Mała apokalipsa – Tadeusz Konwicki audiobook – Przeżyj bunt i grozę w sercu PRL-u
Próbka audiobooka
Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.
Zanurz się w mroczny świat “Małej apokalipsy” Tadeusza Konwickiego, genialnie odczytanej przez Marcina Popczyńskiego. Ta klasyczna polska literatura zabierze Cię w obłąkańczą wędrówkę pisarza przez groteskową Warszawę czasów PRL-u, gdzie samotność i bunt zderzają się z apokaliptycznym klimatem. Bohater, targany depresją i moralnym szantażem, szuka zapałek do samospalenia, a Ty wraz z nim odczuwasz trwogę, zniewagę i ulotną nadzieję. Porywający styl Konwickiego i oniryczna przestrzeń miasta wciągają jak trans. Idealne dla tych, którzy lubią głębokie, symboliczne opowieści. Odkryj “Mała apokalipsa” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.
Opis
Drodzy miłośnicy literatury, poszukiwacze głębi w słowie i wrażliwi na piękno języka,
Gdy po raz pierwszy sięgnęłam po „Małą apokalipsę” Tadeusza Konwickiego, jeszcze jako studentka filologii polskiej, nie spodziewałam się, że ta książka zostanie ze mną na długie lata – jak blizna, która nie boli, ale przypomina. Teraz, po latach, wracam do niej w formie audiobooka, z narracją Marcina Popczyńskiego, i znów czuję ten sam dreszcz niepokoju zmieszany z podziwem dla literackiego kunsztu autora.
„Mała apokalipsa” to nie jest zwykła powieść – to diagnoza społeczeństwa w agonii, rozpisana na głos wewnętrzny człowieka, który sam jest w agonii. Konwicki, poprzez swojego alter ego Tadeusza K., prowadzi nas przez Warszawę, która bardziej przypomina scenografię do koszmaru niż rzeczywiste miasto. Ta wędrówka z kanistrem w poszukiwaniu zapałek do samospalenia staje się metaforą poszukiwania sensu w świecie, który go całkowicie pozbawił.
Marcin Popczyński jako narrator doskonale wyczuwa tę specyficzną atmosferę książki. Jego głos – momentami drwiący, momentami pełen rezygnacji – idealnie oddaje dualizm postawy głównego bohatera: z jednej strony poczucie absurdu, z drugiej głęboki tragizm. Szczególnie udane są fragmenty, w których Tadeusz K. prowadzi wewnętrzne monologi – Popczyński potrafi oddać tę mieszankę autoironii i rozpaczy, która jest znakiem rozpoznawczym prozy Konwickiego.
Technicznie audiobook jest wykonany bardzo dobrze. Dźwięk jest czysty, bez zbędnych szmerów, a tempo narracji pozwala zarówno na zrozumienie treści, jak i wyłapanie wszystkich niuansów. Estymator, jako wydawca, zadbał o wysoką jakość produkcji.
Co szczególnie uderza w „Małej apokalipsie” to jej aktualność. Choć książka powstała w konkretnym momencie historycznym, jej przesłanie o człowieku wobec systemu, o moralności w czasach upadku wartości, pozostaje zaskakująco współczesne. Słuchając, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że niektóre sceny mogłyby się rozgrywać dziś, tylko w nieco zmienionych dekoracjach.
Konwicki mistrzowsko posługuje się groteską i absurdem. Scena z „wyborami”, gdzie głosuje się na kandydata, który już nie żyje, czy fragmenty opisujące partyjne zebrania, to majstersztyk satyry. Popczyński znakomicie to oddaje, jego intonacja podkreśla absurdalność tych sytuacji, nie tracąc przy tym ich gorzkiego wydźwięku.
Książka nie jest łatwa w odbiorze – zarówno pod względem treści, jak i formy. Konwicki często stosuje technikę strumienia świadomości, nagłe zwroty akcji, retrospekcje. W wersji audio wymaga to od słuchacza większego skupienia niż standardowa powieść. Ale właśnie to sprawia, że „Mała apokalipsa” pozostaje w pamięci na długo po zakończeniu słuchania.
Dla mnie, jako krytyczki literackiej, szczególnie cenne są w tej powieści autotematyczne wątki – rozważania o roli pisarza w systemie, który go niszczy, o sztuce jako ostatnim bastionie wolności. Konwicki, sam będąc pisarzem, doskonale pokazuje tę tragiczną sytuację twórcy rozdartego między pragnieniem prawdy a koniecznością funkcjonowania w rzeczywistości, gdzie prawda jest towarem deficytowym.
Porównując „Małą apokalipsę” do innych dzieł polskiej literatury tego okresu, widzimy, jak bardzo Konwicki wyprzedzał swoje czasy. Jego wizja upadku PRL-u jest bardziej przenikliwa niż u większości współczesnych mu autorów. A sposób, w jaki łączy osobiste doświadczenie z uniwersalnym przesłaniem, przypomina najlepsze osiągnięcia światowej literatury, jak „Dżuma” Camusa czy „Proces” Kafki.
Czy polecam ten audiobook? Zdecydowanie tak, ale z pewnymi zastrzeżeniami. To nie jest pozycja dla kogoś, kto szuka lekkiej rozrywki. To literatura wymagająca, która zmusza do myślenia, niekiedy wręcz deprymująca. Ale właśnie dlatego warto po nią sięgnąć – bo prawdziwa sztuka nigdy nie powinna być wygodna.
Z literackim pozdrowieniem,
Zofia Kowalska
Dodatkowe informacje
Autor | |
---|---|
Lektor | |
Język | Polski |
Długość | 7H 30min |