Licencja na czarowanie – Aleksandra Okońska audiobook – Magia, śmiech i pech w jednym zaklęciu!

Próbka audiobooka

Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.

Odkryj świat, gdzie magia płata figle, a pech ma własne poczucie humoru! Aleksandra Okońska zaprasza cię do pełnej uroku opowieści o Arlecie, pechowej wiedźmie, której eliksiry wybuchają, a zaklęcia kończą się katastrofą. Wciągająca narracja Zuzanny Galii sprawi, że poczujesz, jakbyś stał obok Arlety, gdy ta walczy z losem, by zdobyć licencję na czarowanie. Zanurz się w tę magiczną przygodę, gdzie każdy zwrot akcji to jak wybuch kociołka – nieprzewidywalny i ekscytujący! Idealne dla tych, którzy kochają fantasy z nutą humoru i szczyptą chaosu. Odkryj “Licencja na czarowanie” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.

ID: 9247651

Opis

Cześć, kochani miłośnicy literackich przygód i magicznych światów!

Dzisiaj mam dla Was coś naprawdę wyjątkowego – audiobook „Licencja na czarowanie” autorstwa Aleksandry Okońskiej, w interpretacji Zuzanny Galii. Jako bloger kultury popularnej i pasjonat literatury fantasy, nie mogłem przejść obojętnie obok tej pozycji, która łączy w sobie humor, magię i swojskie, słowiańskie klimaty. Wydana 7 września 2024 roku przez SQN, ta powieść to prawdziwa perełka dla tych, którzy szukają lekkiej, ale wciągającej historii. Jeśli lubicie takie tytuły jak seria „Felix, Net i Nika” Rafała Kosika czy humorystyczne podejście do fantasy w stylu Terry’ego Pratchetta, to z pewnością będziecie zachwyceni tym, co oferuje „Licencja na czarowanie”. Przygotujcie się na prawie 12 godzin czystej frajdy w audiobookowym wydaniu!

Pierwsze wrażenie po włączeniu tego audiobooka? Czysta magia! Historia Arlety, pechowej wiedźmy, która za wszelką cenę próbuje zdobyć swoją licencję na czarowanie, od razu wciąga. Mamy tu wszystko, co kocham w fantastyce: wybuchające eliksiry, uciekające kociołki i zaklęcia, które bardziej przypominają czkawkę niż potężne czary. Aleksandra Okońska stworzyła świat, który jest jednocześnie zabawny i pełen swojskiego ciepła – czuć w nim inspirację słowiańskim folklorem, z Baby Jagą w tle, co dla mnie, jako Polaka, jest jak powrót do bajek z dzieciństwa. Pamiętam, jak babcia opowiadała mi historie o czarownicach i leśnych duchach, gdy spędzałem wakacje na wsi pod Białymstokiem. Słuchając „Licencji na czarowanie”, miałem wrażenie, że wracam do tamtych chwil – do zapachu lasu i opowieści przy ognisku. Ta książka ma w sobie ten unikalny, polski klimat, który sprawia, że czujemy się jak w domu, nawet jeśli bohaterka rzuca zaklęcia i walczy z pechem.

Przejdźmy do fabuły i głównych tematów, bo jest o czym mówić. Historia Arlety to opowieść o walce z przeciwnościami losu – dziewczyna jest tak pechowa, że aż boli, a jej eliksiry eksplodują częściej niż petardy w Sylwestra. Musi zdać egzamin poprawkowy, znaleźć sposób na prześladującego ją Pecha i udowodnić, że zasługuje na licencję czarodziejską. To, co naprawdę mnie urzekło, to motyw samoakceptacji – Arleta uczy się, że jej niedoskonałości mogą być atutem, a nie przeszkodą. To uniwersalne przesłanie, które trafia do serca, niezależnie od tego, czy jesteś wiedźmą, czy zwykłym śmiertelnikiem. Do tego dochodzi humor – nie raz śmiałem się na głos, słuchając, jak Arleta pakuje się w kolejne tarapaty. Autorka świetnie balansuje między lekką, zabawną narracją a momentami, które skłaniają do refleksji nad determinacją i dążeniem do marzeń. Nie brakuje też wątków przyjaźni i wsparcia – relacje Arlety z innymi postaciami, w tym z tajemniczym korepetytorem, pokazują, jak ważne jest mieć kogoś, kto w Ciebie wierzy, nawet gdy wszystko idzie nie tak.

