Nocny prom – Michael Robotham audiobook – Mroczna zagadka, która wciąga jak otchłań

Opis

Witajcie, drodzy miłośnicy książek i audiobooków!

Czy zdarzyło Wam się kiedykolwiek, że audiobook pochłonął Was tak bardzo, że zapomnieliście o całym świecie? Mnie ostatnio przydarzyło się to z „Nocnym promem” autorstwa Michaela Robothama, czytanym przez nieocenionego Filipa Kosiora. Już na wstępie mogę powiedzieć, że to pozycja, która wywołuje skrajne emocje – od zachwytu nad precyzyjnie skonstruowaną fabułą po frustrację nad kilkoma narracyjnymi decyzjami. Ale po kolei.

Michael Robotham, znany mistrz kryminałów, tym razem zaprasza nas w podróż pełną tajemnic, sekretów i emocji, które buzują jak wulkan przed erupcją. Historia Alishy, policjantki wplątanej w międzynarodową aferę, zaczyna się od listu od dawno niewidzianej przyjaciółki Cate. Cate, która ginie w tajemniczych okolicznościach, zostawia za sobą więcej pytań niż odpowiedzi. Już sam ten opis przypomniał mi pewne wieczory, kiedy jako student czytałem thrillery pod kołdrą, ukrywając się przed światłem rodzicielskiego „wygaś światło”.

Robotham prowadzi nas przez różnorodne scenerie – od mrocznych zaułków londyńskiego East Endu po czerwone latarnie Amsterdamu. Te miejsca są opisane tak sugestywnie, że czułem, jakby sam spacerował po ich ulicach. Co ciekawe, struktura fabuły przypomina mi trochę polskie kryminały z lat 90., które analizowałem kiedyś na blogu – surowy realizm, połączony z ludzkimi dramatami. Tyle że u Robothama mamy więcej międzynarodowego oddechu.

Jeśli chodzi o narrację, Filip Kosior to klasa sama w sobie. Jego interpretacja tekstu jest mistrzowska – oddaje emocje bohaterów z taką precyzją, że momentami miałem wrażenie, jakbym słuchał spektaklu teatralnego. Jednakże, nie mogę przemilczeć jednego drobiazgu – niektórzy recenzenci wspominali o dziwnych odgłosach przełykania podczas nagrania. Przyznam, że i mnie to czasem wytrącało z rytmu, choć nie na tyle, by odłożyć słuchawki na bok.

Co do fabuły, jest ona jak rollercoaster – pełna zwrotów akcji, ale momentami zbyt rozwlekła. Przyznam, że niektóre retrospekcje i dłuższe opisy spowalniały tempo i przypominały mi o książkach, które porzuciłem po kilku rozdziałach. Jednak to, co podobało mi się najbardziej, to sposób, w jaki autor porusza trudne tematy, takie jak handel ludźmi. To przypomniało mi moje rozmowy na podcastach o literaturze, gdzie analizowaliśmy, jak współczesne książki odzwierciedlają realne problemy społeczne.

Porównując „Nocny prom” do innych thrillerów, które miałem okazję recenzować, powiedziałbym, że plasuje się gdzieś pomiędzy „Dziewczyną z pociągu” a „Zaginioną dziewczyną”. Ma swój urok, ale nie jest pozbawiona wad. To książka, która wymaga cierpliwości, ale wynagradza ją w momentach kulminacyjnych.

Dla kogo jest więc ten audiobook? Jeśli jesteś fanem kryminałów z silnym kobiecym bohaterem, lubisz mroczne i złożone historie, „Nocny prom” może być dla Ciebie idealny. Jeśli natomiast oczekujesz dynamicznej akcji od pierwszej do ostatniej minuty, możesz poczuć się rozczarowany.

Podsumowując, „Nocny prom” to opowieść, która ma swoje mocne i słabe strony, ale na pewno nie pozostawia słuchacza obojętnym. Filip Kosior, jak zawsze, robi kawał dobrej roboty, choć techniczne detale mogłyby być dopracowane. Czy warto? Zdecydowanie, choć z zastrzeżeniem, że to audiobook dla tych, którzy cenią sobie zarówno napięcie, jak i refleksję.

Z literackim pozdrowieniem, Tomasz Wiśniewski