Nowicjuszka – Trudi Canavan audiobook – Magia, intrygi i walka o przetrwanie w świecie czarnej magii

Opis

Cześć, kochani miłośnicy fantastyki i dobrych historii!

Dziś chciałbym podzielić się z Wami moimi wrażeniami z odsłuchania audiobooka „Nowicjuszka” autorstwa Trudi Canavan, drugiej części Trylogii Czarnego Maga, wydanej przez Galerię Książki. Narratorką tej ponad 17-godzinnej przygody jest Joanna Jabłczyńska, a ja, jako fan zarówno literatury fantasy, jak i wciągających doświadczeń słuchowych, nie mogłem się doczekać, by zanurzyć się w świat Imardinu. Jeśli lubicie epickie opowieści o magii, intrygach i dorastaniu w trudnych warunkach, to ta recenzja jest dla Was – i być może przekonam Was, byście sięgnęli po ten audiobook, który dostarczył mi tyle emocji.

Zacznijmy od moich pierwszych wrażeń. „Nowicjuszka” to kontynuacja „Gildii Magów”, więc wchodziłem w tę historię już z pewnym bagażem emocjonalnym związanym z Soneą, dziewczyną z nizin społecznych, która odkrywa w sobie magiczny talent. Pamiętam, jak pierwsza część wciągnęła mnie swoim mrocznym, pełnym tajemnic światem – i nie ukrywam, że czekałem na więcej. Drugi tom nie zawodzi, choć ma swój własny, nieco inny rytm. Imardin, miasto magii i intryg, wciąż jest tłem dla dramatycznych wydarzeń, a Sonea, teraz uczennica w Gildii Magów, musi zmierzyć się z nowymi wyzwaniami – od niechęci rówieśników po mroczne sekrety Wielkiego Mistrza Akkarina. Już od pierwszych minut słuchania czułem, że ta historia będzie jak dobra kawa z rana – pobudzająca, ale wymagająca skupienia.

Muszę przyznać, że temat dorastania w elitarnym, często wrogim środowisku mocno do mnie przemówił. Pamiętam, jak kilka lat temu, pisząc na moim blogu serię artykułów o bestsellerach fantasy w Polsce, zauważyłem, że młodzi czytelnicy – i słuchacze – szukają historii, które pomagają im zrozumieć, jak radzić sobie z odrzuceniem czy presją społeczną. „Nowicjuszka” wpisuje się w ten trend idealnie. Sonea, pochodząca z ubogich dzielnic, jest outsiderką w Gildii, gdzie rządzą dzieciaki z potężnych rodów. Jej walka o akceptację i próba udowodnienia swojej wartości przypomniały mi o tym, jak sam kiedyś, jako początkujący bloger, musiałem się przebić w środowisku, które czasem patrzyło na mnie z góry. To uniwersalne uczucie – niezależnie, czy walczysz o miejsce w Gildii Magów, czy o uwagę w internecie – sprawia, że łatwo się z nią utożsamić.

Przechodząc do analizy treści, „Nowicjuszka” porusza kilka kluczowych tematów, które sprawiają, że jest to coś więcej niż tylko kolejna książka o magii. Mamy tu walkę z uprzedzeniami – Sonea jest dyskryminowana zarówno za swoje pochodzenie, jak i za niezwykły talent. Mamy też motyw odkrywania własnej tożsamości i mocy, co jest klasycznym elementem gatunku Young Adult Fantasy, ale Canavan podaje to w sposób świeży i angażujący. Co jednak najbardziej mnie zaintrygowało, to mroczne sekrety i moralne dylematy, z którymi musi się zmierzyć nasza bohaterka. Wielki Mistrz Akkarin, postać równie fascynująca, co niepokojąca, skrywa tajemnice, które rzucają cień na całą Gildię. Powiedzmy sobie szczerze – kto z nas nie lubi, gdy historia rzuca nas w wir spisków i zmusza do zadawania pytań typu: „Komu mogę ufać?”. To właśnie ten element sprawia, że audiobook experience jest tak wciągające – każda godzina słuchania przynosi nowe zwroty akcji.