A jak wygląda samo słuchanie tego audiobooka, czyli tzw. audiobook experience? Muszę przyznać, że Zuzanna Galia wykonała kawał świetnej roboty. Jej interpretacja jest pełna energii i emocji – potrafi oddać zarówno komiczne wpadki Arlety, jak i bardziej wzruszające momenty. Głos lektorki jest ciepły, ale jednocześnie dynamiczny, co idealnie pasuje do humorystycznego tonu powieści. Szczególnie podobało mi się, jak różnicuje postaci – każda z nich ma swój unikalny sposób mówienia, dzięki czemu łatwo je rozróżnić, nawet bez dialogowych didaskaliów. Jakość dźwięku jest bez zarzutu, co dla mnie, jako byłego DJ-a radiowego, ma ogromne znaczenie. Słuchając przez słuchawki, czułem się, jakbym był w samym środku magicznego lasu, gdzie kociołki uciekają, a zaklęcia odbijają się czkawką. To naprawdę wciągające listening experience, które sprawia, że te prawie 12 godzin mija w mgnieniu oka. Niestety, nie znalazłem informacji, czy audiobook jest dostępny za darmo jako free audiobook, ale nawet jeśli trzeba za niego zapłacić, to warto – to inwestycja w godziny świetnej zabawy.

Oczywiście, jako krytyk kultury popularnej, nie mogę pominąć szerszego kontekstu. „Licencja na czarowanie” wpisuje się w rosnącą popularność lekkiej fantasy w Polsce. To gatunek, który daje nam oddech od codzienności – jest eskapistyczny, ale jednocześnie porusza uniwersalne tematy. Myślę, że popularność takich książek wynika z potrzeby odreagowania, szczególnie wśród młodszych czytelników i słuchaczy. Przypomina mi to, jak rok temu pisałem na swoim blogu serię artykułów o powieściach osadzonych w polskich realiach postkomunistycznych. Czytelnicy wtedy pisali, że szukają historii, które pomagają im zrozumieć przeszłość, ale podanych w nowoczesnej, przystępnej formie. „Licencja na czarowanie” robi coś podobnego, tyle że w świecie fantasy – łączy swojskość z magią, dając nam coś, co jest jednocześnie nowe i znajome.

Porównując tę książkę do innych pozycji, od razu nasuwają mi się skojarzenia z polską literaturą młodzieżową, jak seria „Felix, Net i Nika” Rafała Kosika, gdzie też mamy przygodę i humor, choć w bardziej technologicznym wydaniu. Z zagranicznych autorów przypomina mi to trochę Terry’ego Pratchetta – może nie jest tak satyryczna, ale ma ten sam lekki, dowcipny ton. Jeśli lubicie takie klimaty, to „Licencja na czarowanie” będzie dla Was strzałem w dziesiątkę. Myślę też, że fani „Akademii Dobra i Zła” Somana Chainaniego znajdą tu coś dla siebie – motyw szkółki Baby Jagi ma podobny vibe do szkoły dla bohaterów i złoczyńców.

Czy audiobook ma jakieś wady? Cóż, dla niektórych może być zbyt lekki – jeśli szukacie głębokiej, mrocznej fantasy w stylu Sapkowskiego, to możecie poczuć się zawiedzeni. Historia Arlety jest bardziej pokrzepiająca niż epicka, co dla mnie jest zaletą, ale nie każdy lubi takie podejście. Momentami też niektóre żarty są dość przewidywalne, choć nie psuje to ogólnego wrażenia. Myślę, że to książka idealna na relaks, ale niekoniecznie na głębokie literackie analizy.

Komu polecam ten audiobook? Przede wszystkim miłośnikom fantasy, którzy szukają czegoś zabawnego i przyjemnego. To idealna pozycja na długą podróż, wieczór pod kocem czy spacer w parku – słuchanie tej historii to czysta przyjemność. Polecam też osobom, które lubią słowiańskie motywy w literaturze – Baby Jaga i cała ta magiczna otoczka to coś, co wyróżnia tę książkę na tle zagranicznych tytułów. Jeśli jesteście fanami humorystycznych przygód i nie boicie się odrobiny pecha, to „Licencja na czarowanie” jest dla Was.

Na koniec chciałbym podzielić się osobistą refleksją. Słuchanie tej książki przypomniało mi, dlaczego tak kocham literaturę fantasy – to gatunek, który pozwala nam uciec od rzeczywistości, ale jednocześnie uczy nas czegoś o nas samych. Arleta, ze swoim pechem i determinacją, stała się dla mnie symbolem tego, że nawet jeśli życie rzuca nam kłody pod nogi, to warto walczyć o swoje marzenia. Jako bloger i podcaster często analizuję, jak literatura wpływa na nasze życie, i ta historia jest tego świetnym przykładem. Mam nadzieję, że Aleksandra Okońska napisze kolejne części przygód Arlety, bo już teraz czuję niedosyt!

Do usłyszenia przy kolejnej literackiej przygodzie, Tomasz Wiśniewski

Dodatkowe informacje

Autor

Lektor

Język

Polski

Długość

11H 48min