Rytm naszej melodii – Joanna Chwistek audiobook – Miłość, która bije w rytmie serca

Opis

Drodzy miłośnicy literackich podróży,

Gdy tylko usłyszałam pierwsze zdania „Rytmu naszej melodii” w interpretacji Moniki Chrzanowskiej, poczułam się jakbym wróciła do czasów, gdy jako studentka literatury odkrywałam magię powieści obyczajowych. Ta audiobookowa produkcja Wydawnictwa NieZwykłe to jak spotkanie starej przyjaciółki – znajome emocje, ale w nowej, świeżej odsłonie.

Joanna Chwistek stworzyła historię, która na pierwszy rzut oka wpisuje się w schemat romansu z różnicą wieku, ale – o dziwo – potrafi zaskoczyć. Liv Morton, dziewiętnastoletnia bohaterka oszukana przez rodzinę, przypomina mi nieco postacie z wczesnych powieści Katarzyny Grocholi – te same rozterki młodości, ta sama determinacja w walce o siebie. Choć fabuła momentami idzie utartym szlakiem (wypadek samochodowy, rycerski ratunek starszego mężczyzny), to jednak sposób prowadzenia narracji nadaje tej historii pewnej świeżości.

Monika Chrzanowska jako lektorka to strzał w dziesiątkę. Jej głos – ciepły, a zarazem pełen energii – idealnie oddaje emocjonalną huśtawkę Liv. Szczególnie urzekło mnie, jak subtelnie potrafiła oddać przemianę bohaterki: od wystraszonej dziewczyny po świadomą siebie młodą kobietę. Sceny dialogowe między Liv a Hakonem brzmią naturalnie, bez sztucznego patosu, który często psuje podobne produkcje. Jedynie w momentach bardziej erotycznych (a tych, zgodnie z zapowiedzią wydawcy, nie brakuje) czasem brakowało mi większej dyskrecji w interpretacji – niektóre fragmenty brzmiały zbyt dosłownie jak czytanie instrukcji obsługi, a nie literackie uniesienia.

Technicznie audiobook stoi na wysokim poziomie. Rytm czytania jest dobrze dostosowany do charakteru powieści – dynamiczny tam, gdzie trzeba, zwalniający w momentach refleksji. Dźwięk czysty, bez zakłóceń, co przy 8 godzinach 52 minutach nagrania jest nie lada osiągnięciem. Szkoda tylko, że wydawnictwo nie zdecydowało się na dodanie muzycznych przerywników – w kluczowych momentach fabuły mogłyby dodać emocji.

Porównując „Rytm naszej melodii” do innych pozycji na polskim rynku romansów, widzę wyraźne podobieństwa do prozy Agnieszki Krawczyk, szczególnie w budowaniu napięcia między bohaterami. Jednak Chwistek idzie o krok dalej w eksplorowaniu tematu władzy i zależności w relacjach międzyludzkich. Hakon Taylor to nie tylko „książę z bajki”, ale człowiek z bagażem doświadczeń, co czyni go postacią znacznie ciekawszą niż typowi bohaterowie tego gatunku.

Czy polecam? Jeśli szukacie lekkiej, ale nie głupiej lektury na długie jesienne wieczory – jak najbardziej. To audiobook, który nie wymaga pełnego skupienia (świetnie sprawdzi się przy codziennych czynnościach), ale potrafi zaskoczyć momentami prawdziwej literackiej finezji. Dla wielbicieli gatunku – obowiązkowa pozycja. Dla sceptyków – może być miłym zaskoczeniem.

Słuchając „Rytmu naszej melodii”, często wracałam myślami do dyskusji z moimi studentami o współczesnej literaturze kobiecej. Jakże często bagatelizujemy gatunek romansu, nie dostrzegając jego potencjału do mówienia o ważnych społecznych kwestiach. Joanna Chwistek udowadnia, że nawet w ramach gatunkowych ograniczeń można stworzyć coś więcej niż tylko „harlequina”, jak napisała jedna z recenzentek. To powieść o dorastaniu, o stawianiu czoła światu, a przede wszystkim – o trudnej sztuce słuchania własnego rytmu w zgiełku oczekiwań innych.

Z literackim pozdrowieniem,
Zofia Kowalska