Nowe życie – Jakub Małecki audiobook – Mroczna tajemnica, która wciąga jak otchłań

Próbka audiobooka

Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.

Zanurz się w przerażający świat Jakuba Małeckiego, mistrza mrocznych opowieści, w audiobooku “Nowe życie” czytanym przez Macieja Kowalika i Marka Kalitę. Adam odkrywa, że zaginięcia kobiet to nie przypadek, a jego ojciec, brudny i roztrzęsiony, skrywa krwawy sekret. Czy szaleństwo płynie w żyłach jak trucizna? Ten thriller wciąga w otchłań grozy, gdzie każdy szelest budzi lęk, a prawda paraliżuje. Idealne dla tych, którzy lubią historie, od których serce bije szybciej. Odkryj “Nowe życie” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.

ID: 1226434
Gatunek:

Opis

Drodzy miłośnicy mrocznych zakamarków ludzkiej psychiki i literackich niespodzianek,

Gdy tylko usłyszałem o premierze „Nowego życia” Jakuba Małeckiego w formie audiobooka, moje zawodowe instynkty badacza grozy i psychopatologii natychmiast stanęły w pogotowiu. Ten Storytel Original, czytany przez Marka Kalitę i Macieja Kowalika, obiecywał bowiem coś więcej niż zwykły thriller – zapowiadał się jako głęboka eksploracja dziedziczenia szaleństwa, tematu, który od lat fascynuje mnie zarówno jako specjalistę od literatury grozy, jak i byłego studenta psychologii sądowej.

Pamiętam, jak podczas moich badań nad polskimi legendami o nawiedzonych rodach i klątwach pokoleniowych, natknąłem się na historię pewnej rodziny z Podkarpacia, gdzie podobno „zło dziedziczyło się wraz z krwią”. Ta opowieść ludowa, choć naiwna w swojej prostocie, zawierała ziarno prawdy psychologicznej, które Jakub Małecki wydaje się doskonale rozumieć. „Nowe życie” to bowiem nie tylko thriller medyczny o przeszczepach i ich konsekwencjach, ale przede wszystkim współczesna wersja starego jak świat lęku – że zło może być zapisane w naszych genach, czekając tylko na odpowiedni moment, by wyjść na światło dzienne.

Narracja audiobooka, prowadzona przez dwóch doświadczonych aktorów, tworzy niezwykle sugestywną atmosferę. Maciej Kowalik, którego głos pamiętam jeszcze z adaptacji „Dygotu”, tym razem doskonale oddaje narastającą frustrację i przerażenie Adama, głównego bohatera. Szczególnie udane są sceny, w których Adam obserwuje metamorfozę ojca – Kowalik potrafi oddać tę mieszankę niedowierzania, strachu i bezsilności, która towarzyszy odkrywaniu, że ktoś bliski staje się kimś obcym. Z kolei Marek Kalita, czytający fragmenty z perspektywy ojca, buduje napięcie poprzez kontrast między pozornie spokojnym tonem a przerażającą treścią jego nocnych eskapad.

Technicznie, produkcja stoi na wysokim poziomie. Brak irytujących przesterowań czy nagłych zmian głośności, które potrafią zepsuć nawet najlepszą historię. Efekty dźwiękowe są stosowane oszczędnie, ale skutecznie – odgłosy lasu nocą czy szelest rozdartej odzieży dodają realizmu scenom, które w tradycyjnej książce musiałyby polegać wyłącznie na wyobraźni czytelnika. To szczególnie ważne w thrillerach psychologicznych, gdzie atmosfera jest często ważniejsza niż akcja.

Małecki, znany z „Dygotu” i „Śladów”, tym razem sięga po konwencję thrillera medycznego, ale jak to u niego bywa, nie ogranicza się do prostych rozwiązań. Motyw przeszczepu jako katalizatora przemiany osobowości nie jest może nowy (wystarczy przypomnieć sobie „Oczy obcego” z 1987 roku), ale polski autor nadaje mu świeżość poprzez połączenie z typowo słowiańskim lękiem przed dziedziczeniem zła. To trochę jak współczesna wersja opowieści o wampirze – tyle że zamiast kłów mamy tu chirurgiczne szwy, a zamiast trumny – szpitalne łóżko.

Jednak „Nowe życie” to nie tylko horror. To także bolesna opowieść o relacji ojca i syna, o odpowiedzialności za bliskich i granicach, poza którymi miłość staje się współudziałem. Scena, w której Adam musi zdecydować, czy zgłosić podejrzane zachowania ojca na policję, przypomniała mi pewien epizod z mojej praktyki badawczej – rozmowę z synem seryjnego mordercy, który przez lata żył w przekonaniu, że jego obowiązkiem jest chronić ojca, nawet kosztem kolejnych ofiar. Małecki uchwycił tę moralną ambiwalencję z niezwykłą wnikliwością.

Jeśli chodzi o konstrukcję fabuły, autor stosuje klasyczne techniki thrillera – stopniowe odkrywanie poszlak, narastające napięcie, zwroty akcji – ale robi to w sposób, który nie wydaje się schematyczny. Może dlatego, że jego postaci to nie kartonowe figurki służące tylko do napędzania akcji, ale złożone psychologicznie istoty. Nawet postacie drugoplanowe, jak lekarka prowadząca sprawę przeszczepu, mają swoje momenty, w których wychodzą poza stereotyp „naukowca sceptyka”.

Nie oznacza to, że „Nowe życie” jest pozbawione wad. Niektóre wątki (jak relacja Adama z dziewczyną) mogłyby być lepiej rozwinięte, a finał, choć efektowny, może pozostawić część słuchaczy z uczuciem niedosytu. To trochę jak z moją ulubioną potrawą – bigosem. Nawet najlepszy bigos ma czasem za dużo kapusty albo za mało mięsa, ale i tak się go zjada z apetytem, bo smakuje jak domowy.

Dla kogo będzie to idealny audiobook? Dla fanów Małeckiego, oczywiście, ale też dla wszystkich, którzy cenią sobie thrillery psychologiczne z elementami grozy. Dla tych, którzy lubią, gdy historia zmusza do myślenia, a nie tylko dostarcza tanich wrażeń. I wreszcie – dla osób zainteresowanych mroczniejszą stroną psychologii, tym, jak trauma i choroba mogą zmienić człowieka nie do poznania.

Po ośmiu godzinach słuchania „Nowego życia” zostałem z uczuciem, które dobrze znam z moich badań nad grozą – mieszanką satysfakcji i niepokoju. Satysfakcji, bo doświadczyłem dobrej literatury w znakomitej interpretacji. Niepokoju, bo historia Małeckiego, jak każda dobra opowieść o ludzkim szaleństwie, pozostawia pytanie: a co, jeśli to nie tylko fikcja? Co, jeśli gdzieś tam, za ścianą czy za rogiem, ktoś właśnie odkrywa, że zło, które uważał za obce, jest w rzeczywistości częścią jego samego?

Z mrocznymi pozdrowieniami z krainy literackich niepokojów,nPiotr Czarny

Dodatkowe informacje

Autor

Lektor

Język

Polski

Długość

8H 3min