Największy błąd – Olek Zielonka audiobook – Gdzie każdy fałszywy krok może być ostatnim

Opis

Cześć, kochani miłośnicy kryminałów i dobrych historii!

Dziś mam dla Was coś naprawdę ciekawego – audiobook „Największy błąd” autorstwa Olka Zielonki, w interpretacji Mariusza Bonaszewskiego. Jako bloger kulturalny i fan popkultury, nie mogłem przejść obojętnie obok tego tytułu, zwłaszcza że kryminały to gatunek, który zawsze mnie wciąga jak dobra kawa o poranku. Słuchając tej historii, spędziłem ponad 15 godzin w świecie prywatnej detektyw Aidy Lisickiej, mrocznych tajemnic i presji czasu. I wiecie co? Mam sporo do powiedzenia o tym, jak ta opowieść sprawdza się jako audiobook experience, więc rozsiądźcie się wygodnie – zaczynamy!

Na początek kilka słów o samym autorze, bo Olek Zielonka to nazwisko, które warto zapamiętać. Pochodzi z Milicza, małego miasteczka na Dolnym Śląsku, które – jak sam przyznaje – idealnie pasuje do mrocznych historii kryminalnych. Studiując dziennikarstwo we Wrocławiu i pisząc do lokalnej prasy, Olek tworzy własne światy, inspirowane kulturą popularną. I to czuć w „Największym błędzie” – to kryminał detektywistyczno-policyjny, który ma w sobie vibe współczesnych seriali kryminalnych, takich jak te, które binge’ujemy na Netflixie. Jeśli lubicie historie w stylu Joanny Chyłki Remigiusza Mroza, to z pewnością znajdziecie tu coś dla siebie.

Sama fabuła? Mamy tu Aidę Lisicką, kontrowersyjną i bezkompromisową detektyw, która dostaje zlecenie odnalezienia zaginionej córki wpływowego biznesmena i znanej aktorki. Presja czasu, wścibscy dziennikarze i wymagający klienci to tylko wierzchołek góry lodowej. Historia wciąga, bo Aida nie boi się przekraczać granic – zarówno moralnych, jak i prawnych – byle tylko dotrzeć do prawdy. To postać, która przypomina mi trochę bohaterki z książek Katarzyny Puzyńskiej, jak Lidia Leszczyńska, choć Aida ma w sobie więcej zadziorności i takiego współczesnego, popkulturowego pazura.

Muszę przyznać, że słuchanie tej historii przywołało u mnie wspomnienia z czasów, gdy pisałem na blogu serię artykułów o polskich powieściach osadzonych w realiach postkomunistycznych. Pamiętam, jak wielu młodych czytelników szukało wtedy historii, które łączyłyby przeszłość z nowoczesnym stylem narracji. „Największy błąd” nie dotyka co prawda historycznych tematów, ale ma w sobie coś, co przyciąga młodsze pokolenie – tę dynamikę, napięcie i bohaterkę, która mogłaby być naszą rówieśniczką. Słuchając audiobooka, przypominałem sobie też dyskusje z mojego podcastu, gdzie analizowałem adaptacje literackie, jak „Wojna polsko-ruska”. Zastanawiałem się, jak „Największy błąd” mógłby wyglądać na ekranie – i wiecie co? Myślę, że to materiał na świetny serial, z mrocznym klimatem małego miasteczka i Aidą jako centralną postacią.

Przejdźmy do meritum – co sprawia, że ten audiobook jest warty uwagi? Po pierwsze, fabuła. Historia jest wciągająca, pełna zwrotów akcji, które trzymają w napięciu. Temat zaginięcia, presji medialnej i moralnych dylematów detektywa to motywy, które w kryminałach zawsze się sprawdzają, ale Olek Zielonka podaje je w świeży sposób. Czuć, że autor czerpie z kultury popularnej – są tu odniesienia, które kojarzą się z piosenkami Lany Del Rey, pełnymi melancholii i tajemnicy. To jak słuchanie soundtracku do mrocznej historii, gdzie każdy błąd może kosztować życie, jak głosi opis książki.

