Powrót do domu – Kristin Hannah audiobook – Wzruszająca podróż przez ból i przebaczenie

Opis

Drodzy Miłośnicy Literackich Podróży,

Gdy po raz pierwszy sięgnęłam po audiobook „Powrót do domu” Kristin Hannah, miałam mieszane uczucia. Z jednej strony – autorka „Słowika”, powieści, która poruszyła mnie do głębi swoją surowością i pięknem. Z drugiej – recenzje, które czytałam, były wyjątkowo polarne: od zachwytów po gorzkie rozczarowania. Postanowiłam więc zanurzyć się w tę historię z otwartym umysłem, gotowa na każdą ewentualność.

„Powrót do domu” to opowieść o Madelaine Hillyard, lekarce, która na pozór ma wszystko: sukces zawodowy, piękną córkę, szacunek otoczenia. Ale życie prywatne Madelaine to pole minowe niewypowiedzianych słów i niezagojonych ran. Jej relacja z córką Liną przypomina mi nieco moje własne doświadczenia z nastoletnią siostrzenicą – te same napięcia, te same niewypowiedziane oczekiwania, ta sama desperacka chęć zrozumienia siebie nawzajem. Hannah mistrzowsko portretuje ten delikatny moment, gdy dziecko staje się dorosłe, a rodzic musi nauczyć się odpuszczać.

Co uderza w tej powieści, to sposób, w jaki autorka bada temat przebaczenia. Nie tego łatwego, deklaratywnego, ale prawdziwego – bolesnego, wymagającego konfrontacji z własnymi demonami. Kiedy Angel DeMarco, mężczyzna, który złamał serce Madelaine, pojawia się ponownie w jej życiu, historia nabiera rumieńców. To nie jest cukierkowa opowieść o miłości, która zwycięża wszystko. To raczej studium tego, jak przeszłość kształtuje nasze teraźniejsze wybory, i czy w ogóle możliwe jest prawdziwe wybaczenie.

Jeśli chodzi o warstwę audio – tutaj opinie są szczególnie podzielone. Niestety, brak informacji o narratorce w dostępnych danych utrudnia pełną ocenę. Jednakże, śledząc recenzje, można wywnioskować, że być może chodzi o Annę Dereszowską. Jej interpretacja budzi skrajne emocje – jedni chwalą jej emocjonalność, inni zarzucają przesadną teatralność. Ja osobiście uważam, że w tak emocjonalnej powieści jak ta, delikatna równowaga między ekspresją a subtelnością jest kluczowa. Niestety, według wielu słuchaczy, ta równowaga została tutaj zachwiana.

Porównując „Powrót do domu” do innych dzieł Hannah, szczególnie do „Słowika”, widać wyraźną różnicę w głębi i sile przekazu. Gdzie „Słowik” był wyciszony i przejmujący, „Powrót do domu” momentami wpada w pułapkę przewidywalności i nadmiernej sentymentalności. To trochę tak, jakby autorka, zwykle tak dobra w balansowaniu między emocjami a realizmem, tym razem nieco się potknęła.

Dla kogo jest ta książka? Myślę, że dla tych, którzy szukają lekkiej, emocjonalnej lektury na leniwe popołudnie. Dla wielbicieli Kristin Hannah – warto, choćby po to, by śledzić rozwój jej pisarstwa. Ale jeśli oczekujecie drugiego „Słowika”, możecie się rozczarować.

Osobiscie, najbardziej poruszył mnie wątek poszukiwania tożsamości przez Linę. Jako osoba, która spędziła lata na analizowaniu literackich portretów dorastania, widzę w tej historii echo uniwersalnego ludzkiego doświadczenia – potrzeby zrozumienia, skąd się pochodzi, by móc iść dalej. To właśnie te momenty, gdy Hannah dotyka prawdziwych, ludzkich emocji, są w tej powieści najcenniejsze.

Z literackim pozdrowieniem,
Zofia Kowalska