Milion powodów – Martyna Majewska audiobook – Czy miłość uleczy złamane serce?

Opis

Szanowni Miłośnicy Literatury Współczesnej,

Gdy po raz pierwszy zetknąłem się z audiobookiem „Milion powodów” Martyny Majewskiej, od razu przypomniały mi się dyskusje ze studentami o współczesnych romansach, które nie boją się podejmować trudnych tematów społecznych. Ta powieść, wydana przez Papierowe Serca w styczniu 2025 roku, to nie tylko historia miłosna, ale przede wszystkim głęboka analiza ludzkiej psychiki w obliczu życiowego kataklizmu.

Z perspektywy badacza literatury szczególnie interesujące wydaje się połączenie gatunkowe – współczesny romans z wyraźnymi elementami powieści psychologicznej i motywacyjnej. Autorka, Martyna Majewska, znana z wcześniejszych romansów, tym razem sięga po temat niepełnosprawności i depresji, tworząc narrację, która – choć osadzona w konwencji romansu – wykracza poza typowe schematy gatunku.

Historia Erisa Evansa, który po wypadku motocyklowym traci sprawność, i Lei Moore, jego fizjoterapeutki oraz dawnej szkolnej miłości, stanowi pretekst do zbadania mechanizmów ludzkiej psychiki w sytuacji kryzysowej. Majewska umiejętnie balansuje między emocjonalnym zaangażowaniem a psychologiczną wiarygodnością. Jako osoba analizująca literaturę pod kątem jej społecznego oddziaływania, doceniam sposób, w jaki autorka przedstawia proces rehabilitacji – nie tylko fizycznej, ale przede wszystkim emocjonalnej.

Warstwa dźwiękowa audiobooka zasługuje na szczególną uwagę. Duet narratorski Mileny Staszuk i Michała Białeckiego stworzył prawdziwie teatralne doświadczenie. Staszuk, interpretująca postać Lei, oddaje całą gamę emocji – od profesjonalnego dystansu fizjoterapeutki po młodzieńczą niepewność kobiety, która wciąż żywi uczucia do pacjenta. Białecki natomiast mistrzowsko oddaje ewolucję Erisa – od zgorzkniałego, pełnego gniewu mężczyzny po osobę stopniowo odnajdującą sens życia. W scenach dialogowych pomiędzy narratorami słychać prawdziwą chemię, co znacznie podnosi wartość audiobooka.

Z punktu widzenia konstrukcji literackiej, powieść Majewskiej przypomina mi nieco „Zanim się pojawiłeś” Jojo Moyes, choć polska autorka idzie o krok dalej w eksploracji tematu niepełnosprawności. Podczas gdy Moyes skupia się bardziej na relacji międzyludzkiej, Majewska dogłębniej analizuje proces rehabilitacji i walki z depresją. To ciekawy przykład, jak polska literatura popularna zaczyna podejmować tematy dotąd zarezerwowane dla literatury tzw. wysokiej.

Nie sposób nie wspomnieć o kontrowersjach związanych z gatunkiem „spicy romance”. Jako badacz literatury muszę przyznać, że odważne sceny erotyczne w „Milionie powodów” nie są jedynie tanim chwytem, ale integralną częścią rozwoju relacji między bohaterami i procesu akceptacji własnego ciała przez Erisa. To odważne posunięcie autorki, które – jak sądzę – może budzić dyskusje wśród bardziej konserwatywnych czytelników.

Porównując „Milion powodów” z innymi współczesnymi romansami polskimi, widać wyraźnie, że Majewska stara się wyjść poza schemat „książki na jeden wieczór”. Choć fabuła momentami wpada w pułapki gatunkowe (jak chociażby nieco przewidywalny wątek dawnej szkolnej miłości), to głębia psychologiczna postaci i autentyzm ich przeżyć rekompensują te niedoskonałości.

Dla słuchaczy szukających wyłącznie lekkiej rozrywki, niektóre fragmenty mogą wydać się zbyt ciężkie emocjonalnie. Jednak jako osoba ceniąca w literaturze prawdziwość ludzkich doświadczeń, uważam, że właśnie te trudniejsze momenty stanowią o sile tej powieści. Sceny, w których Eris mierzy się z codziennością osoby niepełnosprawnej, są opisane z dużą dbałością o szczegóły i – co ważne – bez nadmiernego patosu czy taniej sensacji.

Z punktu widzenia kulturowego, „Milion powodów” to ważny głos w dyskusji o niepełnosprawności w Polsce. Pokazuje zarówno wyzwania, z jakimi mierzą się osoby niepełnosprawne, jak i społeczne stereotypy, które często im towarzyszą. Jako nauczyciel akademicki widzę potencjał tej powieści jako punktu wyjścia do dyskusji o inkluzji społecznej – oczywiście w odpowiednio dobranym kontekście dydaktycznym.

Technicznie rzecz biorąc, jakość produkcji audiobooka stoi na wysokim poziomie. Nagranie jest czyste, pozbawione zakłóceń, a różnica głośności między narratorami – minimalna. 8 godzin i 10 minut słuchania to optymalny czas, pozwalający na pełne zanurzenie się w historii bez uczucia przeciążenia. Warto dodać, że interpretacja Staszuk i Białeckiego znacznie wzbogaca odbiór tekstu, dodając mu głębi i emocji, które w wersji drukowanej mogłyby umknąć mniej uważnemu czytelnikowi.

Z literackim pozdrowieniem,
Adam Nowak