Ostrza Burzy – Marcin Mortka audiobook – Wciągająca walka o losy świata w fantastycznej odsłonie

Opis

Cześć, miłośnicy fantastycznych światów i mocnych wrażeń audio!

Gdy tylko zobaczyłem, że na Storytel wylądowała szósta i ostatnia część ‘Straceńców Madsa Voortena’, od razu wiedziałem, że to będzie moje świąteczne słuchowisko. I nie pomyliłem się – ‘Ostrza Burzy’ Marcina Mortki w interpretacji Filipa Kosiora to prawdziwa uczta dla fanów polskiego fantasy. Pamiętam, jak rok temu analizowałem dla Was pierwsze części cyklu, zastanawiając się, czy Mortce uda się utrzymać poziom. Teraz, z perspektywy zamkniętej sagi, mogę śmiało powiedzieć: to jedna z najbardziej spójnych i satysfakcjonujących serii w naszym rodzimym fantasy.

Co mnie absolutnie urzekło w ‘Ostrzach Burzy’, to sposób, w jaki Mortka gra konwencją. Z jednej strony mamy typowe fantasy z powracającym złem i ostateczną bitwą o równowagę świata, a z drugiej – tę charakterystyczną dla autora lekkość i autoironię. Ta mieszanka przypomina mi najlepsze momenty z ‘Wiedźmina’, ale podszyte specyficznym, bardziej współczesnym humorem. Kiedy Mads Voorten, były pułkownik pragnący spokoju, zostaje wciągnięty w kolejną aferę, jego reakcje są po prostu bezcenne. To nie jest kolejny pomnikowy bohater fantasy, tylko człowiek z krwi i kości, który ma już dość heroizmu.

Filip Kosior jako narrator to strzał w dziesiątkę. Jego interpretacja smoczycy Larsin to absolutne mistrzostwo świata – głos pełen arogancji i władzy, a jednocześnie z tym charakterystycznym ‘smoczym’ zabarwieniem. Pamiętam, jak podczas jednego z moich podcastów dyskutowaliśmy o wyzwaniach interpretowania nieludzkich postaci w audiobookach – Kosior pokazuje, jak to powinno się robić. Jego kruk to kolejna perełka – ten metaliczny poszum w głosie, krótkie, urywane zdania… Po prostu majstersztyk.

Jeśli chodzi o konstrukcję świata, Mortka po raz kolejny udowadnia, że polska fantastyka nie musi kopiować zachodnich wzorców. Rozkrzyczane Krainy to miejsce, gdzie fantasy przeplata się z elementami science fiction w sposób, który nie razi, a fascynuje. Ta cholerna krowa Lharsin na niebie – to jest właśnie ten rodzaj szaleństwa, który uwielbiam w polskiej fantastyce! Przypomina mi to nieco klimaty z ‘Lodu’ Dukaja, ale podane w znacznie bardziej przystępnej formie.

Dla mnie, jako wieloletniego obserwatora polskiej sceny fantasy, szczególnie interesujące było śledzenie ewolucji postaci Madsa Voortena. Od twardziela z zasadami po zmęczonego życiem weterana, który jednak nie potrafi odmówić, gdy świat znów potrzebuje jego ostrza – to jedna z bardziej przekonujących przemian bohatera w naszym rodzimym fantasy. Trochę szkoda tylko, że niektóre wątki poboczne (jak choćby historia Pokrzewki) nie dostały więcej miejsca – ale rozumiem, że w finale trzeba było postawić kropkę nad i.

Jeśli chodzi o produkcję audiobooka, SQN jak zwykle nie zawiódł. Czyste dźwięki, dobra jakość nagrania, zero artefaktów – to ważne, gdy słuchasz prawie 8 godzin materiału. Brakowało mi tylko jakiegoś klimatycznego podkładu muzycznego w kluczowych momentach, ale to już moje fanaberie.

Dla kogo jest ten audiobook? Na pewno dla fanów serii – to oczywiste. Ale też dla wszystkich, którzy lubią fantasy z polskim charakterem, gdzie humor nie przysłania dramatu, a bohaterowie nie są jednowymiarowi. Jeśli podobał Wam się ‘Wiedźmin’, ale czasem brakowało Wam w nim luzu – ‘Straceńcy’ są właśnie dla Was. A jeśli jeszcze nie znacie cyklu… Cóż, macie teraz świetny pretekst, by zacząć od początku!

No to jak, gotowi na ostatnią przygodę z Madsem Voortenem? Włączacie Storytel i w drogę! A jeśli już przesłuchaliście – dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o finale. Trzymajcie się fantastycznie, do usłyszenia w eterze!
Tomasz Wiśniewski