Przyjdę po ciebie nocą – Heather Gudenkauf audiobook – Mrożący krew w żyłach thriller, który nie pozwoli ci zasnąć

Opis

Drodzy miłośnicy mrocznych zakamarków ludzkiej psychiki i literackich dreszczy,

Gdy tylko usłyszałem o premierze audiobooka “Przyjdę po ciebie nocą” Heather Gudenkauf, wiedziałem, że to pozycja stworzona dla takich jak ja – tych, którzy w ciemności potrafią dostrzec więcej niż tylko brak światła. Ta powieść to jak stare, polskie opowieści o duchach, które babcie szeptały przy kominku, tylko że ubrane we współczesne thrillerowe szaty.

Pamiętam, jak podczas pracy nad krótkometrażowym filmem grozy inspirowanym słowiańskimi legendami, dyskutowaliśmy z ekipą o tym, jak najlepiej oddać uczucie izolacji i paranoi. Dokładnie te same emocje towarzyszyły mi podczas słuchania tej książki. Gudenkauf mistrzowsko buduje atmosferę, w której każdy szmer za oknem może być zarówno wyciem wiatru, jak i oddechem nieproszonego gościa.

Fabularna konstrukcja przypomina mi nieco nasze rodzime “Domowe wychowanie” Wojciecha Smarzowskiego – pozornie spokojna wiejska sielanka, która pod powierzchnią kryje niewypowiedziane traumy. Główna bohaterka, Wylie Lark, to postać z krwi i kości, a nie kartonowy template „silnej kobiety w niebezpieczeństwie”. Jej profesja pisarki true crime dodaje całej historii dodatkowej warstwy – jak w lustrzanym odbiciu, gdzie granica między badaczem a przedmiotem badania zaczyna się zacierać.

Dariusz Bilski jako narrator to strzał w dziesiątkę. Jego głos ma tę specyficzną, polską barwę – trochę jak nasze jesienne wieczory: ciepły, ale z nutą melancholii. Szczególnie udana jest jego interpretacja scen z dzieckiem, gdzie balansuje na granicy współczucia i niepokoju. W tych momentach przypomina mi się, jak podczas studiów psychologicznych analizowaliśmy przypadki dziecięcych traum – Bilski wydaje się to rozumieć intuicyjnie.

Technicznie audiobook stoi na wysokim poziomie. Produkcja Mova zadbała o czystość dźwięku, co jest kluczowe w thrillerach psychologicznych, gdzie każdy szept może nieść znaczenie. Jedynie w kilku momentach przydałoby się większe zróżnicowanie tonu przy dialogach drugoplanowych postaci – czasem trudno było odróżnić, czy mówi bohaterka, czy jej wewnętrzny monolog.

Porównując do innych pozycji w gatunku, “Przyjdę po ciebie nocą” znajduje się gdzieś między “Dziewczyną z pociągu” Pauli Hawkins a naszym rodzimym “Pokotem” Olgi Tokarczuk. To thriller, który nie boi się eksplorować nie tylko zewnętrznych zagrożeń, ale przede wszystkim tych drzemiących w ludzkiej psychice.

Dla słuchaczy, którzy szukają czegoś więcej niż taniej sensacji – to pozycja obowiązkowa. Dla mnie osobiście stała się też inspiracją do głębszej refleksji nad tym, jak współczesna literatura grozy czerpie z naszych słowiańskich korzeni, gdzie strach zawsze był bardziej metafizyczny niż dosłowny.

Z mrocznymi pozdrowieniami od waszego przewodnika po literackich ciemnościach,
Piotr Czarny