Powiernik. Bogowie i stwory – Franciszek Marek Piątkowski audiobook – Magia słowiańskich legend ożywa na Twoich uszach!
Próbka audiobooka
Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.
Zanurz się w fascynujący świat, gdzie słowiańscy bogowie i demony czają się za rogiem! “Powiernik. Bogowie i stwory” Franciszka Marka Piątkowskiego, w mistrzowskiej narracji Tomasza Sobczaka, to zbiór opowiadań fantasy pełnych magii, humoru i dreszczyku grozy. Opowieści ożywiają dawne legendy, wciągając Cię w wir tajemnic i sprośnych żartów prosto z zaświatów. Słuchając, poczujesz oddech demonów na karku i śmiech bóstw w powietrzu – to podróż, która rozpala wyobraźnię. Idealne dla tych, którzy lubią historie z pazurem i polskim duchem. Odkryj “Powiernik. Bogowie i stwory” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.
Opis
Drodzy miłośnicy słowiańskich klimatów i literackich podróży między światami,
Gdy tylko dotarł do mnie audiobook „Powiernik. Bogowie i stwory” Franciszka Marka Piątkowskiego, od razu poczułam ten dreszczyk ekscytacji, jaki towarzyszy mi zawsze, gdy mam do czynienia z próbą reanimacji naszych słowiańskich korzeni we współczesnej literaturze. Jakże często bowiem, analizując współczesną polską fantastykę, napotykałam na powierzchowne „skubanie” motywów z naszej mitologii, bez głębszego zrozumienia ich duchowego wymiaru. Tym razem jednak, z głośników mojego starego radia (które służy mi wiernie od czasów studiów) popłynął głos Tomasza Sobczaka i… no cóż, pozwólcie, że opowiem Wam o tej podróży szczegółowo.
Już pierwsze minuty słuchania uświadomiły mi, że oto mamy do czynienia z dziełem, które balansuje na granicy kilku światów – i to nie tylko w sensie fabularnym. Z jednej strony Piątkowski serwuje nam współczesną rzeczywistość, tę naszą codzienną, z drugiej zaś – jakby od niechcenia – uchyla drzwi do świata, który większość z nas zna co najwyżej z pobieżnych lektur o słowiańskich demonach. I tu właśnie zaczyna się cała zabawa, bo o ile motyw „przenikania się światów” nie jest w fantastyce niczym nowym, o tyle sposób, w jaki autor wplata w to słowiańskie duchy, każe mi sięgnąć pamięcią do moich własnych, dziecięcych doświadczeń.
Pamiętam, jak moja babcia, stara gospodyni znad Narwi, opowiadała mi o tych wszystkich stworzeniach, które „mieszkają za piecem” albo „czają się w lesie”. Wtedy wydawało mi się to jedynie ciekawostką, folklorem, który – choć barwny – nie miał wiele wspólnego z rzeczywistością. Piątkowski jednak, słuchając jego opowieści w interpretacji Sobczaka, sprawia, że te demony nagle stają się… no, prawie że sąsiadami z bloku obok. I to jest właśnie największa siła tego audiobooka – owo poczucie, że oto słowiańska mitologia nie jest martwym eksponatem w muzeum, ale żywym organizmem, który wciąż może nas zaskoczyć za rogiem ulicy.
Jeśli chodzi o warstwę literacką, muszę przyznać, że styl Piątkowskiego momentami przypomina mi te długie dyskusje na seminariach z literatury współczesnej – z jednej strony czuć pewną akademicką dbałość o szczegóły (co widać choćby w opisach stworzeń), z drugiej zaś – jakby nieśmiałą próbę wyjścia poza te ramy, dodania czegoś bardziej „miejskiego”, może nawet nieco przekornego. Niestety, jak zauważyło kilku recenzentów, nie zawsze te próby są w pełni udane. Owszem, są momenty, gdy język autora nabiera prawdziwej mocy (zwłaszcza w opisach przyrody czy scenach z demonami), ale dialogi współczesnych bohaterów potrafią brzmieć nieco sztucznie, jakby wyjęte z kiepskiego serialu.
A teraz o lektorze – Tomasz Sobczak to prawdziwy majstersztyk w tej produkcji. Jego głos, niczym stary dąb w środku puszczy, ma w sobie tę szczególną moc: potrafi być zarówno ciepły i przyjazny, gdy opowiada o codziennych sprawach, jak i mrocznie głęboki, gdy przychodzi czas na spotkanie z demonami. Szczególnie urzekło mnie, jak Sobczak radzi sobie z różnymi postaciami – każda ma swój charakter, swoją melodykę, swój rytm. Słucha się tego z prawdziwą przyjemnością, choć – przyznam szczerze – momentami miałam ochotę, żeby te „wulgarne sekso scenki” (jak to ujęła jedna z recenzentek) były jednak nieco bardziej… no, powiedzmy, stylowe. Sobczak bowiem, choć stara się dać z siebie wszystko, nie zawsze może uratować pewne fragmenty tekstu przed wrażeniem nieco tandetnej erotyki.
Porównując „Powiernika” do innych dzieł z nurtu słowiańskiej fantastyki, muszę przyznać, że jest to pozycja specyficzna. Nie ma tu epickiego rozmachu „Wiedźmina” Sapkowskiego, ale za to jest więcej bezpośredniości, więcej „tu i teraz”. Brakuje może głębszej refleksji nad naturą mitów (jak u Kossakowskiej), ale za to dostajemy coś innego – poczucie, że te wszystkie demony i bogowie mogliby być naszymi współlokatorami. I to jest zarówno siłą, jak i słabością tej pozycji.
Czy polecam? Owszem, ale z pewnymi zastrzeżeniami. Jeśli szukacie głębokiego, filozoficznego podejścia do słowiańszczyzny – może się rozczarujecie. Jeśli jednak chcecie spędzić kilka godzin w towarzystwie opowieści, które łączą współczesność z legendą, a przy okazji nie boją się być nieco przekorne – „Powiernik” będzie dobrą propozycją. Tylko nie mówcie potem, że Was nie ostrzegałam, gdy nagle zaczniecie się rozglądać za domowikiem w swoim mieszkaniu…
Z literackim pozdrowieniem, Wasza Zofia Kowalska
Dodatkowe informacje
Autor | |
---|---|
Lektor | |
Język | Polski |
Długość | 7H |