Porwani – Marcel Moss audiobook – Mroczna tajemnica, która nie chce zostać zapomniana

Próbka audiobooka

Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.

Zanurz się w mroczny świat “Porwanych” Marcela Mossa, gdzie każdy sekundę może zmienić wszystko. Wstrząsająca opowieść o zaginięciach, które nie dają spokoju, rozgrywa się w Łodzi i Zgierzu, a detektywi Igi Sznyder i Sandra Milton muszą zmierzyć się z tajemnicą sprzed lat. Audiobook w mistrzowskiej interpretacji Janusza Zadury wciągnie Cię jak wir, nie puszczając aż do ostatniej minuty. Idealne dla tych, którzy lubią kryminały z nutą psychologicznego napięcia i nieoczywistymi zwrotami akcji. Odkryj “Porwani” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.

ID: 2859460
Gatunek:
Seria:

Opis

Drodzy Miłośnicy Literackich Zagadek,

Gdy tylko usłyszałam, że Marcel Moss powraca z czwartą częścią serii „Echo”, od razu sięgnęłam po audiobook „Porwani” z nieukrywaną ciekawością. I muszę przyznać, że ta produkcja Wydawnictwa Filia, mistrzowsko zinterpretowana przez Janusza Zadurę, dostarczyła mi wielu godzin wciągającej rozrywki, choć nie bez pewnych zastrzeżeń.

Akcja rozpoczyna się klasycznie dla gatunku – młoda dziewczyna, Michalina Antkowiak, znika bez śladu w Łodzi w 2017 roku. Moss buduje napięcie metodą małych kroków, przypominając mi nieco techniki, jakie obserwowałam w powieściach skandynawskich mistrzów kryminału. Jednak to, co wydaje się początkowo kolejnym przypadkiem zaginięcia, szybko przekształca się w znacznie bardziej złożoną układankę. Gdy po latach Michalina powraca w tych samych ubraniach, ale pozbawiona zdolności mówienia o swojej traumie, czułam, jak narasta we mnie to samo uczucie niepokoju, które towarzyszyło mi podczas lektury „Dziewczyny z tatuażem” Larssona.

Janusz Zadura, którego głos pamiętam jeszcze z audycji radiowych lat 90., okazał się znakomitym wyborem do interpretacji tej mrocznej historii. Jego baryton, momentami chropowaty jak karkonoskie skały, w których rozgrywa się część akcji, nadaje opowieści autentyczności. Szczególnie udane są fragmenty dialogów między detektywami Sznyderem i Milton – Zadura potrafi oddać ich napiętą relację, w której zawodowa rywalizacja miesza się z wzajemnym szacunkiem. Pamiętam, jak podczas jednego z krakowskich spotkań literackich dyskutowaliśmy o tym, jak ważna w audiobookach kryminalnych jest umiejętność budowania różnic głosowych między postaciami. Zadura radzi sobie z tym znakomicie, choć czasami jego interpretacja kobiecego głosu brzmi nieco sztucznie.

Moss, jak zwykle, serwuje nam misternie utkaną fabułę, w której przeszłość i teraźniejszość przeplatają się jak warkocz. Technika ta, przypominająca mi nieco „Lśnienie” Kinga, pozwala stopniowo odkrywać mroczne sekrety grupy przyjaciół z feralnej wycieczki w Karkonosze. Autor brawurowo gra z czytelnikiem (czy w tym przypadku – słuchaczem), podrzucając fałszywe tropy i półprawdy. Pamiętam, jak podczas analizy współczesnej prozy kryminalnej na uniwersytecie zwracaliśmy uwagę na nadużywanie tego chwytu, ale Moss stosuje go z umiarem, który tylko potęguje napięcie.

Jednak nie wszystko w „Porwanych” działa idealnie. Jak zauważyła recenzentka Marzena, niektóre dialogi rzeczywiście brzmią sztucznie, jakby autor gonił terminy. Szczególnie rażące są sceny, w których bohaterowie wygłaszają długie monologi pełne ekspozycji – zupełnie jak w tanich serialach kryminalnych. Zadura stara się je ożywić, ale nawet jego talent nie jest w stanie ukryć pewnej sztuczności tych fragmentów.

Warto zwrócić uwagę na psychologiczną głębię, z jaką Moss portretuje ofiary porwań. Motyw „powrotu, który nie jest prawdziwym powrotem” przypomina mi dyskusje, jakie prowadziłam ze studentami o traumie w literaturze współczesnej. Autor znakomicie oddaje stan zawieszenia między życiem przed i po tragedii, choć czasami popada w nadmierny patos, szczególnie w finałowych scenach.

Dla wielbicieli serii „Echo” ta część przynosi satysfakcjonujące rozwinięcie wątków personalnych detektywów, choć – jak słusznie zauważyła recenzentka Dorota – widać pewne zmęczenie materiału. Relacja Igiego i Sandry, która w poprzednich tomach tętniła życiem, tutaj momentami zdaje się markować kroki. Szkoda, bo to właśnie ich dynamiczna współpraca była jednym z największych atutów serii.

Jeśli chodzi o produkcję audiobooka, Wydawnictwo Filia jak zwykle nie zawodzi. Dźwięk jest czysty, bez zbędnych efektów, które często przeszkadzają w odbiorze kryminałów. Przerwy między rozdziałami są dobrze zaznaczone, co pozwala na komfortowe słuchanie nawet w krótszych sesjach. Pamiętam, jak podczas podróży pociągiem do Wrocławia słuchałam „Porwanych” i muszę przyznać, że krajobrazy za oknem znakomicie komponowały się z mrocznym klimatem powieści.

Dla kogo będzie ten audiobook? Z pewnością dla fanów Mossowego stylu – pełnego zwrotów akcji, psychologicznej głębi i skomplikowanych relacji między bohaterami. Dla tych, którzy lubią, gdy kryminał zmusza do myślenia, a nie tylko dostarcza tanich wrażeń. Ale ostrzegam – to nie jest lektura na leniwe popołudnie. „Porwani” wymagają uwagi, bo tylko wtedy można docenić misterność konstrukcji fabularnej.

Porównując do innych pozycji na polskim rynku, „Porwani” plasują się gdzieś między „Uwikłaniem” Miłoszewskiego a „Pokotem” Tokarczuk – mamy tu zarówno wciągającą zagadkę kryminalną, jak i głębszą refleksję nad naturą traumy. Choć nie jest to może najsilniejsza część serii, wciąż stanowi solidną pozycję w gatunku. A interpretacja Zadury zdecydowanie podnosi jakość doświadczenia słuchowego, czyniąc z „Porwanych” pozycję wartą uwagi nawet dla tych, którzy zwykle wolą tradycyjną lekturę.

Z literackim pozdrowieniem,
Zofia Kowalska

Dodatkowe informacje

Autor

Lektor

Język

Polski

Długość

11H 58min