Otwliczanie – Eliza Mikulska audiobook – Mroczna tajemnica, która spali cię od środka

Opis

Cześć wszystkim miłośnikom dobrej kryminalnej historii i mocnych kobiecych bohaterów!

Gdy tylko usłyszałem o debiucie Elizy Mikulskiej ‘Otwliczanie’, od razu wiedziałem, że to musi być coś specjalnego. Autorka, będąca z zawodu strażakiem z Radomia, postanowiła połączyć swoje zawodowe doświadczenia z literacką pasją – i muszę przyznać, że efekt jest… no cóż, przypomina trochę gaszenie pożaru benzyną. Ale po kolei.

Pamiętam, jak rok temu analizowałem na blogu boom polskich kryminałów z nietypowymi protagonistami. ‘Otwliczanie’ wpisuje się idealnie w ten trend, oferując nam Agatę Mans – strażaczkę, której syn znika podczas pokazu bezpieczeństwa przeciwpożarowego. To jakby połączenie ‘Gone Girl’ z odcinkiem ‘Strażaka Sama’, tylko że bez poczucia humoru tego ostatniego.

Audiobook, którego słuchałem w wykonaniu Magdaleny Emilianowicz, trwa ponad 15 godzin – i szczerze? Pierwsze 3 godziny to prawdziwy test cierpliwości. Emilianowicz, choć technicznie poprawna, nadaje bohaterce taką mieszankę histerii i pretensjonalności, że momentami miałem ochotę… no właśnie, użyć gaśnicy. Jej interpretacja przypominała mi moje własne próby nagrywania podcastów po nieprzespanej nocy – pełne dobrych intencji, ale jednak trochę nieudolne.

Jeśli chodzi o samą fabułę, Mikulska zdecydowanie ma talent do tworzenia napięcia. Sceny akcji, szczególnie te związane z gaszeniem pożarów, są napisane z autentyczną znajomością tematu. To tak, jakbyś stał obok strażaków, czując zapach spalenizny i słysząc trzask płomieni. Niestety, wątki kryminalne często przypominają raczej ‘Domowe sposoby na rozwiązanie zagadki’ niż profesjonalne śledztwo. Dowody pojawiają się jak króliki z kapelusza, a logiczne ciągi przyczynowo-skutkowe giną w dymie niczym ofiary w płonącym budynku.

Porównując ‘Otwliczanie’ do innych współczesnych polskich kryminałów, najbardziej przypomina mi ‘Rykoszet’ Marka Krajewskiego – podobny chaos narracyjny, ale bez jego literackiej finezji. Mimo wszystko doceniam próbę stworzenia czegoś świeżego w gatunku. To tak, jakby ktoś w końcu postanowił zrobić polską wersję ‘Sztuki kochania’ tylko że z wężami strażackimi zamiast węży… no, tych innych.

Dla kogo jest ten audiobook? Jeśli lubisz kryminały, w których logika czasem idzie na urlop, ale za to masz autentyczne opisy pracy strażaków – możesz dać szansę ‘Otwliczaniu’. Ja jednak, jako wielbiciel precyzyjnie skonstruowanych zagadek, momentami czułem się jak na złym seansie spirytystycznym – pełno dymu i magii, ale konkrety gdzieś się ulatniają.

Największą zaletą tej powieści jest jej potencjał. Mikulska pokazuje, że ma dryg do pisania, tylko potrzebuje jeszcze trochę warsztatowego ogieńka (przepraszam za strażacki żarcik). A audiobook? Cóż, czasami miałem wrażenie, że lektorka tak bardzo stara się przekazać emocje bohaterki, że zapomina, iż słuchacz też chce coś z tego wynieść oprócz bólu głowy.

Trzymam kciuki za kolejne literackie akcje Elizy – może następnym razem będzie więcej ognia w fabule, a mniej w interpretacji! Wasz Tomasz Wiśniewski, zawsze gotowy na kolejną książkową przygodę, nawet jeśli czasem trzeba przez nią przebrnąć jak przez zadymiony korytarz.