Przebudzenie Lewiatana – James S.A. Corey audiobook – Kosmiczna tajemnica, która wstrząśnie wszechświatem

Opis

Cześć, kosmiczni włóczędzy i miłośnicy science fiction! Tomasz Wiśniewski tu, wasz przewodnik po galaktykach słowa pisanego i mówionego.

Gdy pierwszy raz zetknąłem się z „Przebudzeniem Lewiatana” podczas długiego nocnego przejazdu pociągiem z Krakowa do Gdańska, nie spodziewałem się, że James S.A. Corey (a właściwie duet Abraham/Franck) wciągnie mnie w swoją wizję przyszłości tak mocno, że przegapię trzy stacje. To właśnie wtedy, w półmroku przedziału kolejowego, zrozumiałem potęgę dobrego space opera – gatunku, który łączy w sobie polityczne intrygi z ludzkimi dramatami, wszystko okraszone technologiczną wizją przyszłości, która aż prosi się o ekranizację (co zresztą stało się faktem).

„Przebudzenie Lewiatana” to pierwszy tom kultowej już serii „Ekspansja”, który wprowadza nas w świat, gdzie ludzkość skolonizowała Układ Słoneczny, ale gwiazdy wciąż pozostają poza naszym zasięgiem. Autorzy budują ten świat z iście epickim rozmachem – od zadymionych slumsów Ceres po sterylne korytarze marsjańskich baz wojskowych. Pamiętam, jak podczas jednego z letnich festiwali science fiction w Warszawie dyskutowaliśmy z fanami o tym, jak trafnie Corey przewidział rozwój kolonizacji kosmosu – z całym bagażem konfliktów i nierówności społecznych, które niestety wydają się nieodłącznym elementem ludzkiej natury, nawet wśród gwiazd.

Centralnymi postaciami są Jim Holden – idealista o wątpliwej reputacji, oraz detektyw Miller – cynik z pasem asteroid w sercu. Ich losy splatają się wokół tajemnicy statku Scopuli, który okazuje się być początkiem kosmicznego spisku o niewyobrażalnych konsekwencjach. Corey mistrzowsko balansuje między osobistymi dramatami bohaterów a galaktyczną skalą konfliktu. Przyznaję, że podczas słuchania kilkukrotnie musiałem zatrzymać audiobook, by przetrawić szczególnie mocne sceny – jak tę na pokładzie Canterbury, która do dziś stoi mi przed oczami.

Maciej Kowalik jako narrator to strzał w dziesiątkę. Jego głos ma tę specyficzną, „kosmiczną” barwę – jednocześnie chropowatą i gładką jak powierzchnia asteroidy. Szczególnie udane są dialogi – każda postać ma swój charakterystyczny ton, od marsjańskiego akcentu Avasarali po zaciśniętą szczękę Millera. Kowalik świetnie oddaje emocje, zwłaszcza w kluczowych momentach, jak słynna scena na Donnagerze. Jedyny mankament? Jego interpretacja niektórych postaci kobiecych bywa momentami zbyt teatralna, co czasem wybija ze słuchowiskowego doświadczenia.

Porównując „Przebudzenie Lewiatana” do innych dzieł gatunku, widzę wyraźne pokrewieństwo z „Diuną” Herberta w warstwie politycznych intryg, ale też z „Battlestar Galactica” jeśli chodzi o tempo akcji i realizm technologiczny. Corey jednak dodaje do tej mieszanki coś wyjątkowego – głęboko humanistyczne podejście do tematu kolonizacji kosmosu. To nie są heroiczne podboje z klasycznego SF, ale brudna, trudna praca zwykłych ludzi, którzy muszą radzić sobie z konsekwencjami wielkich decyzji polityków i korporacji.

Dla kogo jest ten audiobook? Dla fanów inteligentnego science fiction, którzy cenią sobie zarówno rozwinięty świat, jak i psychologiczną głębię postaci. Dla miłośników serialu „Ekspansja”, którzy chcą poznać źródło inspiracji. I wreszcie – dla wszystkich, którzy podczas długiej podróży chcą poczuć się jak na pokładzie statku kosmicznego, przemierzającego bezkres Układu Słonecznego. Ostrzegam tylko – po skończeniu pierwszego tomu od razu zapragniecie sięgnąć po kolejne części. Ja sam przesłuchałem całą serię podczas pandemii, co pozwoliło mi przetrwać lockdown z poczuciem, że galaktyka wciąż jest na wyciągnięcie ręki.

Czy warto? Jak najbardziej! To jedna z tych pozycji, które udowadniają, że space opera może być zarówno rozrywkowa, jak i głęboko refleksyjna. A wersja audio, dzięki świetnej interpretacji Kowalika, dodaje tej historii dodatkowego wymiaru – dosłownie i w przenośni. Pamiętajcie tylko, by słuchając scen walk w stanie nieważkości, nie zaczynać samemu wykonywać gwałtownych ruchów w autobusie – mówię z doświadczenia!

Do usłyszenia wśród gwiazd – i na moim blogu! Wasz Tomasz Wiśniewski, wieczny włóczęga międzygalaktycznych opowieści.