Jednak nie wszystko jest idealne. Odbiór krytyczny, który sprawdziłem, jest dość mieszany – ocena 4 na 6 na podstawie 158 głosów to wynik solidny, ale nie powalający. Niektórzy słuchacze, jak widzę po recenzjach, uznali fabułę za przewidywalną i nudną. I choć sam nie do końca się z tym zgadzam, to muszę przyznać, że momentami akcja nieco zwalnia, a niektóre wątki mogłyby być bardziej dopracowane. To debiut powieściowy autora, więc można przymknąć na to oko, ale jako fan kryminałów oczekiwałem czasem większego „wow”. Niemniej jednak, dla mnie ta historia ma w sobie to „coś” – może to klimat, może determinacja Aidy, a może po prostu fakt, że uwielbiam historie o detektywach, którzy idą pod prąd.

Teraz słówko o narratorze, bo Mariusz Bonaszewski to nazwisko, które w świecie audiobooków oznacza jakość. Jego interpretacja „Największego błędu” to prawdziwa perełka. Głos Bonaszewskiego jest głęboki, pełen emocji, idealnie oddaje mrok i napięcie tej historii. Słuchając, miałem wrażenie, jakby ktoś opowiadał mi tę historię przy ognisku – tak naturalnie i wciągająco. Audio quality jest na najwyższym poziomie, bez żadnych zakłóceń, co sprawia, że listening experience jest naprawdę przyjemne. Bonaszewski świetnie buduje napięcie w kluczowych momentach, a jego sposób modulacji głosu przy dialogach Aidy i innych postaci pozwala wczuć się w ich emocje. Jeśli szukacie audiobooka, gdzie narrator robi różnicę, to tutaj macie przykład, jak powinno się to robić.

Co jeszcze warto podkreślić? „Największy błąd” wpisuje się w nurt współczesnych polskich kryminałów, gdzie bohaterowie są nieidealni, a atmosfera gęsta jak mgła nad dolnośląskimi polami. Porównując do innych tytułów, powiedziałbym, że to taka mieszanka dynamiki Remigiusza Mroza z bardziej kameralnym, lokalnym klimatem, który przypomina mi niektóre powieści Zygmunta Miłoszewskiego. Jeśli lubicie takie historie, to ten audiobook z pewnością Was zainteresuje.

Dla kogo jest ten tytuł? Myślę, że przede wszystkim dla fanów kryminałów detektywistyczno-policyjnych, którzy szukają czegoś świeżego, ale osadzonego w polskich realiach. Jeśli jesteście fanami wciągających historii o zaginięciach, moralnych dylematach i bezkompromisowych bohaterach, to „Największy błąd” może być dla Was strzałem w dziesiątkę. A jeśli dodatkowo cenicie sobie świetną narrację, to Mariusz Bonaszewski zrobi na Was wrażenie. Warto też zwrócić uwagę, że choć nie jest to audiobook free, to w wielu platformach streamingowych możecie znaleźć darmowe okresy próbne, które pozwolą Wam sprawdzić ten tytuł bez kosztów – a to zawsze miły bonus, prawda?

Na koniec jeszcze kilka osobistych refleksji. Słuchanie „Największego błędu” było dla mnie jak podróż do świata, który jednocześnie wydaje się znajomy i pełen tajemnic. To uczucie przypominało mi, dlaczego tak bardzo kocham kryminały – za to, że pozwalają mi na chwilę stać się detektywem, rozwiązywać zagadki i zaglądać w mroczne zakamarki ludzkiej natury. Jako bloger i podcaster, często zastanawiam się, co sprawia, że dana historia zostaje z nami na dłużej. W przypadku tego audiobooka myślę, że to połączenie dynamicznej fabuły z genialną interpretacją Bonaszewskiego. Nawet jeśli nie jest to kryminał idealny, to z pewnością zasługuje na uwagę – zwłaszcza jeśli lubicie historie, które trzymają w napięciu do ostatniej minuty.

Podsumowując, „Największy błąd” to solidny kryminał, który ma swoje mocne strony – wciągającą fabułę, ciekawą bohaterkę i świetną narrację. Ma też swoje słabości, jak momentami przewidywalne zwroty akcji, ale jako debiut Olka Zielonki i tak robi wrażenie. Czekam na kolejne książki tego autora, bo czuję, że ma potencjał, by jeszcze bardziej zaskoczyć. A Wy, co sądzicie o takich historiach? Dajcie znać, czy Aida Lisicka skradła Wasze serca, czy może macie inne ulubione kryminały, które polecacie!

Do usłyszenia przy kolejnej recenzji, trzymajcie się i słuchajcie dobrych historii! Tomek Wiśniewski

Do usłyszenia przy kolejnej recenzji, trzymajcie się i słuchajcie dobrych historii! Tomek Wiśniewski
Tomasz Wiśniewski