Oops! – Monika Cieluch audiobook – Szalona miłość, która wywróci ich świat do góry nogami
Próbka audiobooka
Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.
Odkryj “Oops!” Moniki Cieluch w mistrzowskiej interpretacji Adriana Rozenka – romans, który elektryzuje i rozśmiesza do łez. Pola, uparta marzycielka, i Adam, pewny siebie playboy, to mieszanka wybuchowa, a los rzuca ich w wir absurdalnych sytuacji. Czy ich walka zamieni się w namiętność? Zanurz się w tę pełną zwrotów akcji historię, gdzie każdy rozdział to jak rollercoaster emocji – od irytacji po nieoczekiwane uczucie. Idealne dla tych, którzy kochają lekkie, ale poruszające romanse z nutą humoru. Odkryj “Oops!” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.
Opis
Cześć, kochani miłośnicy dobrych historii!
Dziś mam dla Was coś specjalnego – recenzję audiobooka „Oops!” autorstwa Moniki Cieluch, w znakomitej interpretacji Adriana Rozenka. Jeśli śledzicie mojego bloga o kulturze popularnej albo słuchacie mojego podcastu, wiecie, że uwielbiam romanse, które mają w sobie coś więcej niż tylko schematyczną miłość. I powiem Wam od razu – ta książka, a raczej całe to „audiobook experience”, to prawdziwa perełka w kategorii literatury romantycznej. Przygotujcie się na blisko 10 godzin słuchania, które miną jak z bicza strzelił!
Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o „Oops!”, nie byłem pewien, czego się spodziewać. Opis zapowiadał historię pełną kontrastów – Pola, dziewczyna z marzeniami, która próbuje wyrwać się z ograniczeń swojego życia, i Adam, facet, który ma wszystko podane na tacy, ale nagle wpada w huragan emocji. Brzmi jak klasyczny romans, prawda? Ale Monika Cieluch zrobiła coś więcej – stworzyła opowieść, która jest jednocześnie zabawna, wzruszająca i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. To nie jest kolejny przewidywalny schemat, gdzie od pierwszej strony wiesz, kto z kim skończy. Tu naprawdę czujesz, że los bawi się bohaterami, a Ty, jako słuchacz, jesteś wciągnięty w tę grę.
Muszę się z Wami podzielić osobistym wspomnieniem, bo słuchanie tej historii przypomniało mi czasy, gdy sam próbowałem zrozumieć, czego chcę od życia. Pamiętam, jak kilka lat temu pisałem na blogu serię artykułów o bestsellerach w Polsce, szczególnie o powieściach osadzonych w realiach postkomunistycznych. Dostałem wtedy masę wiadomości od młodych ludzi, którzy szukali historii pomagających im zrozumieć przeszłość, ale podanych w nowoczesny, przystępny sposób. „Oops!” co prawda nie dotyka historycznych tematów, ale ma w sobie ten sam duch poszukiwania – Pola, główna bohaterka, chce iść swoją drogą, nawet jeśli wszystko wokół wydaje się przeciwko niej. To uczucie, gdy rzucasz się na głęboką wodę, nie mając pewności, czy wypłyniesz, jest mi bardzo bliskie. Myślę, że wielu z Was też się w tym odnajdzie.
Przejdźmy do sedna – co sprawia, że „Oops!” wyróżnia się na tle innych romansów? Po pierwsze, chemia między bohaterami. Pola i Adam to dwie różne planety, które zderzają się ze sobą w najmniej oczekiwanym momencie. Autorka świetnie pokazuje, jak bardzo różnią się ich światy, ale jednocześnie jak bardzo się do siebie przyciągają. To nie jest miłość od pierwszego wejrzenia, o nie! To raczej seria nieporozumień, zabawnych sytuacji i małych katastrof, które w końcu prowadzą do czegoś głębszego. Monika Cieluch ma talent do pisania dialogów – są naturalne, pełne humoru, a czasem tak cięte, że aż parskasz śmiechem w słuchawkach. Jeśli lubicie romanse, które mają w sobie nutkę komedii, to będzie dla Was strzał w dziesiątkę.
Kolejna rzecz, która mnie ujęła, to sposób, w jaki autorka opisuje Londyn jako tło dla tej historii. Miasto jest niemal osobnym bohaterem – chaotyczne, nieprzewidywalne, pełne możliwości, ale i pułapek. Słuchając, czułem się, jakbym sam chodził po tych zatłoczonych ulicach, próbując odnaleźć swoje miejsce. To takie polskie podejście do emigracji – z jednej strony fascynacja nowym światem, z drugiej ciągła walka o to, by się w nim odnaleźć. Myślę, że dla wielu z nas, którzy kiedykolwiek marzyli o wielkim świecie, ta historia będzie jak lustro.
