scen łóżkowych. Szczególnie urzekło mnie, jak subtelnie moduluje barwę głosu dla trzech braci Sharpe’ów – to zaiste aktorski majstersztyk! W przeciwieństwie do niektórych lektorów erotyków, którzy przesadnie teatralizują odgłosy zbliżeń, Postrzygacz zachowuje klasę i dobry smak, pozostawiając przestrzeń dla wyobraźni słuchacza.
Technicznie audiobook stoi na wysokim poziomie – dźwięk jest czysty, bez irytujących „mlasknięć” czy nierównych głośności, które potrafią zepsuć nawet najlepszą historię. 7 godzin i 26 minut mija niepostrzeżenie, zwłaszcza podczas wieczornych spacerów nad Wisłą – choć przyznaję, że niektóre sceny kazały mi zmieniać trasy na mniej uczęszczane, by uniknąć rumieńców na widok przechodniów!
Dla wielbicieli gatunku „Last Resort” to pozycja obowiązkowa, ale polecam ją też sceptykom – jako dowód, że literatura erotyczna może być mądra, zabawna i wzruszająca. Bromberg zręcznie unika pułapek gatunku: jej bohaterka nie jest bierną laleczką, a seks nie służy tu jedynie jako tania pobudka, ale jako narzędzie rozwoju postaci. To trochę jak „Pięćdziesiąt twarzy Greya” przefiltrowane przez pryzmat „Diuny” – są i zmysłowe uniesienia, i strategiczne gierki władzy.
Jedyna nuta rozczarowania? Że to dopiero pierwsza część serii – już teraz czekam na kolejne audiobooki o braciach Sharpe, mam nadzieję, że Luna i Postrzygacz znów połączą siły. A do tego czasu… cóż, zawsze mogę przesłuchać „Last Resort” jeszcze raz, prawda? Tym razem może z lampką wina w ręku i bez wychodzenia na publiczne spacery!
Z literackimi pozdrowieniami, które dziś są szczególnie gorące,
Zofia Kowalska