Jeśli chodzi o samo listening experience, ogromne brawa należą się Joannie Jabłczyńskiej, która swoją narracją dodała tej historii głębi. Jej głos jest ciepły, ale potrafi być też ostry i pełen emocji, gdy sytuacja tego wymaga. Szczególnie w scenach, gdzie Sonea zmaga się z presją rówieśników, Jabłczyńska świetnie oddaje jej frustrację i determinację – aż czuć, że ta dziewczyna nie da się złamać. Jako były DJ radiowy, zwracam uwagę na intonację i rytm narracji, a tutaj wszystko jest na najwyższym poziomie. Audio quality również nie pozostawia nic do życzenia – dźwięk jest czysty, bez zakłóceń, co sprawia, że można się w pełni zanurzyć w świat Imardinu, czy to podczas spaceru, czy w domowym zaciszu. Jeśli szukacie audiobooka, który brzmi profesjonalnie i angażuje od pierwszej do ostatniej minuty, to „Nowicjuszka” jest strzałem w dziesiątkę.

Oczywiście, jak każdy krytyk, muszę spojrzeć na tę historię z obu stron. Siłą „Nowicjuszki” jest niewątpliwie jej wciągająca fabuła i dobrze wykreowani bohaterowie – Sonea to postać, której kibicujesz całym sercem, a Akkarin intryguje na każdym kroku. Świat przedstawiony jest bogaty i szczegółowy, co jest znakiem rozpoznawczym epickiego fantasy. Jednak nie ukrywam, że chwilami tempo akcji nieco zwalnia – zwłaszcza w momentach, gdy autorka skupia się na szczegółach życia w Gildii. Dla niektórych słuchaczy może to być minus, choć dla mnie było to jak chwila oddechu przed kolejną burzą. Warto też zaznaczyć, że jeśli nie znacie pierwszej części, możecie czuć się zagubieni – to nie jest historia, którą można zacząć od środka.

Porównując „Nowicjuszkę” do innych dzieł fantasy, od razu nasuwa się skojarzenie z cyklem „Harry Potter” J.K. Rowling. Obie serie mają w centrum młodego bohatera, który uczy się magii w elitarnym środowisku i musi stawić czoła zarówno osobistym, jak i większym zagrożeniom. Jednak świat Canavan jest mroczniejszy, bardziej brutalny – bliżej mu do „Gry o Tron” niż do Hogwartu, jeśli mam być szczery. Jeśli lubiliście „Eragona” Christophera Paoliniego, też znajdziecie tu coś dla siebie – motyw odkrywania własnej mocy i walki ze złem jest tu równie silny. Myślę, że fani gatunku Young Adult Fantasy i epickich opowieści będą zachwyceni.

Komu poleciłbym ten audiobook? Na pewno wszystkim, którzy kochają fantasy i szukają historii pełnej emocji, intryg i moralnych dylematów. To idealna pozycja na długie wieczory czy podróże – 17 godzin mija jak z bicza strzelił. Jeśli jesteście fanami wciągających audiobooków i lubicie, gdy narrator ożywia historię, to Joanna Jabłczyńska Was nie zawiedzie. A jeśli szukacie czegoś za darmo, warto sprawdzić, czy „Nowicjuszka” jest dostępna w ramach jakichś promocji na platformach streamingowych – czasem można trafić na free audiobook, co jest dodatkowym bonusem.

Na koniec chciałbym podzielić się osobistą refleksją. Słuchanie „Nowicjuszki” przypomniało mi, dlaczego tak bardzo kocham fantasy – to gatunek, który pozwala uciec od codzienności, ale jednocześnie zmusza do myślenia o rzeczach ważnych, jak walka o swoje miejsce w świecie czy stawianie czoła uprzedzeniom. Pamiętam, jak kiedyś, podczas jednej z moich audycji podcastowych, rozmawiałem o tym, jak literatura fantasy kształtuje młodych ludzi, dając im odwagę do bycia sobą. Sonea jest właśnie taką postacią – inspirującą, choć nieidealną. I może dlatego tak bardzo mnie poruszyła.

Do usłyszenia przy kolejnej recenzji, a tymczasem dajcie znać, co myślicie o „Nowicjuszce” – czekam na Wasze komentarze! Trzymajcie się, Tomasz Wiśniewski