Początkujący złoczyńca – John Scalzi audiobook – Zło nigdy nie było tak zabawne!

Opis

Cześć wszystkim miłośnikom dobrej literatury i kultury popularnej! Tomasz Wiśniewski tu, wasz przewodnik po świecie audiobooków, które potrafią rozśmieszyć, zaskoczyć i… no cóż, czasem zmusić do refleksji nad naturą zła!

Gdy tylko usłyszałem, że John Scalzi – mistrz inteligentnego humoru i świeżego spojrzenia na science fiction – wydaje nową powieść, od razu wiedziałem, że to musi być coś specjalnego. ‘Początkujący złoczyńca’ trafił w moje ręce (a właściwie uszy) w idealnym momencie – właśnie kończyłem serię poważnych reportaży historycznych i potrzebowałem czegoś, co oderwie mnie od ciężkich tematów. I wiecie co? Scalzi jak zwykle nie zawiódł!

Przyznaję, że mam słabość do książek, które potrafią żartować z konwencji gatunkowych. Pamiętam, jak kilka lat temu analizowałem dla mojego bloga fenomen polskich powieści o superbohaterach – tych wszystkich ‘Panów Władzy’ i ‘Kapitanów Nieba’. Wtedy właśnie uświadomiłem sobie, jak trudno jest znaleźć równowagę między parodią a szacunkiem dla gatunku. Scalzi tę sztukę opanował do perfekcji!

Akcja ‘Początkującego złoczyńcy’ kręci się wokół Charliego, który niespodziewanie dziedziczy po wuju… całe imperium złoczyńców! I tu zaczyna się prawdziwa zabawa. Scalzi bierze na warsztat wszystkie stereotypy związane ze złoczyńcami z komiksów i seriali, by potem z gracją je zdekonstruować. Jego świat to miejsce, gdzie zło ma swoje korporacyjne struktury, pięciolatki biznesplany, a gadające koty szpiegowskie są bardziej kłopotliwe niż groźne.

Co mnie absolutnie urzekło, to sposób, w jaki autor gra konwencjami. Wiecie, to trochę jak w ‘Świecie Dysku’ Pratchetta – niby żart, niby absurd, ale pod spodem kryje się całkiem poważna refleksja o naturze władzy i odpowiedzialności. Charlie to postać, z którą od razu zaczynamy sympatyzować – zwykły facet rzucony na głęboką wodę w świecie, gdzie każdy oczekuje, że będzie drugim Doktorem Zło.

A teraz przejdźmy do warstwy audiobookowej – bo tu mamy prawdziwą perełkę! Grzegorz Pawlak jako lektor to strzał w dziesiątkę. Jego interpretacja jest niczym dobry koncert jazzowy – pełna improwizacji, ale zawsze w granicach dobrego smaku. Szczególnie bawiły mnie głosy, które stworzył dla kotów szpiegowskich – każdy miał swój unikalny charakter! Pamiętam, jak podczas słuchania w tramwaju parsknąłem tak głośno śmiechem, że przestraszyłem starszą panią obok… no ale trudno, takie już uroki dobrej literatury!

Porównując ‘Początkującego złoczyńcę’ do innych dzieł Scalziego, widzę wyraźnie, że autor bawi się konwencjami jeszcze odważniej niż w ‘Starym człowieku i wojnie’. To trochę jakby Douglas Adams postanowił napisać powieść o Marvelu – inteligentny humor, błyskotliwe dialogi i świat, który choć absurdalny, to jakoś dziwnie… logiczny.

Dla kogo jest ta książka? Dla każdego, kto lubi się śmiać, ale też docenia sprytne nawiązania do popkultury. Dla fanów ‘Straży! Straży!’ Pratchetta. Dla tych, którzy oglądali ‘Deadpoola’ i zastanawiali się, jak wyglądałoby życie zwykłego człowieka w świecie superbohaterów. I oczywiście – dla miłośników kotów, bo te futrzaki kradną tu show na każdym kroku!

Jedyna rzecz, która mogłaby być nieco lepsza? Może trochę więcej rozwiniętych wątków pobocznych – niektóre postacie drugoplanowe są tak ciekawe, że szkoda, iż nie dostały więcej czasu. Ale to naprawdę drobiazg w obliczu całej tej literackiej zabawy.

Słuchając ‘Początkującego złoczyńcy’, kilkukrotnie łapałem się na myśli, że to idealny materiał na serial. Wyobrażacie to sobie? Ta mieszanka humoru, akcji i lekkiej groteski to dokładnie to, czego brakuje w dzisiejszym popkulturze. Może któryś z producentów to podchwyci…

Podsumowując – jeśli szukacie audiobooka, który rozśmieszy was do łez, ale też zmusi do chwili refleksji (choćby nad tym, czy wasz kot przypadkiem nie jest szpiegiem), ‘Początkujący złoczyńca’ to pozycja obowiązkowa. I pamiętajcie – słuchajcie uważnie, bo w świecie Scalziego nawet najbardziej absurdalny żart może okazać się proroczy!

Wasz zawsze uśmiechnięty przewodnik po świecie literackich absurdów, Tomasz Wiśniewski. Do usłyszenia w kolejnych recenzjach – może przy okazji jakiegoś audiobooka o szpiegujących delfinach? Bo przecież w świecie Scalziego wszystko jest możliwe!