Saga Wojny Mroku. Tom 1. Lot Nocnych Jastrzębi – Raymond E Feist audiobook – Mroczna przepowiednia, która wstrząśnie Midkemią

Opis

Drodzy miłośnicy literackich podróży przez światy wyobraźni,

Gdy tylko usłyszałam, że Saga Wojny Mroku Raymonda E. Feista wreszcie doczekała się polskiego audiobooka w wykonaniu Jędrzeja Fulary, moje serce fanatyczki fantasy zabiło mocniej. Przypomniałam sobie, jak przed laty, jeszcze jako studentka polonistyki, po raz pierwszy zetknęłam się z cyklem o Midkemii. To było podczas deszczowego weekendu w krakowskim mieszkaniu mojej babci, gdzie między zapachem starych książek a szelestem pergaminowych zasłon odkrywałam świat Puga i Tomasa. Teraz, po latach, wracam do tego uniwersum w nowej formie – i muszę przyznać, że to doświadczenie zarówno nostalgiczne, jak i świeże.

„Lot Nocnych Jastrzębi” to jak powrót do starego przyjaciela, który jednak zdążył się trochę zmienić. Feist, niczym doświadczony bard, snuje opowieść, która od pierwszych zdań wciąga w wir magicznego świata Midkemii. Jędrzej Fulara, którego głos pamiętam z innych produkcji fantasy, tym razem stanął przed nie lada wyzwaniem – oddać nie tylko epickość świata, ale i subtelne niuanse charakterów postaci. I trzeba przyznać, że w większości przypadków radzi sobie znakomicie. Jego głos Puga ma tę właściwą mieszankę mądrości i niepokoju, a gdy czyta fragmenty snów proroczych, rzeczywiście czuć dreszcz niepokoju.

Sama fabuła, choć osadzona w dobrze znanym uniwersum, oferuje nowe wątki. Motyw spisku i tajemniczych morderstw szlachty przypomniał mi nieco klimat „Wiedźmina” Sapkowskiego, choć Feist idzie tu bardziej w stronę klasycznego fantasy. Magia w „Locie Nocnych Jastrzębi” nie jest jedynie ozdobnikiem – to żywioł, który kształtuje rzeczywistość, co Fulara znakomicie podkreśla modulacją głosu. Gdy opisuje rytuały magiczne, jego głos nabiera niemal ceremonialnej powagi.

Jednakże, jak to często bywa z długimi seriami, pojawia się pewien problem. Kilka recenzji słusznie zauważa, że bez znajomości wcześniejszych tomów niektóre wątki mogą być trudne do uchwycenia. Pamiętam, jak podczas seminarium o sagach fantasy dyskutowaliśmy właśnie o tym wyzwaniu – jak zachować równowagę między wiernością dla stałych czytelników a dostępnością dla nowych. Feist niestety czasem tę równowagę traci, choć w formie audiobooka, gdzie fabuła płynie niczym rzeka, jest to mniej odczuwalne.

Techniczna strona audiobooka stoi na wysokim poziomie. Produkcja SAGA Egmont nie zawodzi – dźwięk jest czysty, bez zbędnych szmerów, a tempo narracji pozwala zarówno na delektowanie się opisami, jak i dynamiczne sceny bitew. Szczególnie urzekły mnie momenty, gdy Fulara czyta dialogi między postaciami – każda ma swój charakterystyczny ton, co w wielogodzinnym słuchaniu jest nieocenione.

Porównując „Lot Nocnych Jastrzębi” do innych dzieł gatunku, muszę przyznać, że Feist pozostaje wierny swojemu stylowi – to solidne, klasyczne fantasy, które nie rewolucjonizuje gatunku, ale oferuje satysfakcjonującą podróż. Jeśli ktoś szuka eksperymentów formalnych jak u VanderMeera, może się rozczarować. Ale dla fanów dobrej, epickiej opowieści z rozbudowanym światem – to pozycja obowiązkowa.

Czy polecam? Z pewnością tak, choć z dwoma zastrzeżeniami. Po pierwsze, warto mieć choć podstawowe rozeznanie w świecie Midkemii – może nie trzeba czytać wszystkich poprzednich tomów, ale krótkie przypomnienie zasad świata pomoże. Po drugie, to nie jest pozycja na jednorazowe przesłuchanie – „Lot Nocnych Jastrzębi” wymaga skupienia i czasu, by w pełni docenić jego bogactwo. Ale jeśli dać mu tę szansę, wynagradza to wspaniałą podróżą.

Z literackim pozdrowieniem,
Zofia Kowalska