Mateusz i zapomniany skarb – Magdalena Witkiewicz audiobook – Wakacyjna przygoda pełna tajemnic i śmiechu!

Opis

Drodzy Miłośnicy Literatury Dziecięcej i Rodzice Poszukujący Wartościowych Opowieści dla Swoich Pociech,

Gdy po raz pierwszy sięgnęłam po audiobook “Mateusz i zapomniany skarb” Magdaleny Witkiewicz w interpretacji Józefa Pawłowskiego, moje nauczycielskie serce zabiło mocniej. Ta trzecia część przygód Lilki i Mateusza to prawdziwa perełka wśród współczesnej literatury dziecięcej, która – jak to ujęła jedna z moich uczennic – “smakuje jak domowa szarlotka babci: słodka, ale z przyjemnie kwaskowatą nutą”.

Jako nauczycielka z dwunastoletnim stażem i mama dwójki urwisów w wieku szkolnym, szczególnie doceniam sposób, w jaki autorka porusza ważne tematy – równouprawnienie, prawdomówność dorosłych, wartość przyjaźni – ubierając je w lekką, wakacyjną fabułę. Gdy Mateusz wraz z siostrą i przyjaciółmi ruszają na poszukiwanie kaszubskiego skarbu, słuchacz (nawet ten dorosły!) mimochodem uczy się, że prawdziwe bogactwo często kryje się w zupełnie nieoczekiwanych miejscach.

Pamiętam, jak podczas jednego z naszych szkolnych “Wieczorów z Książką” dyskutowaliśmy z dziećmi o tym, co jest najcenniejszym skarbem. Odpowiedzi były różne – od kolekcji kamyków po uśmiech mamy – ale żadna nie była tak dojrzała jak ta, którą podsuwa nam Witkiewicz poprzez perypetie bohaterów. Ta mądrość ukryta w pozornie lekkiej historii to znak rozpoznawczy autorki, którą od lat cenię za jej wyjątkowy dar mówienia do dzieci bez infantylizacji.

Interpretacja Józefa Pawłowskiego to prawdziwa uczta dla uszu! Jego głos ma tę szczególną właściwość, że potrafi w jednej chwili być pełen dziecięcej energii, by za moment zyskać ciepło i powagę narratorskiej opowieści. Szczególnie urzekło mnie, jak różnicuje głosy poszczególnych bohaterów – Mateusz brzmi autentycznie jak rozbrykany ośmiolatek, a ciotka Franka mówiąca czule do ryżu wywołuje uśmiech nawet u najbardziej poważnych słuchaczy. Jako osoba regularnie organizująca zajęcia z dykcji dla dzieci, doceniam też idealną artykulację lektora, która stanowi świetny wzór dla młodych słuchaczy.

Dźwiękowa strona produkcji Storyside zasługuje na pochwałę – czyste nagranie pozbawione szmerów, odpowiednie tempo czytania (2 godziny 58 minut to idealny czas dla dzieci w wieku 6-9 lat) oraz subtelna muzyka tworząca klimat. Szkoda tylko, że nie wykorzystano więcej kaszubskich motywów muzycznych, które mogłyby jeszcze lepiej wprowadzić słuchaczy w wakacyjny klimat opowieści.

Porównując “Mateusza i zapomniany skarb” z innymi częściami serii, widzę ewolucję autorki – tematy stają się bardziej złożone, a postaci głębiej scharakteryzowane. Jeśli “Lilka” była jak jasny poranek pełen dziecięcej radości, ta część przypomina raczej letnie popołudnie z lekką chmurką na niebie – wciąż pogodne, ale z odrobiną refleksji.

Które momenty szczególnie zapadły mi w pamięć? Scena, gdy dzieci dyskutują, czy dorośli zawsze mówią prawdę, przypomniała mi rozmowę z moim synem, który pewnego dnia oznajmił: “Mamo, chyba już wiem, że Święty Mikołaj to wy… ale czy mogę jeszcze chociaż rok w to wierzyć?” To właśnie ta umiejętność uchwycenia dziecięcej perspektywy jest największą siłą Witkiewicz.

Dla kogo będzie to idealny audiobook? Dla rodzin planujących wakacyjne podróże (sprawdzi się idealnie w samochodzie!), dla nauczycieli szukających materiału do dyskusji o wartościach, a także dla dzieci, które dopiero zaczynają swoją przygodę z dłuższymi formami. Moi uczniowie szczególnie polecają słuchanie podczas układania klocków Lego lub rysowania – twierdzą, że wtedy najlepiej się “wciąga”.

Jedyna uwaga? Szkoda, że to ostatnia część trylogii – już tęsknię za kolejnymi przygodami tej gromadki. A może następnym razem autorka pozwoliłaby opowiedzieć historię z perspektywy Wiki, jak sugeruje jedna z recenzentek? Pomysł wart rozważenia!

Po latach pracy z dziećmi wiem, że najlepsze książki to te, które zostawiają ślad – w pamięci, w sercu, w sposobie myślenia. “Mateusz i zapomniany skarb” z pewnością do takich należy. I choć w tytule mowa o czymś zapomnianym, to jestem pewna, że ta opowieść na długo pozostanie w pamięci swoich słuchaczy.

Z ciepłymi, wakacyjnymi pozdrowieniami i życzeniem wielu wspólnych, książkowych przygód z Waszymi pociechami,
Anna Kwiatkowska