Martwe jezioro – Marcin Mortka audiobook – Wyprawa, która zmieni wszystko

Opis

Drodzy miłośnicy literackich podróży,

Gdy tylko usłyszałam pierwsze zdania „Martwego jeziora” Marcina Mortki w interpretacji Filipa Kosiora, poczułam się jakbym wracała do tych długich, zimowych wieczorów z dzieciństwa, gdy pod kocem z herbatą w dłoni pochłaniałam kolejne strony „Wiedźmina”. Mortka, niczym współczesny bard, snuje opowieść, która – choć osadzona w konwencji fantasy – dotyka uniwersalnych tematów: wykluczenia, pragnienia wolności i ciężaru przeszłości.

“”Świat, który oddycha””
Mortka stworzył świat, który nie tylko tętni życiem, ale przede wszystkim oddycha własną historią. Smoczyca, Przekleństwo, Okrajcy – te elementy nie są jedynie tłem dla przygód Madsa Voortena, ale żywymi bytami kształtującymi rzeczywistość bohaterów. Przypomina mi to rozmowę z pewnym pisarzem podczas festiwalu literackiego w Krakowie, gdy mówił, że najlepsze fantasy to takie, gdzie magia jest nieodłączną częścią świata, a nie jego ozdobą. Mortka doskonale to rozumie – jego Smoczyca nie jest boginią z odległego panteonu, ale realną siłą, która rzuca cień na codzienność zwykłych ludzi.

“”Bohaterowie z krwi i kości (czasem z piórami)””
Pięcioosobowa drużyna to istna mieszanka wybuchowa. Mads Voorten, zmęczony życiem weteran, to postać, która od pierwszych chwil budzi sympatię swoją niechęcią do bycia bohaterem. Jego relacja z gadającym krukiem („chcesz oko?”) to jedna z tych perełek, które sprawiają, że uśmiech sam ciśnie się na usta. Ale to właśnie Smocza Strażniczka i głuchoborski rycerz pokazują prawdziwy kunszt Mortki w kreowaniu postaci – ich konflikt nie jest czarno-biały, a każda ze stron ma swoje racje. To przypomina mi dyskusje na moich zajęciach z narratologii – jak trudno jest stworzyć antagonistów, którzy nie są po prostu „źli”, ale mają swoje motywacje. Mortka radzi sobie z tym znakomicie.

“”Kosior – czarodziej słowa””
Filip Kosior to prawdziwy mistrz narracji audiobookowej. Jego głos potrafi być zarówno szorstki jak skóra weterana, jak i delikatny jak pióra kruka. Szczególnie urzekło mnie, jak oddał charakter każdej postaci – od sarkastycznego humoru Madsa po wyniosłość Smoczej Strażniczki. To nie jest zwykłe czytanie – to aktorski popis, który dodaje tekstowi nowych wymiarów. Pamiętam, jak podczas jednego z paneli dyskusyjnych mówiłam, że dobry lektor potrafi „wypić” tekst, a potem „opowiedzieć” go na nowo. Kosior robi to mistrzowsko.

“”Między epickością a intymnością””
Mortka balansuje między epickimi scenami bitew a kameralnymi momentami, gdy bohaterowie dzielą się swoimi traumami przy ognisku. Te drugie są często najbardziej poruszające – jak rozmowa Madsa o powstaniu, która przypomniała mi fragmenty „Popiołu i żaru” Sapkowskiego. Ale nie wszystko jest idealne – czasem dialogi brzmią nieco sztucznie, a świat, choć bogaty, mógłby być lepiej wyeksponowany. To trochę jak z tym placem w moim rodzinnym mieście – piękny, ale bez przewodnika łatwo przeoczyć jego najciekawsze zakamarki.

“”Dla kogo ta podróż?””
„Martwe jezioro” to gratka dla fanów fantasy, którzy cenią sobie zarówno wartką akcję, jak i psychologiczną głębię. Jeśli lubicie Sapkowskiego, Abercrombiego czy Weeksa, Mortka będzie świetnym odkryciem. A audiobook w wykonaniu Kosiora to prawdziwa uczta – idealny towarzysz długiej podróży pociągiem (testowałam na trasie Kraków-Gdańsk, działa!).

Z literackim pozdrowieniem,nZofia Kowalska