Malownicza jesień w Olszowym Jarze – Joanna Tekieli audiobook – Ciepła opowieść o miłości i tajemnicach w jesiennej aurze

Opis

Cześć, miłośnicy literackich podróży i audiobookowych przygód! Tomasz Wiśniewski tutaj, wasz przewodnik po świecie dźwiękowych opowieści.

Gdy tylko usłyszałem pierwsze zdania ‘Malowniczej jesieni w Olszowym Jarze’ w interpretacji Joanny Domańskiej, od razu poczułem się jakbym wracał do rodzinnego domu mojej babci na Podlasiu. Ta audiobookowa produkcja to prawdziwa literacka herbatka z konfiturami – słodka, rozgrzewająca i niezwykle przyjemna, choć może nieco przewidywalna w smaku.

Joanna Tekieli stworzyła w swojej serii coś na kształt współczesnej sielanki, gdzie problemy bohaterów przypominają raczej jesienne mgły – chwilowe, romantyczne i ostatecznie rozpraszające się pod promieniami literackiego słońca. Czwarta część cyklu o Olszowym Jarze to jak spotkanie ze starymi przyjaciółmi po latach. Weronika, Darek, Lidka i Tomek – ich perypetie zawodowe i miłosne splatają się w sposób, który może nie zaskakuje nowatorstwem, ale za to daje poczucie bezpieczeństwa niczym ulubiony sweter.

Jako recenzent, który analizował dziesiątki polskich powieści obyczajowych, widzę wyraźnie, że sekret popularności takich serii tkwi w ich terapeutycznym charakterze. W czasach, gdy rzeczywistość często nas przytłacza, ‘Malownicza jesień…’ oferuje ucieczkę do świata, gdzie problemy zawsze znajdują rozwiązanie, a złośliwi sąsiedzi w końcu okazują się mieć złote serca. To trochę jak literacka wersja popularnych seriali obyczajowych – wiemy, czego się spodziewać, ale właśnie tego pragniemy.

Technicznie rzecz biorąc, audiobook jest wykonany wzorowo. Joanna Domańska, której głos pamiętam jeszcze z radiowych słuchowisk, mistrzowsko operuje tonacją, oddając zarówno humor, jak i bardziej refleksyjne momenty powieści. Jej interpretacja dziecięcych postaci (które, jak zauważyła recenzentka Jola, są wyjątkowo udane) to prawdziwy majstersztyk. Dźwięk jest krystalicznie czysty, a tempo narracji idealne – nie za szybkie, by nie przegapić ważnych szczegółów, nie za wolne, by nie nużyć.

Porównując ‘Olszowy Jar’ do podobnych serii, widzę wyraźnie, że Tekieli postawiła na głębsze psychologiczne portrety niż Katarzyna Michalak w ‘Jeziorku’, ale nie sięga po tak mocne dramaty jak Agnieszka Lingas-Łoniewska. To dobra pozycja dla tych, którzy chcą odpocząć, ale nie lubią przesadnej cukierkowatości.

Jedynym minusem, który zauważyłem (i który potwierdza recenzja Iwony), jest pewna schematyczność niektórych wątków. Gdy po raz trzeci słyszałem o ‘złej dziewczynie z miasta’, która okazuje się mieć ukryte dobre serce, mimowolnie westchnąłem. Jednak, jak mawiała moja babcia: ‘Nie wszystko musi być arcydziełem, by cieszyć’ – i ta zasada świetnie pasuje do tego audiobooka.

Dla kogo będzie idealny? Dla rodziców słuchających w korkach, dla seniorów szukających spokojnej rozrywki, dla wszystkich, którzy po ciężkim dniu potrzebują literackiego uścisku. To nie jest pozycja dla miłośników mocnych wrażeń czy intelektualnych wyzwań, ale jako relaksacyjna terapia dźwiękowa sprawdza się wyśmienicie.

Wasz zawsze zaczytany (i ‘zauszowany’) Tomasz Wiśniewski. Do usłyszenia w kolejnych audiobookowych recenzjach!