Śmiertelna zagrywka – Jacek Ostrowski audiobook – Wciągający thriller, który wstrząśnie Twoimi nerwami

Opis

Cześć, moi drodzy miłośnicy kultury popularnej!

Dzisiaj mam dla Was prawdziwą bombę! Audiobook „Śmiertelna zagrywka” Jacka Ostrowskiego to istna petarda, która wstrząsnęła moim światem niczym najnowszy hit Netflixa. Ale zanim przejdę do szczegółów, pozwólcie, że podzielę się z Wami pewnym wspomnieniem.

Pamiętam, jak jakiś czas temu, pracując nad serią artykułów o polskich powieściach osadzonych w realiach postkomunistycznych, zauważyłem rosnące zainteresowanie młodego pokolenia historiami, które pomagają zrozumieć naszą skomplikowaną przeszłość. I wiecie co? „Śmiertelna zagrywka” idealnie wpasowuje się w ten trend, łącząc historyczne zagadki z współczesnym thrillerem w sposób, który sprawia, że nie możesz się od niej oderwać!

Ostrowski stworzył postać Agaty Johnson, twardej jak skała detektyw o wojskowej przeszłości, która zostaje wciągnięta w niebezpieczną grę o stawce pół miliona euro. Ale to nie wszystko! Autor mistrzowsko splata wątki historyczne, takie jak zabójstwo generała Karola Świerczewskiego i pisarza Jana Gerharda, z tajemniczą sprawą „Kobiety z Isdal” z Norwegii. To jak oglądanie „Mindhuntera” połączonego z „Narcos: Polska” – po prostu nie możesz przestać!

Słuchając tego audiobooka, czułem się jak podczas nagrywania jednego z moich ulubionych odcinków podcastu, w którym analizowałem adaptację „Wojny polsko-ruskiej” na wielki ekran. Podobnie jak w przypadku tego kultowego dzieła, Ostrowski musiał zmierzyć się z wyzwaniem przekształcenia skomplikowanej, wielowątkowej historii w spójną narrację. I wiecie co? Moim zdaniem, odniósł sukces na całej linii!

Janusz Zadura, narrator audiobooka, zasługuje na osobne brawa. Jego interpretacja postaci jest tak wciągająca, że momentami czułem się, jakbym słuchał słuchowiska radiowego z najwyższej półki. Szczególnie podobało mi się, jak oddał charakter Agaty Johnson – można było wyczuć jej determinację i siłę w każdym słowie. To jak słuchanie Bogusława Lindy w najlepszych rolach – po prostu mistrzostwo!

Jeśli chodzi o samą historię, Ostrowski nie boi się podejmować trudnych tematów. Sposób, w jaki łączy wydarzenia z przeszłości z teraźniejszością, przypomina mi trochę to, co robi Zygmunt Miłoszewski w swoich kryminałach. Ale „Śmiertelna zagrywka” ma w sobie coś więcej – to jak połączenie Miłoszewskiego z międzynarodowym rozmachem Dana Browna. Wyobraźcie sobie „Kod Leonarda da Vinci

Trzymajcie się, moi drodzy popkulturowi detektywi, i do usłyszenia przy następnej recenzji!
Tomasz Wiśniewski