Namiestnik – Adam Przechrzta audiobook – Mroczna gra o życie w okupowanej Warszawie
Próbka audiobooka
Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.
Zanurz się w mroczny świat “Namiestnika” Adama Przechrzty, gdzie głos Mateusza Drozdy ożywia przerażającą urban fantasy. Warszawa pod niemiecką okupacją, I wojna światowa – alchemik Rudnicki staje przed ofertą, która rzuca go w wir śmiertelnej intrygi. Upadłe anioły w enklawach i Sztyletnicy snują własne plany, a los znów splata go z Samariną w walce pod różnymi sztandarami. Poczuj dreszcz grozy, gdy przesilenie nadciąga jak burza, wciągając cię w otchłań emocji i tajemnic. Idealne dla tych, którzy lubią historie pełne napięcia i mroku. Odkryj “Namiestnik” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.
Opis
Drodzy miłośnicy mrocznych zakamarków literatury i słowiańskich duchów, które szeptem opowiadają swoje historie po zmroku,
Gdy pierwszy raz zanurzyłem się w świat “Namiestnika” Adama Przechrzty, poczułem ten charakterystyczny dreszcz, który zna każdy wielbiciel dobrego horroru historycznego. To nie jest zwykła powieść fantasy – to misternie utkana opowieść, gdzie alchemia splata się z okupacyjną rzeczywistością Warszawy, a upadli aniołowie przechadzają się ulicami miasta jak żywi mieszkańcy. Pamiętam, jak podczas moich badań nad ludowymi wierzeniami w Polsce natknąłem się na podobne historie o istotach przybierających imiona biblijnych upadłych, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że Przechrzta doskonale rozumie naszą słowiańską mitologię.
Audiobook w interpretacji Mateusza Drozdy to doświadczenie, które pozostawia trwały ślad. Jego głos – niski, nieco chropowaty, idealnie pasuje do mrocznego klimatu powieści. Choć muszę przyznać, że początkowo miałem mieszane uczucia co do tempa narracji. Jak ten stary zegar na wieży kościelnej w moim rodzinnym Krakowie, który czasem przyspiesza, a czasem zwalnia, tak i Drozda momentami zdaje się gubić rytm. Ale gdy akcja nabiera tempa, gdy Rudnicki wpada w sidła niemieckiej intrygi, lektor odnajduje się znakomicie, a jego głos staje się niczym szelest starych dokumentów w archiwum alchemika.
Przechrzta mistrzowsko balansuje na granicy historii i fantastyki. Jego Warszawa pod niemiecką okupacją oddycha autentyzmem – czuć wilgoć kamienic, słychać stukot butów żołnierzy na bruku. To nie jest dekoracja, to żywy organizm, który cierpi pod butem okupanta. I właśnie w tym tkwi siła tej powieści – w umiejętności pokazania, jak nadprzyrodzone istoty stają się metaforą prawdziwych ludzkich dramatów tamtych czasów. Pamiętam, jak podczas pracy nad krótkometrażowym filmem horrorowym próbowaliśmy osiągnąć podobny efekt – pokazać, że największe potwory często noszą ludzkie twarze.
Elementy horroru są tu podane z wyrafinowaniem godnym mistrza gatunku. Upadli aniołowie nie rzucają się od razu do gardeł – najpierw czujesz ich obecność, jak ten dziwny chłód, który wchodzi do pokoju, gdy opowiada się stare historie o duchach. Przechrzta doskonale wykorzystuje technikę niedopowiedzenia, która w horrorze działa najlepiej – nasza wyobraźnia zawsze narysuje straszniejszy obraz niż jakikolwiek opis.
Jeśli chodzi o konstrukcję świata, “Namiestnik” stoi na solidnych fundamentach. System magii oparty na alchemii ma w sobie tę słowiańską nutę, która odróżnia go od zachodnich wzorców. To nie są różdżki i zaklęcia – to praca z materią, z żywiołami, z czymś namacalnym. I choć wątek Sztyletników mógłby być nieco lepiej rozwinięty, to całość tworzy spójną wizję alternatywnej historii, która wciąga bez reszty.
Dla miłośników gatunku szczególnie cenne będą nawiązania do polskiej historii i mitologii. Przechrzta nie kopiuje obcych wzorców, ale czerpie z naszych rodzimych tradycji, co w dobie wszechobecnej globalizacji kultury jest szczególnie cenne. To tak jak z moimi ulubionymi opowieściami o strzygach i południcach – mają w sobie tę specyficzną, słowiańską duszą, której nie da się podrobić.
Audiobook, choć nie pozbawiony mankamentów, oferuje naprawdę satysfakcjonujące doświadczenie. 12 godzin i 50 minut nagrania to solidna porcja dobrej literatury, która potrafi wciągnąć tak, że zapomina się o rzeczywistym świecie. I choć może nie jest to pozycja dla tych, którzy szukają lekkiej rozrywki, to dla prawdziwych smakoszy mrocznej fantastyki będzie to prawdziwa uczta.
Z literackim pozdrowieniem, pozostając w cieniu starych ksiąg i jeszcze starszych tajemnic,
Piotr Czarny
Dodatkowe informacje
Autor | |
---|---|
Lektor | |
Język | Polski |
Długość | 12H 50min |