Teraz pora na to, co w audiobookach najważniejsze – wykonanie. Adrian Rozenek, narrator tej historii, robi absolutnie fantastyczną robotę. Jego głos jest dynamiczny, pełen energii, a co najważniejsze – potrafi oddać emocje bohaterów. Pola w jego interpretacji to dziewczyna z pazurem, która nie boi się walczyć o swoje, ale ma też w sobie sporo wrażliwości. Z kolei Adam brzmi jak typowy „złoty chłopak”, ale z każdą kolejną sceną słychać, jak jego fasada zaczyna pękać. Rozenek ma świetne wyczucie tempa – wie, kiedy przyspieszyć w zabawnych momentach, a kiedy zwolnić, by podkreślić emocje. Jakość dźwięku też jest na najwyższym poziomie, co sprawia, że całe „listening experience” jest po prostu przyjemne. Nie ma tu żadnych technicznych zgrzytów, które mogłyby wybić Cię z rytmu.
Oczywiście, jak każdy krytyk, muszę też wspomnieć o kilku drobnych mankamentach. Choć historia jest wciągająca, momentami czułem, że niektóre wątki mogłyby być bardziej rozwinięte. Na przykład relacja Poli z jej przeszłością – wiemy, że chce uciec od tego, co ją ogranicza, ale czasem brakowało mi głębszego spojrzenia na to, skąd wzięły się jej obawy. To drobiazg, ale jako ktoś, kto uwielbia analizować motywacje bohaterów (w końcu prowadziłem podcast o adaptacjach literackich, gdzie rozkładałem na czynniki pierwsze takie detale), czułem lekki niedosyt. Mimo to, nie wpływa to znacząco na odbiór całości – „Oops!” i tak pozostaje jedną z najbardziej zabawnych i pokrzepiających historii romantycznych, jakie ostatnio słyszałem.
Porównując „Oops!” do innych romansów, powiedziałbym, że ma w sobie coś z lekkiego, humorystycznego stylu Katarzyny Grocholi, ale z bardziej współczesnym, międzynarodowym sznytem. Jeśli podobały Wam się jej powieści, jak „Nigdy w życiu!”, to tutaj też odnajdziecie ten ciepły, swojski klimat, choć osadzony w bardziej globalnym kontekście. To także świetna propozycja dla fanów zagranicznych komedii romantycznych – pomyślcie o „Bridget Jones”, tylko z polską duszą.
Komu polecam ten audiobook? Przede wszystkim wszystkim, którzy szukają lekkiej, ale niebanalnej historii na wieczór. To idealna propozycja na relaks po ciężkim dniu – niezależnie, czy słuchasz w drodze do pracy, czy wieczorem przy kubku herbaty. Myślę, że spodoba się też osobom, które lubią romanse z mocnymi, niezależnymi bohaterkami. Pola to dziewczyna, która nie czeka na księcia z bajki – sama bierze sprawy w swoje ręce, nawet jeśli czasem wychodzi jej to bokiem. No i oczywiście, jeśli cenicie sobie dobre „audiobook experience”, to Adrian Rozenek Was nie zawiedzie.
Na koniec chciałbym się podzielić jeszcze jedną refleksją. Słuchanie „Oops!” przypomniało mi, dlaczego tak bardzo люблю audiobooki. To nie tylko sposób na poznanie historii, ale też na przeżycie jej w zupełnie inny sposób. Głos narratora, muzyka w tle, intonacja – to wszystko sprawia, że czujesz się, jakbyś był w środku akcji. Pamiętam, jak kiedyś, jeszcze jako DJ radiowy, eksperymentowałem z dźwiękiem, próbując wywołać określone emocje u słuchaczy. Tutaj czuję, że twórcy audiobooka osiągnęli ten sam cel – wciągnęli mnie w świat Poli i Adama tak bardzo, że przez te prawie 10 godzin zapomniałem o wszystkim innym. Jeśli macie możliwość, sprawdźcie, czy „Oops!” jest dostępne jako „audiobook free” lub w ramach subskrypcji – warto dać mu szansę!
Do usłyszenia przy kolejnej historii, która skradnie nasze serca! Wasz Tomasz Wiśniewski
Dodatkowe informacje
Autor | |
---|---|
Lektor | |
Język | Polski |
Długość | 9H 52min |