Prawo miłości – Whitney G audiobook – Gorący romans, który rozpala zmysły i łamie serca

Opis

Cześć, miłośnicy dobrych historii i mocnych emocji! Tomasz Wiśniewski znowu na tropie literackich wrażeń, które wstrząsają, rozgrzewają i zostawiają ślad na dłużej.

Gdy tylko Wydawnictwo Kobiece wypuściło trzeci tom serii ‘Domniemanie niewinności’, od razu wiedziałem, że muszę sprawdzić, czy Whitney G. zdołała zamknąć tę historię w sposób godny emocji, które wzbudziły poprzednie części. ‘Prawo miłości’ w wersji audiobooka, czytana przez duet Maria Wrzesień i Artur Młyński, to prawdziwy rollercoaster uczuć, który postanowiłem przejechać w jeden zimowy weekend, z kubkiem parującej herbaty i widokiem na zasypane śniegiem podwórko za oknem. I muszę przyznać – nie zawiodłem się.

Zacznijmy od tego, że Whitney G. ma dar tworzenia postaci, które jednocześnie irytują i fascynują. Andrew, nasz ‘zimny i bezduszny drań’, to postać, która momentami sprawia, że chce się rzucić słuchawkami w kąt, a chwilę później – poznać jego historię głębiej. Aubrey z kolei to nie typowa ‘dziewczyna z sąsiedztwa’, ale kobieta, która ma swoje granice i wie, kiedy powiedzieć dość. Ich relacja, pełna namiętności, bólu i niedopowiedzeń, przypomniała mi dyskusje, które prowadziłem na swoim podcaście o toksycznych związkach w popkulturze. Czy ‘Prawo miłości’ to kolejna opowieść o tym, że miłość zwycięża wszystko? Nie do końca. To raczej historia o tym, że czasami najtrudniej jest wybaczyć sobie nawzajem – i sobie samemu.

Maria Wrzesień i Artur Młyński stworzyli narratorski duet, który idealnie pasuje do tej burzliwej relacji. Wrzesień potrafi oddać zarówno słabość, jak i siłę Aubrey, a jej głos w scenach pełnych emocji potrafi sprawić, że słuchacz naprawdę wierzy w to, co dzieje się w książce. Młyński z kolei wydobywa z Andrew coś więcej niż tylko arogancję – w jego interpretacji słychać też złamanie i strach przed odrzuceniem. To właśnie dzięki nim ‘Prawo miłości’ w wersji audio jest czymś więcej niż tylko lekturą – to doświadczenie, które angażuje emocjonalnie.

Porównując ‘Prawo miłości’ do innych pozycji w gatunku, muszę przyznać, że Whitney G. uniknęła pułapki, w którą wpadło wielu autorów erotyków. Jej książka nie jest tylko o fizycznej stronie związku, ale też (a może przede wszystkim) o emocjonalnej walce dwojga ludzi, którzy nie potrafią żyć ani razem, ani osobno. To trochę jak ‘Fifty Shades of Grey’, ale z większą dawką realizmu i mniejszą ilością gadżetów z sex-shopu. Albo jak powieści Blanki Lipińskiej, ale z bohaterami, którzy mają więcej warstw niż cebula.

Czy polecam? Jeśli szukacie lekkiej rozrywki na jeden wieczór – może być ciężko. ‘Prawo miłości’ wymaga od słuchacza zaangażowania i gotowości na emocjonalną jazdę bez trzymanki. Ale jeśli jesteście gotowi na historię, która zostanie w głowie na dłużej, to śmiało – włączajcie audiobook i dajcie się porwać tej opowieści. Tylko uważajcie – może się okazać, że Andrew i Aubrey zostaną z wami na dłużej niż planowaliście.

Do usłyszenia w kolejnych recenzjach, gdzie znów będziemy przekładać emocje na słowa. Trzymajcie się ciepło i nie bójcie się sięgać po książki, które poruszają – nawet jeśli czasami bolą. Wasz Tomasz Wiśniewski.