Milczące kolosy – Margit Sandemo audiobook – Magia, klątwa i demony w cieniu historii

Opis

Drodzy miłośnicy mrocznych opowieści i fantastycznych przygód,

Margit Sandemo, mistrzyni literackiego alchemicznego tygla, w którym łączy średniowieczne tajemnice z pulsującym życiem fantasy, w jedenastym tomie serii ‘Tajemnica Czarnych Rycerzy’ zatytułowanym ‘Milczące kolosy’, sięga po najciemniejsze barwy swojej pisarskiej palety. Audiobook, czytany przez Filipa Kosiora, to nie tylko interpretacja tekstu, ale prawdziwe dźwiękowe arcydzieło, w którym każdy szelest płaszcza inkwizytora, każdy oddech demona wydobywający się z czeluści górskiej szczeliny, tworzy hipnotyzującą aurę niepokoju.

W ‘Milczących kolosach’ Sandemo sięga po motywy głęboko zakorzenione w europejskiej mitologii – klątwa wizygockiego króla Agili, średniowieczne sekrety templariuszy i metafizyczna przepaść między światem ludzi a demonicznym królestwem Ciemności splatają się w misterną sieć. Centralną postacią staje się Jordi, którego wypalony znak na ramieniu czyni nie tylko wybrańcem przeznaczenia, ale i żywą pieczęcią mającą powstrzymać apokalipsę. Scena, w której staje przed górską szczeliną, wyczuwając oddech tysięcy demonów czających się za cienką granicą sarkofagu, to jeden z najbardziej przejmujących momentów w całej serii.

Równoległy wątek Miguela (dawniej demona Tabrisa) i Sissi to fascynujące studium przemiany – Sandemo pokazuje, jak miłość może stać się mostem między światami. Symboliczne ludzkie ślady na śniegu, które zostawia Miguel, odchodząc z doliny, to metafora tak subtelna, a jednocześnie pełna mocy. Filip Kosior w tych scenach osiąga mistrzostwo – jego głos łamie się odpowiednio gdy Tabris walczy z demoniczną naturą, a w dialogach z Sissi nabiera ciepła, które stopniowo wypiera pierwotną chłodną demoniczność.

Technika narracyjna Sandemo w tym tomie zasługuje na szczególną uwagę – autorka stosuje zabieg “podwójnego napięcia”, gdzie groźba demonicznej inwazji splata się z osobistym dramatem Jodiego, któremu znów grozi wyrok śmierci. Scena, w której słyszy on wołanie Unni “z bardzo daleka”, pozostawia czytelnika w zawieszeniu między światami, dosłownie i w przenośni.

Choć seria liczy już jedenaście tomów, ‘Milczące kolosy’ wprowadzają świeże tchnienie poprzez rozwój postaci Miguela i eksplorację nowych wymiarów konfliktu. Filip Kosior, niczym średniowieczny bard, prowadzi nas przez tę opowieść z taką maestrią, że nawet powtarzalne elementy sagi (jak motyw klątwy) brzmią świeżo w jego interpretacji. Jego inkwizytorzy brzmią autentycznie jak postaci wyjęte z XV-wiecznych kronik, a demony – jak gdyby naprawdę przemawiały zza zasłony światów.

Dla wielbicieli polskiej fantastyki warto dodać, że tłumaczenie Anny Marciniakówny znakomicie oddaje nordycki klimat prozy Sandemo, jednocześnie nadając jej uniwersalny wymiar. Audiobook to idealna propozycja na długie zimowe wieczory, gdy za oknem szaleje wiatr, a wyobraźnia domaga się podróży w krainy, gdzie miłość i magia ścierają się z najciemniejszymi siłami.

Z mrocznymi pozdrowieniami, Piotr Czarny