Serce nie słucha – Patrycja Żurek audiobook – Miłość, która rozkwita wbrew wszystkiemu

Opis

Cześć, miłośnicy dobrych historii i audiobookowych wrażeń! Tomasz Wiśniewski tu, z kolejną porcją literackich doznań do przeanalizowania.

Gdy tylko zobaczyłem okładkę „Serce nie słucha” Patrycji Żurek w Storytel Original, od razu przypomniały mi się długie dyskusje na moim blogu o współczesnych romansach, które nie boją się podejmować trudnych tematów. To nie jest kolejna cukierkowa opowieść – choć, jak się okazuje, ma w sobie sporo takich elementów – ale historia, która próbuje zmierzyć się z ważnym społecznym tematem samotnego macierzyństwa z wyboru.

Klara, główna bohaterka, to postać, która od pierwszych minut słuchania wzbudza ambiwalentne uczucia. Z jednej strony podziwiam jej determinację w dążeniu do celu (marzenie o dziecku), z drugiej – jej wybory życiowe momentami przyprawiają o palpitacje. Jak to zwykle bywa w dobrych historiach, właśnie ta wewnętrzna sprzeczność czyni ją interesującą.

Pamiętam, jak kilka lat temu recenzowałem podobną tematycznie powieść o in vitro – tamten utwór był jednak znacznie bardziej publicystyczny. Żurek idzie inną drogą: jej książka to przede wszystkim rozrywka, która tylko przy okazji porusza ważne kwestie. I wiecie co? To działa! Słuchając o perypetiach Klary, mimowolnie zacząłem analizować własne postrzeganie macierzyństwa, związków i społecznych oczekiwań.

Marta Żmuda Trzebiatowska jako narratorka to strzał w dziesiątkę. Jej głos idealnie oddaje emocjonalny rollercoaster, przez który przechodzi Klara. Szczególnie udane są sceny dialogowe – każda z przyjaciółek głównej bohaterki (seksowna Daria i nieco pruderyjna Anastazja) ma tak charakterystyczną barwę głosu, że od razu wiadomo, kto właśnie mówi. To właśnie takie detale składają się na świetne audiobookowe doświadczenie.

Co do fabuły – no cóż, nie oszukujmy się, „Serce nie słucha” nie odkrywa Ameryki. Wątki miłosne są dość przewidywalne (choć muszę przyznać, że postać Włocha Luigiego wprowadza miłe urozmaicenie), a rozwój wydarzeń często podąża utartymi ścieżkami gatunku. Ale wiecie co? Czasem właśnie tego potrzebujemy – komfortowej, ciepłej opowieści, która nie zaskakuje zwrotami akcji, ale daje poczucie bezpieczeństwa, jak dobry koc w chłodny wieczór.

Porównując do innych pozycji z katalogu Storytel Original, ta zdecydowanie wyróżnia się jakością produkcji. Efekty dźwiękowe są subtelne, ale skutecznie budują atmosferę, a sama interpretacja Żmudy Trzebiatowskiej to prawdziwa uczta dla uszu. To właśnie takie audiobooki pokazują, że forma słuchowiska może być pełnoprawną artystyczną wypowiedzią, a nie tylko „książką do słuchania”.

Dla kogo jest ta pozycja? Z pewnością dla fanek romansów, które chcą czegoś więcej niż tylko historii miłosnej. Dla osób zainteresowanych współczesnymi społecznymi dylematami. I wreszcie – dla wszystkich, którzy po prostu lubią dobrze opowiedziane historie z polskim kolorytem. Bo mimo że temat jest uniwersalny, to klimat warszawskich ulic, polskich realiów prawnych dotyczących in vitro i naszych specyficznych relacji damsko-męskich nadaje tej opowieści wyjątkowy charakter.

Czy warto? Moja ocena to 4/5 – punkt mniej za pewną schematyczność niektórych wątków. Ale jeśli szukacie lekkiej, ale nie głupiwej rozrywki na jesienne wieczory, „Serce nie słucha” będzie idealnym wyborem. A audiobookowa wersja to zdecydowanie najlepsza możliwa forma na spotkanie z tą historią.

Wasz zawsze głodny dobrych opowieści, Tomasz Wiśniewski. Do usłyszenia w kolejnych recenzjach – może przy okazji drugiego tomu, o który tak wielu słuchaczy pyta w komentarzach?