Pan Spencer – T.L. Swan audiobook – Gorący romans, który rozpali twoje zmysły

Opis

Cześć, miłośnicy dobrych historii i mocnych emocji! Tomasz Wiśniewski znów na tropie literackich perełek, które warto wrzucić na swoją audiobookową playlistę.

Gdy tylko zobaczyłem okładkę ‘Pana Spencera’ T.L. Swan w zapowiedziach NieZwykłych Zagranicznych, od razu wiedziałem, że to będzie coś dla moich słuchaczy – ta mieszanka romansu, namiętności i lekkiego dramatu, która jak magnes przyciąga czytelników na całym świecie. Ale czy polska wersja audiobooka w wykonaniu Ewy Jakubowicz dorównuje oryginałowi? Zapnijcie pasy, bo zaraz to sprawdzimy!

Pamiętam, jak kilka lat temu analizowałem dla mojego bloga fenomen popularności romansów w Polsce. Wtedy jeszcze wielu uważało ten gatunek za ‘literaturę drugiej kategorii’, ale dziś – dzięki takim książkom jak ‘Pan Spencer’ – widać wyraźnie, że współczesne romanse to nie tylko cukierkowe historie, ale często świetnie skonstruowane opowieści o relacjach, które potrafią zaskoczyć. To trochę jak z moją ukochaną ‘Wojną polsko-ruską’ – pod pozorem lekkiej formy kryje się często głębsza refleksja.

Charlotte i Spencer Jones to para, która od pierwszych minut audiobooka wciąga słuchacza w wir emocji. Swan mistrzowsko buduje napięcie między bohaterami – to ta chemia, która sprawia, że trudno się oderwać od słuchania. A może to zasługa Ewy Jakubowicz? Jej interpretacja to prawdziwa uczta dla uszu! Gdy Charlotte widzi Spencera na imprezie i ‘wie, że wpadła w kłopoty’, Jakubowicz potrafi oddać całą gamę emocji – od fascynacji przez niepokój po podniecenie. To właśnie w takich momentach widać, jak ważny w audiobookach jest dobry lektor.

Analizując fabułę, muszę przyznać, że Swan nie odkrywa Ameryki – schemat ‘bogaty, przystojny mężczyzna i zwykła dziewczyna’ zna chyba każdy miłośnik romansów. Ale! Autorka dodaje do tego tyle smaczków, że historia nie wydaje się przewidywalna. Jak w dobrym serialu Netflixa – wiemy mniej więcej, dokąd zmierzamy, ale sama podróż jest tak przyjemna, że nie chcemy wysiadać. Te 15 godzin i 6 minut mija jak z bicza strzelił!

Kilka słów o konstrukcji postaci: Spencer to typowy ‘book boyfriend’ – władczy, ale czuły; tajemniczy, ale w głębi wrażliwy. Charlotte momentami irytuje swoją naiwnością (co zresztą zauważyło kilku recenzentów), ale to chyba celowy zabieg autorki – pokazać ewolucję bohaterki. Jakubowicz świetnie oddaje tę przemianę w głosie, co jest szczególnie słyszalne w drugiej połowie audiobooka.

Porównując ‘Pana Spencera’ do innych hitów gatunku, muszę przyznać, że polska wersja wypada wyjątkowo dobrze. Tłumaczenie Dawida Świondera brzmi naturalnie, bez tych ‘zgrzytów’, które czasem pojawiają się w przekładach romansów. A sama historia? Jeśli lubicie klimaty Colleen Hoover czy Penelope Douglas, ale z większą dawką europejskiego szyku, to jest to pozycja dla was.

Co mi się nie podobało? Momentami dialogi brzmią nieco sztucznie, jakby wyjęte z telenoweli. Ale może to właśnie urok gatunku? W końcu w romansie liczy się przede wszystkim emocjonalna przejażdżka, a nie realizm każdej sceny. I tu znów wielkie brawa dla Jakubowicz – jej interpretacja ożywia nawet te mniej naturalne fragmenty.

Dla kogo jest ten audiobook? Dla wszystkich, którzy chcą się zanurzyć w świecie namiętności i emocji bez zbędnego filozofowania. Dla tych, którzy – jak ja – lubią analizować popkulturowe trendy. I wreszcie dla fanów dobrej interpretacji głosowej – Ewa Jakubowicz naprawdę daje popis swoich możliwości!

Kończąc, muszę się przyznać, że początkowo podchodziłem do ‘Pana Spencera’ z lekkim przymrużeniem oka. Ale po kilku godzinach słuchania… no cóż, dałem się złapać w tę emocjonalną pułapkę jak mucha w pajęczynę. I wcale nie żałuję!

Wasz popkulturowy przewodnik, Tomasz Wiśniewski, który już wygląda kolejnej części serii. Do usłyszenia w audiobookowych przestrzeniach!